Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Cytat:
Serce Polski było niestety na zachodzie, bo serce to głównie elity
No, cóż. Dla mnie Serce Polski to byli moi dziadkowie, rodzice, sąsiedzi i miliony zwykłych robotników. Serce Polski, wszystkich jej regionów bije na jej terytorium. Elity - pisarzy, opozycjonistów, inteligencji - możemy nazwać może "duszą" albo lepiej: "sumieniem"...
Z resztą poglądów KWidzia się zgadzam
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Cytat:
No, cóż. Dla mnie Serce Polski to byli moi dziadkowie, rodzice, sąsiedzi i miliony zwykłych robotników. Serce Polski, wszystkich jej regionów bije na jej terytorium. Elity - pisarzy, opozycjonistów, inteligencji - możemy nazwać może "duszą" albo lepiej: "sumieniem"...
A ja w sumie po dłuższym namyśle nie wiem co sądzić, to serce to ulotne "pojęcie". Bo czymże jest serce? Uczuciowym uznaniem co dobre, a co złe? Niezgodą na zgniliznę moralną, na kłamstwa? Czym? Bo przecież żyć trzeba.
Oczywiście wyżej chodziło bardziej o niezbyt długi okres po 1945 roku kiedy emigracja nie przeistoczyła się jeszcze w bandę dziadków, która dla fotela prezydenta nieuznawanego państwa toczyła bezsensowne wojny. Przy czym elity, o których myślę to przede wszystkim żołnierze, którzy "oszczerstwom wszystkim zadali kłam". W Polsce też byli ludzie tego pokroju, ale ich szybko wymordowano, bądź łamano w katowniach UB/SB.
A czy w Polsce biło serce Narodu wśród ludzi? Nie wiem, jeżeli tak to chyba już nie, nie wiem czy nasz Naród ma jeszcze serce, czy mu go nie wyrwano na amen.
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Cytat:
Zamieszczone przez roman zabawa
Skończmy opowiadać bolszewickie bajki, że PRL była Polską, ewentualnie inną Polską. PRL była alianckim bakszyszem dla ZSRR danym w zamian za związanie części sił III Rzeszy na froncie wschodnim. Przy okazji pozdrawiam środkowym palcem wszystkich bezrozumnych wielbicieli Churchilla, którzy powtarzają bzdury jaki to on był dla Polaków dobry. Przecież głównie dzięki niemu legalny rząd na emigracji przestał być uznawany przez mocarstwa zachodnie, a przyklepana została szajka k...rw i bandytów z PPR.
Dlatego między 1939 a 1990 Polska była na wychodźctwie. Dopiero przekazanie insygniów władzy przez prezydenta Kaczorowskiego nadało III RP znamiona Polski. Że nasi politycy podjęli i płacą zobowiązania PRL zamiast przekierowywać je na adres Jaruzela albo, jeszcze lepiej, Moskwy, Londynu i Waszyngtonu to już ich wina, że mają zajęcze serca.
W tym kontekście Kukliński Polski nie zdradził. Zdradził zdrajców i renegatów, tak jak w "Potopie" Kmicic Radziwiłła. Jedyne interesujące mnie pytanie, co tak długo robił w szeregach ludowego woja i na co liczył przy awansach, choć podejrzewam, że do pewnego momentu miał "syndrom Canarisa" (right or wrong, my country!).
Młody człowieku (wybacz, ale sadząc po tym co piszesz PRL znasz albo tylko z książek, albo robiłeś w tamtych czasach jeszcze w pieluchy) wypisując to, co przytoczyłem powyżej obrażasz dziesiątki milionów ludzi, którzy ten "aliancki bakszysz" - często wbrew swej woli - budowali, ponieważ w nim po prostu żyli. Ja w tamtych czasach zdążyłem ukończyć studia, pracę na szczęście rozpocząłem już w całkowicie wolnej Polsce, ale mój nieżyjący już ojciec całe swoje życie przepracował w PRL-u a wcześniej odsłużył w nim wojsko.
Rząd na emigracji był marionetką. Nie miał wpływu dokładnie na nic, a na pewno na nic istotnego. Tak naprawdę nikt się z nim nie liczył, bo czym jest rząd bez państwa i narodu?
Kukliński nie zdradził zdrajców i renegatów, chyba, że zdrajcami i renegatami nazwiesz cały naród żyjący wtedy nad Wisłą w tym mnie. Nie łudź się, w razie wojny na nasze głowy nie spadałyby sowieckie SS-20 tylko amerykańskie Pershingi. Kukliński swoją zdradą to ułatwiał. I gdyby na łeb spadały mi amerykańskie bomby to zapewniam cię, że miałbym w tym momencie w głębokim poważaniu czy Polska jest zniewolona i czy Rząd na uchodźctwie z "Prezydentem" Kaczorowskim ma się dobrze.
No i jeszcze jedno, gdyby każdy żołnierz podejmował współpracę z obcym wywiadem w sytuacji gdy nie podoba mu się ustrój bądź aktualni rządzący..... Szkoda gadać......
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Ehhh... czy tego samego posta nie można było napisać bez ad personam ? Czym innym jest wrzucenie jakiejś subtelnej 'cholery' w kontekście do pewnej sytuacji, wydarzenia, a czym innym pisanie do kogoś, cytuję: 'znasz albo tylko z książek, albo robiłeś w tamtych czasach jeszcze w pieluchy'.
Mniej negatywnych emocji, a wszyscy będą zdrowsi i szczęśliwsi
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Jak dla mnie i jedno i drugie. Był z pewnością zdrajcą PRL i zdrajcą ZSRR. Jednak to, że szkodził Układowi Warszawskiemu można uznać tylko za rzecz pozytywną. I uznaję go też za to za bohatera.
