Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Cytat:
Zamieszczone przez Piter
Ciekawie zagrać np. jakąś np. Moreoą czy innym greckim państewkiem w kampanii, która zaczyna się w momencie upadku Bizancjum i lawirować między Turkami, Wenecjanami wykorzystując wojny wielkich żeby uszczknąć coś dla siebie i w końcu zdobyć prowincje umożliwiające zmienienie się w Bizancjum :P
To ja w CK2 głównie jakimś greckim maluszkiem zaczynam, by w końcu przejąć władzę w cesarstwie. W EU jest to jakoś średnio przyjemne, tak samo jak gra samym Bizancjum. Musisz mieć dużego fuksa żeby Turki nie wypowiedziały ci wojny w przeciągu najbliższych 2 lat, a wojna z nimi zawsze kończy się przynajmniej redukcją do jednej prowincji. Raz tylko udało mi się wojnę odłożyć na jakiś 11 rok gry, tyle że wtedy sam już byłem gotów. Na początku nie masz ani wojska, ani sojuszników.
Zdałem sobię sprawę, że jakoś nigdy w EU3 nie grałem Francją, lub Austrią, zdecydowanie za silni.
Szkoda, że AI nie umie takim kolosom przeciwdziałać, przykładowa Austria zawsze dominuje całe HRE, brakuje trochę mechanizmów z Vic'i 2
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Pod warunkiem, że im na to pozwolisz. Zawsze się staram grając RON neutralizować tak Moskali, jak Habsburgów a przy okazji Osmanów. Jeśli któryś z tych krajów rozwinie się nadmiernie, oznacza to ciężkie chwile w XVIII wieku.
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Portugalia: Lubię tym małym państewkiem kolonizować pół świata, a potem podbijać pozostałe pół świetną armią.
Chiny: Przyjemnie się gra bardzo. Jako jedyne państwo w Azji przed końcem rozgrywki osiąga jakiś dobry poziom technologicznych, oraz może stać się posiadaczem całej Azji. Dodatkowo w bodajże XVII wieku jest spory wysiłek, by nie przegrać - kwestia przejęcia w Chinach władzy przez mandżurską dynastię.
Inne: Imperium Timura: Super! Na początku praktycznie cały kraj pozbawiony jest fortec, słaba stabilność, biedne prowincje. Państwa dookoła niezwykle szybko rozpoczynają z nami wojny, poza tym szereg eventów dodatkowo mocno w nas uderzą - rozpad Imperium, walki Persji o niepodległość, wojny z krajami ościennymi, przewroty stanu i inne. Grając Imperium Timura człowiek nie tyle skupia się na podboju świata, co na przeżyciu z roku na rok.
Z innych uwielbiam jeszcze Złotą Ordę (za równie beznadziejną sytuację co Timurowie), oraz Bizancjum, próby przywrócenia Cesarstwa Rzymskiego państewkiem z dwoma prowincjami to nie lada wyzwanie ;)
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Cytat:
Zamieszczone przez Samick
Pod warunkiem, że im na to pozwolisz. Zawsze się staram grając RON neutralizować tak Moskali, jak Habsburgów a przy okazji Osmanów. Jeśli któryś z tych krajów rozwinie się nadmiernie, oznacza to ciężkie chwile w XVIII wieku.
No ja też, sęk w tym, że AI gorzej sobie z tym radzi. Grając jednym z państewek niemieckich praktycznie nie mam żadnej możliwości by rzucić Habsburgą rękawicę. RON z AI za słaby, Turków zawsze zajmują aż do Konstantynopola...Szkoda, że Francja nie jest historycznie oskryptowana by rywalizować z Habsburgami o dominację. W większości gier państwa te są perfekcyjnymi sąsiadami :/
Oriflame
A w zasadzie tymi Twoimi spróbować mogę. Nie wiem tylko, czy w Divine Wind hordy są grywalne, więc Złota Orda z Timurydami odpadają.
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Hordami można grać, a Chinami w Divine Wind (wg. mnie) nie da się grać.
Moje typy:
Moskwa/Rosja - Za możliwość ekspansji za Syberię i podbijanie "heretyckiego" Zachodu
Turcja - Też za możliwość ekspansji na Zachód, kolonizacji hord, a potem westernizacja.
Kastylia/Portugalia - Za możliwość kolonizacji całego świata. Bardziej lubię grać Portugalią, bo ma lepsze bonusy do kolonizacji, ale potem można (po podbiciu Kastylii i Aragonii) utworzyć Hiszpanię i jeszcze kolejne bonusy czerpać. A bonusy z Portugalii się zachowują więc mam jedyne imperium kolonialne na świecie. 8-)
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Grając Bawarią (ale ona jak na Cesarstwo mała nie jest) udało mi się załatwić Habsburgów, ale to głównie dzięki niesamowitej szczypcie (o ile to jeszcze jest szczypta) szczęścia. Odziedziczyłem kilka tronów: Finlandii (wbrew moim obawom Moskwa nie zaatakowała mnie do końca gry) i jakieś malutkie elementy Cesarstwa, co dało mi kopa. Potem kilka wojen w koalicji to z tym, to z tamtym i niemal równałem się z Habsburgami. Niestety tytułu cesarskiego im nie wyrwałem. ;/
W sumie fajnie gra się jeszcze Szwecją.
