-
Andor
Ponoć jak na ostatnie dzieła filmowe spod znaku SW dość dobrze odebrany nawet przez "starą gwardię". Ze swojej strony, kolesia który nie ma takiego sentymentu do całego uniwersum mogę tylko napisać, że serial wydawał się taki mniej cukierkowy. Jako całość fabuła jednak nie za bardzo wciągnęła mnie. I niestety dotyczy to także głównego bohatera. Jeżeli przy poprzednim moim wpisie wprost napisałem, że Evan McGregor wyraźnie górował nad fabułą, to tym razem gość grający Cassiana był zupełnie nijaki. Z mojego podwórka - uśmiałem się gdy zobaczyłem kałachy i MG-34 :D.
https://www.youtube.com/watch?v=BlyMT7fz00A
-
Najbardziej przereklamowane uniwersum w historii kina, wypchane tandetą?
Serio, zrobiono 3 niezłe albo dobre filmy. 3 totalnie przeciętne i potem to odgrzano robiąc 3 szmiry.
Ale z jakiś względów, jest tyle fanbojów tej tandety, że moja głowa tego nie ogarnia. Ile razy można rozwalaćw ten sam sposób gwiazdę śmierci? Ile razy już rebelia ma być zniszczona ale oczywiscie cudem się ratuje? O tym, że imperator Palaptine sobie w lodzie trzyma armię krążowników floty to nawet nie wspomnę, bo ostatnia ostatnia część to debilizm czystej postaci.
Tfu w star warsy.
-
Tym razem słów kilka o Ahsoka. Właściwie powinniśmy pisać o serialu Sabine Wren bo to ona jest w centrum wydarzeń. Kompletnie drewniana aktorka ją gra, więc i cały serial taki jest. Nasza Ahsoka co prawda jest grana przez Rosario Dawson, którą kojarzę od Aleksandra ale to nie pomogło. Większość jej scen to skrzyżowanie rąk na piersiach i uspokajanie wszystkich wokół (bo zna scenariusz produkcji który nosi za paskiem). Pewnie to miał być stoicyzm albo inny przejaw jasnej strony mocy etc. Nie wiem, nie znam się. Byli też moi ulubieńcy - szturmowcy. Ktoś chyba tam do serca wziął ich plastikowy wygląd, więc tym razem ich trochę przybrudzili, tu i tam nalepili taśmy klejące. Ale dalej ich głównym celem w uniwersum to bezcelowe bieganie, włączanie tego czegoś co trzymają w rękach i co robi "pium, pium". Jedynie co trzymało mnie do końca serialu (prócz terroru większości damskiej w moim najbliższym otoczeniu) to zainteresowanie parą: Baylan Skoll i Shin Hati. Niestety, Ray Stevenson odszedł i tym samym ucięło się we mnie jakiekolwiek zainteresowanie kontynuacją tytułu.