Pytanie za 100 pkt. to ile kasy z tego "wzrostu gospodarczego" pozostało w granicach Polski a ile wywędrowało na zachód Europy czyli do producentów którzy wykorzystali (zresztą wciąż to robią) tanią nadwislańską siłę roboczą do wytworzenia swoich dóbr dzięki średniowiecznemu prawu któremu podlega polski pracownik oraz genialnemu prawu podatkowemu na skutek którego rokrocznie tracimy miliardy na rzecz innych gospodarek starego kontynentu.
Oczywiście z pewnością jesteśmy też potęgą w składaniu czajników,odkurzaczy i innych pierdułek co jednak nijak się ma do faktycznej sytuacji naszej gospodarki a raczej gigantycznej linii montażowej.
Tak przy okazji czy obawy o zagrożonej demokracji w Polsce nie wynikają z dość dłuższej przerwy KODziarzy w ulicznym podskakiwaniu?