Oblężenie Altdorfu
Altdorf, władany przez nowego Imperatora, Sigismunda, przygotowywał się na oblężenie. Umacniano mury miejskie, organizowano zapasy, zbierano wojska do obrony. Tymczasem pośród zielonoskórych trwały bunty związane z lichym zaopatrzeniem. Wściekły Gorbad ściął prowodyrów i przy okazji paru Goblinów dla równego rachunku. By uniknąć podobnych sporów, od razu nakazał szturmować mury miasta. Lecz źle przygotowane natarcie miało swoje owoce - atak został odparty.
Zniecierpliwiony zwłoką Gorbad przypuścił kolejny szturm, znów bezowocny. Tym razem jednak przygotował się na długotrwałe oblężenie. Głazociski Orków zasypywały pociskami mury i baszty Altdorfu, gdy nagle Sigismund odpowiedział celnym ostrzałem z armat. Katapulty Orków zamieniły się w stertę bezużytecznego drewna. Wtedy też Gorbad nakazał wypuścić z klatek wywerny. Te nikczemne stwory runęły na Altdorf, rwąc na sztuki obrońców miasta. W całym zamieszaniu jedna z wywern runęła do głównej sali pałacu Imperatora. Przez parę godzin bestia grasowała po wnętrzu sali, pożerając tuzin sług Sigismunda. Próbowano powstrzymać bestię... na próżno. Imperator został pożarty, a przeżute kości Sigismunda zasiliły wnętrzości bestii. Gdy wywerna zasnęła, grupa żądnych zemsty rycerzy wzięła krwawy odwet za śmierć swego wodza. Z kolei w innej części miasta Najwyższy Patriarcha Kolegium Magii usiekł kolejną wywernę, a następna zginęła w wybuchu uszkodzonego Piekielnika. Bunt wybuchł w szeregach Gorbada, kolejne plemiona odwracały się od Herszta, zostawiając go na pastwę losu z jego raną. Coraz bardziej dawał się we znaki cios zadany przez Hrabiego Wissenlandu. Nakazał zwinąć oblężenie i odejść spod murów Altdorfu. Reikland za swe zwycięstwo zapłacił ogromną cenę. Śmierć nowego Imperatora, Sigismunda, spowodowała, że Imperium znowu runęło w przepaść wojen domowych.
Co stało się z kolei z ŁAAA! Gorbada? Plemiona Żelazoszponych i Złamanych Zembów, które pozostały przy Gorbadzie, udały się w stronę Gór Krańca Świata. Ścigani przez szukające pomsty wojska Imperium i bitnych byłych sojuszników Gorbada z innych plemion, zdołał uciec w okolice Przełęczy Czarnego Ognia. Tutaj, pod Krwawym Szczytem, doszło do bitwy Gorbada z wojskami Krasnoludów pod wodzą Króla Karaz-A-Karak - Kendrak Gottrison. Dlaczego akurat na nich? Otóż, gdy maszerował na Imperium, włamał się Gorbad do wielu grobowców Krasnoludów i zbezcześcił je, a na to uparci mieszkańcy Gór Krańca Świata nie mogli sobie pozwolić. Armia Gorbada była skazana na porażkę, choć sam Herszt ciął coraz to kolejnych wrogów, a nim nastał świt, grzązł po kolana w ciałach swych wrogów. Nie wiadomo, co stało się z Gorbadem. Wiadomo jednak, że Imperium już nigdy go nie widziało. Są jednak pewne teorie:
1. Być może poległ w bitwie.
2. Możliwe, że zdołał uciec z powrotem do Złych Ziem, gdzie zbierał armię znowu przeciwko Imperium i Krasnoludom.
Nie wiadomo, nawet w annałach historii Krasnoludów nie ma na ten temat żadnych zapisków. Wiemy jednak, że dla Orków stał się wielkim bohaterem, który stanął u boku ich bogów - Gorka i Morka.