Zapowiedź - Kampania "Gwiazdy Południa"
2000 IC, 502 lata przed objęciem tronu przez Imperatora Karla Franza.
Abdel przemierzał drogę z Bel Aliad do Mendai. Była już noc, a on znowu się spóźnił. Towarzystwa dotrzymywał mu jego ukochany wielbłąd Yoma, który wiernie prowadził go przez piaski pustyni. O boki zwierzęcia obijały się duże bukłaki z wodą, którą Abdel miał dostarczyć do swego domu. Nie ma nic lepszego niż czysta woda ze Źródła Jonasza. Chłopak spojrzał w niebo: - Patrz Yoma jaki dzisiaj jest duży księżyc! - poklepał zwierzę po szyi - Jest czerwony jakby dziś w nocy przyjął do siebie wiele cierpienia... - Wnet gdzieś na nieboskłonie pojawił się duży, czerwony rozbłysk, który rozłączył się na kilka mniejszych, spadających elementów. Abdel zatrzymał wielbłąda i patrzył się na spadające pomału komety. Były piękne, świeciły mocny, żółtym światłem jakby... płonęły. Jedna przeleciała blisko niego i spadła na ziemię kilka staj dalej, a jej przelotowi towarzyszył dziwny, niby niewyczuwalny podmuch wiatru. Młodzieńcza natura zwyciężyła nad Abdelem i udał się on w stronę gdzie spadł obiekt. Już nigdy nie wrócił do domu.
// Zainteresowanych zapraszam na PW.