Za zmiecenie Polski przez pociski nuklearne odpowiadaliby nie źli Amerykanie czy Kukliński, ale towarzysze Kremla, którym by się zamarzyła "Rewolucja Światowa" i atak na kraje NATO. Nie oszukujmy się czym jest komunizm i czym było ZSRR i Układ Warszawski. A PRL zostałoby w razie wybuchu III WŚ zamienione w atomową pustynię tak czy inaczej. Takie są niestety prawa strategii - PRL jako zaplecze, kraj tranzytowy i lokalizacja wielu baz ZSRR zostałby zasypany gęsto atomówkami w pierwszej kolejności w razie W. Żadna obrona przeciwlotnicza czy jakakolwiek inna nic by na to nie poradziła. I nawet mentownia z Kremla, jak i nasza własna z KC PZPR doskonale to wiedziała i akceptowała, bo dla nich kilkadziesiąt milionów ofiar w Polsce się nie liczyło. Kukliński być może zdradził PRL właśnie dlatego, że miał dostęp do tych informacji i wiedział co spotka jego naród w jak władzom ZSRR odbije palma. W tym wypadku jako patriota miał tylko jedno wyjście - obezwładnić armię Układu Warszawskiego wysyłając kluczowe informacje ich wrogom, co by minimalizowało prawdopodobieństwo wybuchu wojny.
Osobiście na jego miejscu gdybym się dostał do tych informacji, to bym postąpił identycznie, jakby tylko starczyło mi na to odwagi i byłbym gotów zaryzykować dla tego życiem swoim i swojej rodziny. I owszem zdradziłbym wtedy PRL. I jednocześnie ratował swój naród. Sami sobie wybierzcie co dla was ważniejsze.
Cytat:
Kukliński nie zdradził zdrajców i renegatów, chyba, że zdrajcami i renegatami nazwiesz cały naród żyjący wtedy nad Wisłą w tym mnie. Nie łudź się, w razie wojny na nasze głowy nie spadałyby sowieckie SS-20 tylko amerykańskie Pershingi. Kukliński swoją zdradą to ułatwiał. I gdyby na łeb spadały mi amerykańskie bomby to zapewniam cię, że miałbym w tym momencie w głębokim poważaniu czy Polska jest zniewolona i czy Rząd na uchodźctwie z "Prezydentem" Kaczorowskim ma się dobrze.
Swoją zdradą Kukliński być może uniemożliwiał realizację agresywnych planów Układu Warszawskiego co do podboju Europy. Ich realizacja w każdym wypadku oznaczałaby zniszczenie przynajmniej większości Polski i nuklearny holokaust naszego narodu, a w najgorszym wariancie całkowitą zagładę i dziś nie musiałbyś zagrać w Fallouta, żeby się wczuć w post-apokaliptyczny klimat wystarczyłoby wyjść z domu, a nie odpalać kompa.
Cytat:
No i jeszcze jedno, gdyby każdy żołnierz podejmował współpracę z obcym wywiadem w sytuacji gdy nie podoba mu się ustrój bądź aktualni rządzący..... Szkoda gadać......
Wtedy być może XXw. obył by się bez Lenina, Stalina, Mao, Hitlera, Pol Pota czy innych wybitnych przywódców socjalistycznych wraz z ich wybitnymi socjalistycznymi wynalazkami, jak obozy koncentracyjne, łagry, holokaust, mydło z ludzi, czystki. Kto wie może świat byłby dziś dużo lepszym miejscem, gdybyśmy mieli np. więcej Pinochetów, niż Jaruzeli :roll:
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
A może warto wziąć pod uwagę ewentualne uderzenie NATO? np. jako reakcję na jakis inny punkt przesilenia...
Oby jak najmniej Pinoczetów i Jaruzeli (po równo)
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Cytat:
A może warto wziąć pod uwagę ewentualne uderzenie NATO? np. jako reakcję na jakis inny punkt przesilenia...
Tzn. faszystowskie NATO napadnie na miłujący pokój ZSRR i jego sojuszników :roll: :?: Takie bajki opowiadano dzieciom w PRL i straszono nimi NATO, ale niestety prawda jest taka, że to science fiction. To ZSRR szykowało się ciągle do III WŚ, cała jego doktryna wojenna to był tylko atak i parcie do przodu, to ZSRR miało więcej żołnierzy i sprzętu, niż całe NATO razem wzięte i to ZSRR ćwiczyło marsz na zachód. Podaj mi przyczynę, dla jakiej przywódcy krajów zachodnich mieliby ryzykować wojnę atomową z ZSRR. Albo może chociaż wraże plany US Army czy Bundeswehry na blitzkrieg na tereny Europy Wschodniej :lol:
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Retoryka, retoryką, ale:
każde mocarstwo posiada plany zarówno ataku jak i obrony. Nie inaczej było i jest z USA. Jak dla mnie nie istnieje pojęcie złego czy dobrego mocarstwa. Warto porównać politykę USA chociażby wobec swoich satelitów - Korei, Kuby itp. Zapewne tylko geopolityczny sukce ZSRR po wojnie (Europa Środkowo-wschodnia) zdeterminował obronne doktryny NATO. Tymczasem zwrot w tym systemie np. wyłamanie się któregoś z państw bloku komunistycznego mogło taki układ odwrócić.
Re: Ryszard Kukliński - Zdrajca Czy Bohater?
Cytat:
Jak dla mnie nie istnieje pojęcie złego czy dobrego mocarstwa.
Dobre podejście, jednakże nadal możemy nadać im pewne wartości. A możemy wartościować USA, może nie tyle co za pomoc Polsce, a za to, że była (jest?) przeciwna Rosji.