Potestowaliśmy wczoraj zaproponowane mapki turniejowe i było spoko.
Wersja do druku
Potestowaliśmy wczoraj zaproponowane mapki turniejowe i było spoko.
Pytanie brzmi, czy po likwidacji makaronów push through w ogóle ma sens? Szczerze, to wydaje mi się że teraz pół oddziału jazdy się wytraci przy takim manewrze, co jest w ogóle nieopłacalne moim zdaniem. Chyba że jest na to jakiś tajemniczy trik którego nie znam :confused:
Ja nie mam nic przeciwko takim zagraniom, np. w Warhammerze coś takiego to codzienność i wydaje mi się że nie jest to zagranie które jakoś bardzo niszczyłoby rozgrywkę, ale raczej daje konieczność przywiązywania większej wagi do tego by lepiej bronić jednostki na kawalerię narażone.
Wydawałoby się, że taki push przy liczniejszych szeregach nie ma sensu, ale np. jednostki szturmowej jazdy wielbłądów przejeżdżają jak po maśle, bez strat, przez zbity, stojący oddział piechoty. Mechanika tutaj jest inna (wielbłądy potrafią powalić pełny, 120-osobowy oddział mocnych włóczni), niż przy jeździe konnej, dziwna sprawa.
Push sam w sobie też sporo miesza, jak ktoś na chama przejedzie przez piechotę, potem kawalerię, żeby dopaść strzelców. To rozwala całkowicie koncepcje bitewną. Wszystko się wtedy rzuca, żeby ratować strzelców i pada w gruzach przyjęta taktyka bitewna.
Ale przyjąłbym jednak, że nie gramy tutaj o złote kalesony i nikt nie będzie na siłę próbował wygrać, robiąc przy tym kwas.
Dlatego ja bym zostawił zakaz push thru, a jego egzekwowanie zostawił sumieniu graczy i tak nie mamy wyznaczonych sędziów jest to turniej 4fun jak sama nazwa wskazuje starych zgredów którzy chcą powspominać jak to kiedyś były total wary :D
A co do Odrysów sam nie wiem chyba nie kombinował bym i zostawił w puli mocnych (choć bardzo ich lubię) i oczywiście kusz też to puli frakcji mocnych. Postaram się dzisiaj sprawdzić mapki ale skoro już na nich graliście to pewnie są ok ;)
Standardowy problem co do "pusha" będzie tym bardziej, że jest kilka osób z WH i tam nie ma z tym problemu w sensie gracze muszą się z tym pogodzić i lepiej bronić łuki. Więc jak ktoś liczy, że tego nie doświadczy to go wyprowadzę z błędu bo pewnie sam to zrobię kilkukrotnie nieświadomie. Szczerze trochę pograłem w ramach przypomnienia i powiem wprost przeklinanie jazdy na łuki jak goni nas przeciwnik i mam jakieś włócznie do obrony nie ma totalnie sensu zabijemy 1-2 proce a w procesie tracimy jazdę dobrą więc się równoważy jak na moje. Uprzedzam pytanie co do tego jak ktoś wiedzie i zabije nam 1 jazdą wszystkich strzelców -> eeee to Twoja wina że masz ich w jednym miejscu, zresztą jak mówiłem wszystko da się ładnie wybronić jak sami mamy coś w odpowiedzi idealnie jazdę ;)
Czekam na rozwinięcie problemu bo pewnie będzie :) Proszę brać na margines, że jest to turniej o "ZŁOTE K" więc czy naprawdę będzie to takie duże znaczenie miało? Jak Pirx napisał fajnie że są ludzi, jak będzie problem a ludzie będą chętni to można zrobić za jakiś czas powtórkę i rozwiązać problem konkretniej następnym razem!
PS. Większym problemem mogą być lagi z wiadomych przyczyn i dogadanie fajnie meczu żeby dało się to zagrać ;)
Niestety push bardzo spłyca grę bo zmusza wszystkich do jednego stylu gry, musisz trzymać jakieś jednostki (najlepiej jazdę) cały czas przy swoich strzelcach bo przeciwnik może w absurdalny sposób w każdej chwili przejechać przez środek walczącej piechoty i zabić strzelców lub zaszarżować na piechotę od tyłu. Nie możesz manewrować na flankach, wprowadzić tych jednostek do walki bo przeciwnik w tym czasie przejedzie przez środek pola bitwy (nie przez lukę w formacji czyli twoje niedopatrzenie tylko po prostu) na twoje tyły.
