Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 20

Wątek: Okret podwodny vs okret podwodny II wojna światowa

  1. #1
    Łowczy Awatar Hannibal Barkas
    Dołączył
    May 2014
    Postów
    189
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    39
    Otrzymał 8 podziękowań w 4 postach

    Okret podwodny vs okret podwodny II wojna światowa

    Czy w czasie II wojny światowej dochodziło do walk okret podwodny vs okret podwodny? Jak przebiegała taka walka?

  2. #2
    Krwawy Kardynał Awatar Samick
    Dołączył
    Oct 2010
    Postów
    5 767
    Tournaments Joined
    9
    Tournaments Won
    1
    Podziękował
    171
    Otrzymał 427 podziękowań w 262 postach
    U1 typ IIa 15 kwietnia 1940 Morze Północne brytyjski okręt podwodny Porpoise.
    U36 typ VIIa 4 grudnia 1939 brytyjski okręt podwodny Salmon.
    U51 typ VIIa 20 sierpień 1940 Zatoka Biskajska brytyjski okręt podwodny Cachalot.
    U303 typ VIIC 21 maja 1943 rejon Tulonu brytyjski okręt podwodny Sickle.
    U308 typ VIIc4 czerwca 43 rejon Wysp Owczych brytyjski okręt podwodny Truculent.
    U431 typ VIIc rejon Tulonu 30 X 1943 brytyjski podwodny Ultimatum.
    U977 typ VIIc na zachód od Lofotów 15 czerwca 44 brytyjski podwodny Satyr.
    U168 typ IXc koło Jawy 5 X 44 holenderski podwodny Zwaardvis.
    U537 typ IXc koło Jawy 8 XI 44 amerykański podwodny Flounder.
    U859 typ IXd2 23 IX 44 cieśnina Malakka brytyjski podwodny Trenchant.
    U864 typ IXd2 na zachód od Bergen 8 luty 45 brytyjski podwodny Venturer.

    Lipiński - Drugą wojna światowa na morzu

    Nie chciało mi się przeglądać kobyły. Odpada taranowanie, zbyt delikatny kadłub. Również walka artyleryjska. Uszkodzić można, ale trafić?Wielkość okrętu podwodnego i jego część nawodną ciężko trafić, za mała powierzchnia. Poza tym kaliber i ilosc ubrojenia nie gwarantowały sukcesu. Posiadana broń służyła czemu innemu. SU1 typ IIa 15 kwietnia 1940 morze północne brytyjski okręt podwodny Porpoise.
    U36 typ VIIa 4 grudnia 1939 brytyjski okręt podwodny Salmon.
    U51 typ VIIa 20 sierpień 1940 Zatoka Biskajska brytyjski okręt podwodny Cachalot.
    U303 typ VIIC 21 maja 1943 rejon Tulonu brytyjski okręt podwodny Sickle.
    U308 typ VIIc4 czerwca 43 rejon Wysp Owczych brytyjski okręt podwodny Truculent.
    U431 typ VIIc rejon Tulonu 30 X 1943 brytyjski podwodny Ultimatum.
    U977 typ VIIc na zachód od Lofotów 15 czerwca 44 brytyjski podwodny Satyr.
    U168 typ IXc koło Jawy 5 X 44 holenderski podwodny Zwaardvis.
    U537 typ IXc koło Jawy 8 XI 44 amerykański podwodny Flounder.
    U859 typ IXd2 23 IX 44 cieśnina Malakka brytyjski podwodny Trenchant.
    U864 typ IXd2 na zachód od Bergen 8 luty 45 brytyjski podwodny Venturer.

    Lipiński - Drugą wojna światowa na morzu

    Nie chciało mi się przeglądać kobyły. Odpada taranowanie, zbyt delikatny kadłub. Również walka artyleryjska. Uszkodzić można, ale trafić? Wielkość okrętu podwodnego i jego część nawodną to ciężki cel. Morze takze buja, a po 44 zaczero rezygnowac ze wszelakiej artylerii na pokładach. Stawiam na torpedy i zaskoczenie podczas wynurzenia (np.: ładowanie akumulatorów).



  3. #3
    Łowczy Awatar Hannibal Barkas
    Dołączył
    May 2014
    Postów
    189
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    39
    Otrzymał 8 podziękowań w 4 postach
    A pod wodą da radę w ogóle zatapiać?
    Jakiś brytyjski zatopił niemiecki pod koniec wojny. ale w ogóle szkolono załogi do takiej walki?

