Dochodzi do tego fakt że w Polsce napady z bronią się po prostu... nie zdążają. Owszem kradzieże, pobicia etc. Ale czy chciałby ktoś zastrzelić za to człowieka. Mam doczynienia z bronią praktycznie codziennie, znam też opowieści ludzi co na misjach w sumie spędzili kilka lat, i użycie broni przeciwko człowiekowi jest bardzo trudne - zwłaszcza z bliska, a mówimy o samoobronie a nie walce w umocnionych pozycjach gdzie strzelamy do celu anie człowieka. Dlatego taka broń może stanowić nawet większe zagrożenie dla broniącego się, niż dla napastnika. Wystarczy wyrwać broń.