Nie rozumie dlaczego wróg ma niby przejechać przez naszą pierwszą linię .... Jak były makarony to spoko jest szeroko rozwalasz te kręgle i jedziesz dalej ale teraz? Nie miałem przypadku żeby ktoś był na tyle głupi żeby zrobić jolo na front i wyjść z tego bez szwanku. Zresztą co do argumentu o spłyceniu tym gry to też nie jest tak do końca bo z reguły i tak starasz się odpowiadać na ruchy kawalerii wroga jak oddasz inicjatywę więc w czym jest problem? Jak się straci kontrolę to jednak ciężko potem pojechać sobie gdzieś jazdą i powiedzieć "Ejj nie możesz być na moich plecach bo mam tam nie bronione łuki".
Jeszcze co do jednego stylu gry to niestety tutaj to chyba nie problem pusha ale ogólnie gry bo ja osobiście nie zauważyłem zmiany stylu gry od mojego ostatniego turnieju jak się "wymyśliło" że Zapki orają wszystko i barbariany OP!
Załącznik 3408Załącznik 3409Załącznik 3407
Wziąłem za przeciwnika ciężkie barbarzyńskie włócznie bo nie mają walki w formacji więc są bardziej agresywni i być może przy przejeżdżaniu zadadzą większe obrażenia jeździe (być może elitarni hoplici zabili by więcej). Kilka kliknięć za linie wroga i przy stracie 1 jeźdźca jestem na wrogich tyłach (wiadomo że gdyby jazda była obita straciła by więcej ale nadal nie straciła by wartości bojowej). I teraz taka sytuacja zachodzi w połowie bitwy gdy przejąłeś inicjatywę na skrzydłach, wszystkie jednostki obu stron związane walką, masz przewagę ale przeciwnik jednym odziałem swojej jazdy odłącza się (jesteśmy na jego flankach czyli jego wojska są tak jakby wygięte w łuk) przejeżdża przez piechotę na twoje tyły... żeby go zatrzymać albo musisz się odziałem jazdy cofnąć i po łuku wracać (znacznie dłuższa droga i tak nie zdążysz) albo przejechać przez wrogą jazdę i potem jeszcze przez piechotę. I to w momencie w którym przejąłeś inicjatywę i przeciwnik nie ma prawa się dostać na twoje tyły (chyba że przez lukę w formacji).
Rozumie o co Ci chodzi ale warunkach bitewnych takie zagranie raczej się nie wydarzy, inaczej jak ja bym widział odłączający się oddział jazdy to odłączam mój z bloba i robie follow i jak zauważyłeś to masz dalej więc nie dasz rady nadążyć. Jesteś tak wstanie zrobić w bitwie na kogoś i zabić mu łuki? zawsze masz coś na obstawę przynajmniej mi się tak wydaje. Może z innej beczki jak przeciwnik ma przewagę na jazdach(zakładam 1 lekka jazde więcej) to i tak jest stanie zrobić Ci plecy i nie masz jak to zatrzymać według tej logiki bo wszystkie jednostki masz wyrównane z drugiej strony, co też bym kwestionował bo to oznacza że jednak gdzieś te trochę kasy wróg ma mniej.
Nie chce się wymądrzać po prostu chciałbym zobaczyć faktyczny problem w sensie w bitwie jak ktoś to zastosuje i zobaczyć czy to jest nie do zatrzymania czy jest błąd gracza/źle dobrana armia w takim razie na takie zagranie.
Ja rozumiem przebijanie się dużymi potworami w WH przez wrogą linię, ale to co pokazał Seba to już mocna przesada. Mówię to wprawdzie jako niegrający w turnieju, ale to powinno być rzeczywiście zakazane bo to może mocno wypaczać rozgrywkę