Nie czekając na dopełnienie się losu władca Arewaków podjął bohaterską próbę odbicia Lusitannii
Obrońca Kartagina
Zwycięzca przesyła screen z wynikiem walki lub replay na adres kampanii
Wersja do druku
Nie czekając na dopełnienie się losu władca Arewaków podjął bohaterską próbę odbicia Lusitannii
Obrońca Kartagina
Zwycięzca przesyła screen z wynikiem walki lub replay na adres kampanii
Jeszcze nie wszystkie śniegi w przełęczach stopniały, a wojska arewackie niepostrzeżenie - korzystając z tylko sobie znanych przejść - przemknęły przez nową granicę ustanowioną przez Kartaginę celem zaatakowania i zdobycia słabo chronionej stolicy prowincji. Na szczęście Kartagina nie od wczoraj słynie z rozbudowanej siatki informatorów i zarządca prowincji został odpowiednio wcześnie poinformowany o planach Wodza Arewackiego.
Zatem miast samym zaskoczyć przeciwnika, wojska arewackie zostały zaskoczone w trakcie przemarszu przez zdyscyplinowaną armię kartagińską.
Wojska uszykowały się naprzeciwko siebie na polanie, która nie dawała żadnej ze stron przewagi terenu. Wódz arewacki postanowił tym razem zrezygnować z typowej kawalerii, a zastąpił ją jazdą z oszczepami. Widać uznał, i słusznie, że jego ostatnie eksperymenty z kawalerią nie przynosiły efektów. W pierwszej linii Arewacy wystawili silnych włóczników, którzy prezentowali się z daleka dużo lepiej, niż lżejsi hoplici kartagińscy. To z kolei dawało Wodzowi Arewaków nadzieję, że to Kartagińczycy zostaną zmuszeni do wykonania jako pierwsi szarż ciężką piechotą. Jednak kunszt wodza kartagińskiego przesądził, że ten manewr taktyczny spełzł na niczym - w momencie, w którym Arewacy rzucili swoją pierwszą linię włóczników do ataku, zza pierwszej linii kartagińskiej wypadli ciężcy piechurzy i weszli w zwarcie z Arewakami. Zanim Wódz Arewacki zorientował się w powadze sytuacji, miecznicy kartagińscy zdołali zadać spore straty Arewakom. A zanim miecznicy arewaccy dobiegli do zwarcia, przytomnie ciężka piechota wycofała się za włóczników. W konsekwencji, to piechota arewacka wpadła z impetem w zwarcie włóczników, a piechota, w tym przede wszystkim Libijczycy, skupiła się na ostrzale korzystając z pillum. A dopiero następnie weszła w zwarcie.
Był to manewr decydujący dla bitwy, a jej losów nie były już w stanie odwrócić oddziały Szlachetnych Arewaków.
Lusitannia pozostanie przy Kartaginie po wsze czasy i będzie korzystała z dobrodziejstw rodzącego się imperium.