  4. #4
    Szambelan Awatar Gajusz Mariusz
    Dołączył
    Dec 2013
    Lokalizacja
    Łódź
    Postów
    4 830
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 043
    Otrzymał 1 040 podziękowań w 697 postach
    Zatopienia okrętów podwodnych przez swoje odpowiedniki adwersarza wcale nie były takie rzadkie jakby się wydawało. Weźmy np tylko taki rok 1942 na M. Śródziemnym:
    4 STYCZNIA brytyjski UPHOLDER topi włoski SAINT BON
    30 STYCZNIA brytyjski THORN topi włoski MEDUSA
    14 MARCA brytyjski ULTIMATUM topi włoski MILLO
    17 MARCA brytyjski UNBEATEN topi włoski GUGLIEMOTTI
    18 MARCA ponownie brytyjski UPHOLDER topi włoski TRICHECO
    9 LISTOPADA brytyjski SARACEN topi włoski GRANITO

    Wszystkie zatopienia za pomocą torped. Wbrew mniemaniu okręty podwodne ery WWII to były "okręty zanurzalne". Gros pobytu na patrolach przebiegał na powierzchni. Oczywiście im przeciwnik bardziej panował w powietrzu i na morzu tym więcej okręt przebywał pod powierzchnią, ale tylko dlatego ze sytuacja do tego zmuszała, a nie że tak przewidywali konstruktorzy. A więc gdy okręt podwodny został nakryty na powierzchni przez drugi zanurzony, ten ostatni z reguły po wyjściu na pozycje strzału dawał całą salwę na minimalnym ustawieniu zanurzenia torped zwiększając szansę choćby jednego trafienia. A takie trafienie z zasady kończyło służbę trafionego okrętu na zawsze. Na początku wojny gdy kapitanowie okrętów byli przyzwyczajeni do oszczędzania "rybek" rzadko udawało się trafić jedną torpedą okręt przeciwnika. Temu należy zawdzięczać ocalenie naszego ORP Żbik 7 IX 1939 tuż przed północą gdy został zaatakowany przez U-22. Fatalne zapalniki magnetyczne jakie miały torpedy niemieckie na początku wojny spowodowały przedwczesny wybuch torpedy w odległości 200m od naszego okrętu, na którym wybuch wzięto za... eksplozję pocisku z artylerii okrętu nawodnego po czym natychmiast zanurzono się.

    Drugie pytanie dotyczy oczywiście WWII jak w tytule tematu? Typ XXI posiadał urządzenie nasłuchowe Balkon-Gerat, które pozwalało wyliczyć dane do oddania strzału bez korzystania z peryskopu. A więc z dużym prawdopodobieństwem po dopracowaniu urządzenia potrafiłoby wyliczyć dane także do zanurzonego celu.

    "Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
    "Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
    "Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II



  5. #5
    Łowczy Awatar Hannibal Barkas
    Dołączył
    May 2014
    Postów
    189
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    39
    Otrzymał 8 podziękowań w 4 postach
    Pogłębiałem swoją wiedze na temat walki okręt podwodny vs okręt podwodny ( od II ws do współczesności) i ciaglę nie mam jasnej wizji tego czy w zanurzeniu oba okręty mogły się zatapiać...

  6. #6
    Krwawy Kardynał Awatar Samick
    Dołączył
    Oct 2010
    Postów
    5 767
    Tournaments Joined
    9
    Tournaments Won
    1
    Podziękował
    171
    Otrzymał 427 podziękowań w 262 postach
    Czy torpeda może się zanurzać podczas poruszania się? Zmiana ustawień stateczników? W końcu Japończycy przed Pearl Harbor kombinowali, by torpedy wpadały płytko co powodowało, że musiały się szybko wynurzać. Czy ciśnienie nie spowoduje detonacji?



  7. #7
    Łowczy Awatar Hannibal Barkas
    Dołączył
    May 2014
    Postów
    189
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    39
    Otrzymał 8 podziękowań w 4 postach
    Nie znam odpowiedzi na żadne pytanie....

