Pierwsza Wojna Rycerska
Wraz ze śmiercią Ludwika nadszedł czas kolejnych wojen i klęsk o równie sporym znaczeniu, co odejście Gillesa ze świata żywych. Dwa lata po przejęciu władzy przez Ludwika doszło do bardzo nieprzyjemnego zajścia między niegdyś wielkimi przyjaciółmi - Thierulfem i Landuinem. Uważa się, że przyczyną tego była żona Thierulfa, Rosalinda. Stanęli przeciw sobie w pojedynku, który został wygrany przez Landuina, Thierulf wyszedł z tego z masą ran wzdłuż twarzy.
W 1024 roku KI Agilgar z Parravonu ginie w Górach Szarych. Jego pegaz zostaje zabity przez parę wywern, a wraz z owym wierzchowcem spada na ziemię jego właściciel. Jak wiadomo - upadku z dużej wysokości nie da się przeżyć.
W 1045 roku KI z kolei ginie Landuin z Mousillonu. Bretonnia opłakuje śmierć najwierniejszego z kompanów Gillesa, bowiem znaleziono go martwego we własnym łożu. Możliwości są dwie: albo zmarł śmiercią naturalną, albo został zamordowany.
Król Guillaume, kolejny z królów Bretonnii (po Ludwiku Pochopnym), zostaje zapamiętany jako obrońca kraju przed Zielonoskórymi, bowiem pod Amandur (1142 KI) rozgramia siły Orków. W tej bitwie jednak ginie ostatni Towarzysz Graala - Thierulf z Lyonesse.
33 lata po pamiętnej bitwie pod Amandur dochodzi do niecodziennego spotkania. Admirał Henri Lamorte z L'Anguille napotyka flotę jednego z nieumarłych władców z południa - Amenemhetuma Wielkiego - który wyruszył na północ. Ta też flota zostaje wypchnięta z dala od Bretonnii przez Henriego.
Kolejnym królem był Baudoin, który był znany z tego, że zdołał usiec jednego ze smoków.
W 1275 roku Kapliczka Graala od rodziny Lamorte zostaje zdewastowana, a ciało martwego admirała Henriego Lamorte zostaje okradzione z kosztowności, które zabrał ze sobą do grobu.
Przechodzimy w końcu do pierwszej wojny rycerskiej, jaka została zwołana przez Bretonnię.
Pierwsza Wojna Rycerska, szerzej znana jako Wojny z Arabianami, to nic innego jak jedna wielka Krucjata, będąca odpowiedzią na inwazję Sułtana Jaffara z Arabii. Teoretycznie wojna ta przedstawia się tak, że Arabia atakuje na Estalię, Ci wzywają na pomoc wszystkie możliwe ludzkie państwa (z czego reagują jedynie zakony rycerskie i Bretonnia) i kończy się zrujnowaniem stolicy Jaffara. Praktycznie to ta wojna sięga dość głęboko, bowiem każdy konflikt ma swojego głównego aktora. Tutaj aktorów jest trochę. Począwszy od najważniejszych, czyli Sułtana Jaffara i Skavenów, skończywszy na Bretończykach.UWAGA! Sama ta wojna jest dość skomplikowana, radzę więc skupić się przy czytaniu tego, gdyż będzie to dość trudny temat. Ja jednak postaram się opisać go na spokojnie, by było jednak o wiele łatwiej go zrozumieć.
Sułtan Jaffar był potężnym czarnoksiężnikiem z Arabii, skąpanej pustyniami krainie, znajdującej się na północno-zachodnim wybrzeżu Południowych Ziem. Około roku 1435 KI wchodzi on w koalicję z pustynnymi plemionami, tworząc jedno państwo. Plotki głoszą, iż sprzymierzył się również z demonicznymi istotami. Jeśli przyjmiemy za takowych sojuszników Skavenów to tak - wszedł w sojusz z nimi. Prawdę powiedziawszy, Jaffar był zmanipulowany przez Skavenów, a układ przedstawiał się mniej więcej tak: szczury ułatwiają zadanie dla człeka, a mag dokańcza dzieła. Zjednoczenie piaskowych klanów nie było więc tylko i wyłącznie dziełem Jaffara, ale też Skavenów, które mordowały z ukrycia przeciwników politycznych sułtana. Oczywiście, jak to bywa w układach, nie ma nic za darmo. W zamian za swe usługi, dostawały one zapłatę w postaci kamieni spaczeniowych.
