To jedna armia musiała przyjść z Dacji, a druga z Konstantynopola, bo też tam siedzą.
Wersja do druku
To jedna armia musiała przyjść z Dacji, a druga z Konstantynopola, bo też tam siedzą.
Jak wygląda sytuacja cesarstwa zachodniorzymskiego gdy kieruje nim AI? W BI Gdy grałem np. frankami to rzym nie miał żadnych problemów z ładem publicznym, kasy miał od cholery a jedyną wojnę, prowadził ze mną. Jest lepiej pod tym względem, czy AI dalej leci w kulki?
Mają dużo buntów, powstają nowe frakcje i frakcje separatystyczne. Często szybko tracą Brytanię.
A czy w tej części występuje wojna domowa?
Grając Rzymem (niezależnie którym) to chyba jeden wielki ciąg wojen domowych :cool:
Cóż, jeśli możliwy jest wybuch separatyzmów w państwie z powodu wysokiego niezadowolenia ,to w sumie wojna domowa jest niepotrzebna. Zwłaszcza, że zawsze może się na granicę jakaś horda przypałętać... Sorry, ale to chyba jest wystarczającym wyzwaniem... Ja wiem, że oczekiwania są takie, że to będzie coś, ale to nie musi się chyba przejawiać głównie w wyższym poziomie trudności, prawda?
Ale w Rome II też miasta mogły się buntować, nie dość, że wyskoczyła armia niewolników to i wojna domowa była. Dlatego ciekawie się jak jest tutaj.
Ja miałem kłopoty z Ces Zach już w BI. Tu dochodzi ileś tam chorób, rozłamy religii (tam tylko 2), itd. Coś mi się wydaje że będzie jeszcze bardziej wesoło. Nawet na poziomie normalnym.
Niski poziom integralności poszczególnych armii może doprowadzić do ich buntu i wypowiedzenia posłuszeństwa. Podobnież drzewka rodowe - po to wróciły razem z mariażami, że mają wpływać na politykę wewnętrzną. Oba aspekty podpadają dla mnie pod wojnę domową, która przecież była w zachodniorzymskim imperium na porządku dziennym w tamtym okresie.