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Cytat:
Zamieszczone przez Salvo
Cytat:
Zamieszczone przez Piter
Ciekawie zagrać np. jakąś np. Moreoą czy innym greckim państewkiem w kampanii, która zaczyna się w momencie upadku Bizancjum i lawirować między Turkami, Wenecjanami wykorzystując wojny wielkich żeby uszczknąć coś dla siebie i w końcu zdobyć prowincje umożliwiające zmienienie się w Bizancjum :P
To ja w CK2 głównie jakimś greckim maluszkiem zaczynam, by w końcu przejąć władzę w cesarstwie. W EU jest to jakoś średnio przyjemne, tak samo jak gra samym Bizancjum. Musisz mieć dużego fuksa żeby Turki nie wypowiedziały ci wojny w przeciągu najbliższych 2 lat, a wojna z nimi zawsze kończy się przynajmniej redukcją do jednej prowincji. Raz tylko udało mi się wojnę odłożyć na jakiś 11 rok gry, tyle że wtedy sam już byłem gotów. Na początku nie masz ani wojska, ani sojuszników.
Zdałem sobię sprawę, że jakoś nigdy w EU3 nie grałem Francją, lub Austrią, zdecydowanie za silni.
Szkoda, że AI nie umie takim kolosom przeciwdziałać, przykładowa Austria zawsze dominuje całe HRE, brakuje trochę mechanizmów z Vic'i 2
Oj nie, kolego, po prostu słabo grasz :) Jak grałem kiedyś Bizancjum to od 1399 do 143x(coś; nie pamiętam doklanie cyfry jedności) miałem odbudowane potężne Bizancjum, któremu wszystko ulegało, Turcy nie istnieli, a Złota Orda dostawała lanie. Z 2 prowincji zrobiło się Imperium. Wszystko szło według moich planów ( ekran statystyk też trzeba pilnować). Był tylko jeden przypadek: Aragonia wciągnęła mnie do wojny z Anglią- jak zobaczyłem flotę z armią przy moich granicach( miałem 3 prowincje), gdy armia pomagała w Aragonii, to oddałem trochę kas i przeszedłem na katolicyzm.. Ale przetrwalem :P
Jak poradzić sobie z Turkami na początku? Przewidywalność AI + dyplomacja + ekran statystyk = trzymanie Turków na smyczy od samego początku. Wenecję i Mameluków też. Ważne też, żeby zgrać w czasie zwykłe wojny i odpieranie hord Mongołów.
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Moją ulubioną jest jak gram w czystą niezmodowaną grą wypomniane Bizancjum, ale najczęściej grałem na wersji zmodowanej z najlepszym modem DEI i to Polską, sama przyjemność nie dopuścić do władzy Litwinów i podtrzymać Piastów u władzy, nie mówiąc o ich podboju :D
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Cytat:
Zamieszczone przez Zwiastun
Moskwa/Rosja - Za możliwość ekspansji za Syberię i podbijanie "heretyckiego" Zachodu
Za walkę z hordami z jednej, Nowogrodem z drugiej i Litwą z trzeciej strony - to jest największa zabawa!
Cytat:
Zamieszczone przez Samicki
Grając Bawarią (ale ona jak na Cesarstwo mała nie jest) udało mi się załatwić Habsburgów, ale to głównie dzięki niesamowitej szczypcie (o ile to jeszcze jest szczypta) szczęścia. Odziedziczyłem kilka tronów: Finlandii (wbrew moim obawom Moskwa nie zaatakowała mnie do końca gry) i jakieś malutkie elementy Cesarstwa, co dało mi kopa. Potem kilka wojen w koalicji to z tym, to z tamtym i niemal równałem się z Habsburgami. Niestety tytułu cesarskiego im nie wyrwałem. ;/
Zależy też kiedy zaczynamy. Im później, tym Habsburgowie silniejsi, nie mają żadnych rywali. Jedynie na początku przy odrobinie szczęścia Czechy z cesarzem mogą stanowić wyzwanie, oraz w XVII wieku Turcja, choć w obu przypadkach, gdy walczą 1vs.1 wygrywa Austria.
Też czasem udawało mi się z nimi wygrać, szkoda tylko, że AI idzie z tym gorzej, wrogowie nie potrafią się zjednoczyć. Miejmy nadzieję zmieni się to w czwórce, w końcu nawet pod koniec dwójki wprowadzono "rywali" danych frakcji, teraz mają to jeszcze bardziej rozbudować. Liczę też na mocniejsze uwikłanie Francji w sprawy niemieckie.
Cytat:
Zamieszczone przez Samicki
W sumie fajnie gra się jeszcze Szwecją.
W każdej grze Paradoxu dobrze mi się nimi grało :)
Cytat:
Zamieszczone przez Dyktator
Jak poradzić sobie z Turkami na początku? Przewidywalność AI + dyplomacja + ekran statystyk = trzymanie Turków na smyczy od samego początku.
No nie wiem, mi tam potrafią wojnę znikąd wypowiedzieć, a wtedy szans nie ma :) Choć fakt, raz imperium też odbudowałem.
Re: Twoja ulubiona frakcja w EU
Trzymaj łapy na Gruzji ^^ I angażuj Turków w ciągle wojny. Timurydyni chyba co 5 lat najeżdżają. Silni sojusznicy z zachodu też odstraszą wrogów :) Na zdobycie całej Turcji potrzeba dokładnie 3 wojen. Po drugiej( wcześniej zniszcz Wenecję) warto pomóc Austrii w rozbiorach Węgier. Najlepiej wyrwać im Chorwację, potem masz łatwiej z podbojem Italii. Mamelucy, po Turkach też będą łatwym celem.
EU3 to bardzo łatwa gra. Taka odbudowa Bizancjum to pestka. Jak ktoś chce wyzwania, to polecam iść za achievementem i jako Riukiu( wyspy przy Chinach) podbić świat :). Niestety nie mam rad, bo gra mi się znudziła zanim spróbowałem :(