Wątek o największej wojnie w dziejach Stanów Zjednoczonych Ameryki, a także o jedynym a zarazem dziejowym konflikcie państwa, które pragnęło żyć wedle własnych tradycji-Skonfederowanych Stanów Ameryki.
Wątek o największej wojnie w dziejach Stanów Zjednoczonych Ameryki, a także o jedynym a zarazem dziejowym konflikcie państwa, które pragnęło żyć wedle własnych tradycji-Skonfederowanych Stanów Ameryki.
Mam nadzieję że nie będę musiał znów przepisywać tych wszystkich cytatów. Co do mnie to CSA
"It's 106 miles to Chicago, we've got a full tank of gas, half a pack of cigarettes, it's dark and we're wearing sunglasses. Hit it." - The Blues Brothers
Odkąd przeczytałem "Chancellorsville" pana Szkudlińskiego, zacząłem szczerze podziwiać generała Lee i całym sercem stoję po słusznej sprawie Konfederatów (jakkolwiek patetycznie by to brzmiało ). Poza tym wraz z wiekiem moje spojrzenie na Lincolna zaczęło się zmieniać na coraz bardziej negatywne.
Przy okazji pozwolę sobie zapytać, czy ktoś poleciłby jakąś porządną monografię Wojny Secesyjnej ?
Czyli popierasz niewolnictwo i zacofanie. Ciekawe podejscie do sprawy.całym sercem stoję po słusznej sprawie Konfederatów
Popieram prawo do niezależności od Północy. W żadnym razie nie jestem za niewolnictwem.Zamieszczone przez Gorbaczow
Przieciez konfederacja byla za niewolnictwem, a ty napisales ze popierasz Konfederacje :roll:Popieram prawo do niezależności od Północy. W żadnym razie nie jestem za niewolnictwem.
No wiem, wiem, to tylko takie moje głupie, stronnicze podejście. Ten dwulicowy Lincoln, który odmawiał prawa do istnienia Polsce i jednocześnie udawał, że za pierwszorzędną sprawę uważa właśnie zniesienie niewolnictwa.
Nie chcę żebyś myślał, że jestem za Konfederację ze względu na gwałcenie praw człowieka, podziwiam ich determinację i upór w dążeniu do niezależności, którą przeciwstawiali przewadze materiałowej Północy, niespodziewanie długo.
Nie wiadomo jakby to było, gdyby Skonfederowane Stany wygrały, ale przeczuwam że i bez zbrojnej metody Północy niewolnictwo zniesionoby i tak . Poza tym nie uważam się za jakiegoś znawcę cd tej wojny, dlatego też proszę przy okazji o polecenie jakiejś książki.
pzdr.
Coraz bardziej brak starego forum ; Teraz od początku trzeba będzie wyjaśniać to, że:
1. Wojna Secesyjna nie wybuchła z powodu niewolnictwa ( sam Lincoln twierdził, że jeśli utrzymanie Unii wymagałoby utrzymanie tegoż to by się na to zgodził).
2. Na Północy niewolnictwo zostało zniesione później niż na Południu.
3. Głowna przyczyną wojny były cła, które Północ chciała narzucić południu ( na towary importowane z Europy).
4. Przedsiębiorcy na Północy owszem chcieli wyzwolenia niewolników ale nie z powodów "humanitarnych" ale by uzyskać "tania siłę roboczą" itd..
Także gdybym miał wybór opowiedziałbym się za narodem broniącym swojej suwerenności czyli C.S.A.. Robert Lee, Thomas "Stonewall" Jackson, "Sprawa" i mit "ostatniej rycerskiej cywilizacji".
Gorbaczow: w Stanach południowych niewolnictwo nie było wcale przymusowe tzn. prawo nie nakazywało mieć niewolników, lecz jedynie dozwolone. Dlatego argument w stylu : "konfederacja jest beee bo byli za niewolnictwem" nie ma tutaj mocy przekonywującej. A za CSA jestem dlatego, że tamci ludzie wiedzieli przynajmniej za co walczą, w przeciwieństwie do żołnierzy północy(teraz społeczeństwa USA), którzy w dalszym ciągu mają pojęcie o wojnie secesyjnej takie jak w powyższym przykładowym cytacie. Ale właśnie utrzymywanie ogólnie pojętej ciemnoty jest wskazane do rządzenia tak dużym państwem.
"Dopóki na świecie będzie istniał człowiek, będą też wojny." Albert Einstein
Z czego pamiętam to na forum był jakiś użytkownik mieszkający obecnie na Południu, który opowiadał, jak wielkie wciąż są różnice między mieszkańcami Południa a Północy, można wręcz stwierdzić, że większość z nich gardzi "Jankesami".Zamieszczone przez bloodraven