    Co do tych Japończyków ich torpedy nazywały się bodaj długie lance(?) i ich głębokość zanurzenia była spowodowana głębokością pearl. No i zrzucane z samolotów były.

    co do pytań o te torpedy nie mam pojęcia....

  8. #8
    Krwawy Kardynał Awatar Samick
    Dołączył
    Oct 2010
    Postów
    5 767
    Tournaments Joined
    9
    Tournaments Won
    1
    Podziękował
    171
    Otrzymał 427 podziękowań w 262 postach
    Ja także, dlatego je zadałem.

    ich głębokość zanurzenia była spowodowana głębokością pearl.
    Przeparafrazuj zdanie.

    Te torpedy były używane w cesarskiej marynarce wojennej, także na okrętach.



  9. #9
    Łowczy Awatar Hannibal Barkas
    Dołączył
    May 2014
    Postów
    189
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    39
    Otrzymał 8 podziękowań w 4 postach
    Nie wiem gdzie szukać informacji....
    A wiesz może jak to wygląda obecnie?

  10. #10
    Krwawy Kardynał Awatar Samick
    Dołączył
    Oct 2010
    Postów
    5 767
    Tournaments Joined
    9
    Tournaments Won
    1
    Podziękował
    171
    Otrzymał 427 podziękowań w 262 postach
    Nie wiem. Najlepiej pytać w Wyższej Szkole Marynarki Wojennej w Gdyni. U jakiegoś podwodniaka. Może napisać do Polski Zbrojnej, może oni mają lepsze dojścia?

    Logicznie rzecz biorąc skuteczność torped polega na trafienie celu w jego podwodną część. W przypadku celu nawodnego możemy szybko określić jego przybliżoną wyporność i zanurzenie co przekłada się na to ile metrów okrętu znajduje się pod wodą (pancerniki czy lotniskowce miały po 6-7 metrów, przynajmniej te francuskie, bo jak ewakuowali swoje w 40 roku, to musieli szybko pogłębiać kanał, czekać na przypływ i modlić się by nie osiąść na mieliźnie; nie wiem ile wynosiło to dla superpancerników japońskich; pomocne są kreski na dziobie oraz inny kolor części podwodnej od tej nawodnej, są nawet cyfry, tylko z jakiej odległości to zobaczymy?), zaś okręt podwodny może być 10 jak i 14 metrów pod powierzchnią, nie jest pewne, a to już może być różnica. Trzeba uwzględnić fakt trudności w określeniu prędkości takiego podwodnego celu, jakieś głębsze prądy morskie (o ile są takowe to wpłyną na kurs, szybkość i głębokość toru torpedy) oraz jego wielkość. Okręty podwodne nie były jednostkami dużymi, nie licząc wyjątków pokroju francuskich bestii z działami 203mm czy amerykańskich demonów ze 152mm, niemieckich mlecznych krów i japońskich podwodnych "lotniskowców", to nawet te oceaniczne jednostki nie były strasznie duże, ani wysokie. Dodajmy do tego próbę określenia dokładniejszej odległości i kursu celu, da radę, ale czy przez przypadek w tym czasie to oni nie powinni nas także usłyszeć? Bo w końcu jedyne na czym załoga może polegać to sonary aktywny i pasywny, z czego jeden z nich powoduje, że podajemy także własną pozycję za cenę precyzyjności. Nie pozwala nam określić konkretnej głębokości, wielkości okrętu, typu okrętu.

    Wniosek: szanse trafienia są bliskie 0%. Włącz sobie Silent Hunter i nawet tam są problemy z trafieniem celu nawodnego, a przecież na prostszych poziomach to komputer za Ciebie wszystko liczy, tudzież Ty liczysz a komputer dostarcza Tobie dokładnych danych do obliczeń (co do metra! co do węzła!). Ty tylko strzelasz. Skuteczność była niezbyt wielka, bo trzeba doliczyć kilka czynników: spotkanie potencjalnego celu, spotkanie go w dogodnej pozycji do strzału bądź manewrowanie (w tym pościg) by zająć pozycję), na pokładach też byli obserwatorzy szukający peryskopu (ja już nie mówię o radarach, sonarach itp. w przypadku okrętów), niewybuchy (Niemców to dotykało notorycznie aż do końca 1940 roku), a teraz: pudła, uniki celu, ochrona konwoju, zygzakowanie itd.

    To tylko moja logika.



Strona 1 z 2 12 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •