Gra Hunami

[Pampa]

Jak w temacie, miejsce rozmowy na temat gry tą frakcją.

[GKruger]

Nie pograłem zbyt długo ale napiszę pierwsze wrażenia. Na początku miałem dylemat czy posuwać się wszystkimi hordami razem czy rozdzielić je każdą w innym kierunku. W końcu przywódcę z tą drugą armią na północ od Krymu wędrowałem wzdłuż brzegu morza czarnego w stronę cesarstwa wschodniego. Trzecią armią wysuniętą najbardziej na wschód czyli następcą tronu złupiłem w pierwszej turze osadę Gelonus i cisnąłem w kierunku wschodniego brzegu morza czarnego. Okazało się to dobrym ruchem bo po 4/5 turach Lazaryka wypowiada wojnę mojemu lennikowi, który jest na Krymie a ja akurat idę w kierunku ich osady. Po drodze oczywiście rekrutuje wojsko i buduję coś do żywności.
Odrzuciło mnie tempo regeneracji wojska, oddział w połowie uszkodzony potrzebuje 5/6 tur do całkowitej odbudowy O.O nie znalazłem żadnych perków żeby to przyśpieszyć. Nie wiem też dlaczego tak szybko spada mi lojalność w drzewku rodowym i tak samo wpływ wodza. W 5 tur wpływ wodza z 51 chyba spadł mi aż do 5, coś źle robię ale nie mogę tego na razie wyklimacić. Gra się ciekawie, ogólnie im więcej niszczymy tym większy rozwój hordy. Ja jestem świeżakiem serii bo to dopiero mój drugi TW, zaczynałem od Rome2 ale jestem mile zaskoczony trybem hordy.

Zrobiłem sobie trochę kilkunasto-turowych sesji od początku i polecam jednak na początek trzymać się tymi trzema hordami w miarę blisko siebie ale trzeba wtedy uważać na parametr Rywalizacja (Szczegóły żywności) bo są tam spore minusy do żywności. Rywalizacja też występuje jak w pobliżu są inne hordy frakcji wędrujących lub nawet inne armie (ale nie jestem jeszcze do końca pewny).
Na początku chyba najlepiej iść na cesarstwo wschodniorzymskie. Złupiłem i zniszczyłem całą Trację wraz z Konstantynopolem praktycznie bez żadnego oporu i od razu wyskoczyli mi z traktatem pokojowym. Można iść za ciosem i kosić ich miasta jak kombajn ale odbiłem w stronę cesarstwa zachodniorzymskiego i tam na razie to samo. Lichy opór przeciwnika no to odbiłem na północ i idę w stronę dzisiejszej Danii.
Posuwam się małymi kroczkami bo jeżeli wykorzystujemy jedynie 3 z 4 kostek punktów akcji to po posunięciu się na mapie można rozbić obóz, jeżeli spadnie poniżej to już się nie da. Wiadomo że obóz daje nam wiele plusów, nadwyżka ludności, żywność i kasa wtedy rosną o wiele szybciej.

[Ituriel32]

Ja miałem prosty i oczywisty plan do gry tą nacją: zniszczyć całą mapę. Niestety wieść o tym że Hunowie nie pływają złamała moje serce. Jak pomyślę o paskudnie zielonych wyspach... Czy armiach tchórzy którzy uciekać będą na morza...

[Pampa]

Jak nie pływają? To jakim cudem sam Atylla desantował mi się pod Rzymem?

[Asuryan]

Może dostają tą opcję dopiero po osiągnięciu pełnoletności Bicza Bożego? Albo tylko On ją posiada?

[Il Duce]

Nie mogą robić floty, a to chyba nie jest równoznaczne z tym że nie pływają . Każda armia przecież może od Rome 2 "wejść" na morze i w tym wypadku chyba nie jest inaczej.

[Ituriel32]

Może w błąd wprowadziłem, ale tak sobie jakoś z sumowałem brak miast+ nie możność werbowania floty = brak pływania.

Jeśli pływają normalnie to mapa ma wielki problem (bo wtedy zniszczę wszystko i wszystkich).

[Il Duce]

Właśnie sprawdziłem także mam dla Ciebie i wszystkich graczy z podobnymi ambicjami dobrą wiadomość: tak Hunowie mogą pływać

[GKruger]

Z tym niszczeniem to uwaga bo jest bonus do przychodów od żyzności no i żywność. A zniszczenie prowincji drastycznie obniża żyzność. Ja na razie pladruje z myślą o ewentualnych powrotach do tych prowincji żeby je zdoić raz jeszcze.

[Chaak]

Co trzeba zrobić, żeby w warunkach zwycięstwa naliczały się dochody z plądrowania? Wydawało mi się, że plądrowanie osad wystarczy, ale wciąż mam w tym miejscu 0, pomimo że trochę złota już w ten sposób zdobyłem.