Niedługo po zjednoczeniu ludów Arabian, pierwszy i jedyny zarazem Sułtan Jaffar postanowił rozpocząć marsz na północ - za cel swego "dżihadu" obrał Magrittę, stolicę jednego z państw Estalii. Zajęcie miasta i późniejsze oblężenie Tobaro doprowadziło w końcu do zdecydowanych kroków Bretonnii wobec tego zagrożenia.
I tutaj kłania się jeden mały, ukryty powód, dla którego Jaffar uderzył na Estalię. Oczywiście za wszystkim stały Skaveny, które znowu zmanipulowały czarownika.
Cały misterny plan Skavenów spalił na panewce jednak wraz z porażką wojsk Jaffara w Estalii po przybyciu armii Bretonnii. Idąc za ciosem, dowództwo postanowiło wyruszyć do Arabii i zakończyć tę farsę. I tak wyruszyły dwie armie - jedna drogą morską dobiła do wybrzeży nowopowstałego sułtanatu, druga zaś skierowała się drogą lądową i zakończyła swą podróż za Przełęczą Czarnego Ognia, zakładając Księstwa Graniczne.Jeśli Skavenom wydawało się, że Jaffar zwycięży w tej wojnie bez żadnego problemu, to się mylił. Wystarczy popatrzeć na wsparcie, jakie ofiarowało Estalii państwo bretońskie i Zakony Rycerskie. Już nawet nie wspominając o takim małym, marginalnym wsparciu Estalii przez najemników tileańskich. Ba, Tobaro broni się skutecznie wobec naporu Arabian.
Forteca Jaffara w El Haikk została zrównana z ziemią, a sułtan poległ w boju o to miasto. Niewątpliwie przyczyniło się to do porażki Skavenów. Co z kolei stało się z sułtanatem Arabii? No cóż... po śmierci Jaffara koalicja plemion arabskich się rozpadła i do teraz nie ma przywódcy, który mógłby ich zjednoczyć.
To tak pokrótca o Jaffarze. Przejdźmy teraz do tych krucjat - tak naprawdę nie doszłoby do nich, gdyby nie świątynia Vereny w Magritcie. Co ma z tym wspólnego lokalna świątynia? No cóż... zacznijmy od tego, że akolici i kapłani Vereny składali śluby neutralności wobec wszelkich konfliktów - w tym wypadku złamali je tym, że w obliczu zagrożenia Estalii ze strony Arabii po prostu rozesłali wieści o pomoc ze strony innych frakcji ludzkich. Wywołało to natychmiastową reakcję ze strony bogini, która ukarała niegodziwych wyznawców poprzez zburzenie ich świątyni. Z drugiej strony jednak wezwanie do broni spowodowało, iż do Estalii wyprawiły się armie z Bretonnii (poprzez wzniecenie tak zwanej Wojny Rycerskiej), zniesmaczonych grą o tron, jaka odbywała się w Imperium w owym czasie, rycerzy, a także gromad najemników z Tilei, które chciały odkupić haniebną próbę zdobycia Tobaro przez Arabian. Ba, państwa Tilei miały swoje problemy, bowiem zmagały się z arabskimi korsarzami od ponad dwustu lat, gdy zdobyły Sartosę - fortecę zbudowaną na jednej z wysp południowych.
Wojnę Rycerską przeciwko Arabii ogłosił król Bretonnii - Louis Prawy, który uderzył na niedawno zdobytą przez najeźdźców Magrittę, wyzwalając ją. Potem wylądowali na Południowych Ziemiach i ścigali Jaffara aż do El Haikk, gdzie rozgromili siły przeciwnika i zabili sułtana. W tym samym czasie wyruszyła drogą lądową druga armia - dotarła do ziem nad Rzeką Krwi, skąd pogonili Orków. Na wieść o upadku Jaffara, zniechęceni powrotem do domu rycerze założyli własne królestwa na terenie od Tilei do samych ziem Krasnoludów, tworząc Księstwa Graniczne.
Podsumowując - Krucjaty przeciwko Arabii były pierwszą Wojną Rycerską Bretonnii. Wskutek tej wojny powstały nowe zakony rycerskie (wśród nich Rycerze Gorejącego Słońca i Rycerze Pantery), Księstwa Graniczne, a także doszło do rychłego upadku ledwie powstałego sułtanatu.