Robert:
Ha ha - powiedziała markotnie, krzyżując ręce na piersiach i zakładając jedną nogę na drugą. Swój wzrok cały czas wyczekująco trzyma skierowany ku Tobie.
Robert:
Ha ha - powiedziała markotnie, krzyżując ręce na piersiach i zakładając jedną nogę na drugą. Swój wzrok cały czas wyczekująco trzyma skierowany ku Tobie.
Niech żyje Gwardia!
Robert
Delikatnie położył wybrankę na łoże układając się obok niej,zaś po chwili milczenia powiedział wpatrując się w jej oczy i cały czas nie mogąc powstrzymać uśmiechu - Czyżby moja Pani była obrażona? Cóż złego uczyniłem by narazić się na Twój gniew Pani?
Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.
Robert:
Charlotte najwyraźniej nie jest w nastroju na takie żarty, dlatego jedyne co zrobiła to odwróciła się plecami do Ciebie i zakryła twarz włosami.
Niech żyje Gwardia!
Robert
Chodź kochanie,porozmawiamy z Agnes... - powiedział przytulając ją czule,dobrze że była odwrócona plecami bo wciąż był rozbawiony jej zachowaniem...
Keep your friends rich and your enemies rich and wait to find out which is which.
Sir George Srogi
Azaliż to ty Charlsie? Zmężniałeś. Witajcie i wy pani, czy razem podróżujecie? Wszelka chwała Chrystusowi i jego rodzicielce. Opowiadajże co się działo. - rzekł z wyraźną ciężkością w głosie.
Sir George, Charles:
Miło mi cię poznać panie, me imię to Aurora. Podróżujemy razem, będę pomagała ojcu Charlesowi w Montmirail we włościach hrabiny, oczywiście jeśli ten mi zezwoli... Rzekła dziewczyna, kłaniając się nieco i wyciągając dłoń w stronę rycerza św. Jana.
Niech żyje Gwardia!
Adalbert
Jam Adalbert z Tuluzy, zaiste. A Wy kto?
Przesyłam Ci ziarno gorczycy, abyś mógł posmakować i zaakceptować gorycz mego zwycięstwa - Aleksander Macedoński w liście do Dariusza III.
Adalbert:
Zwą mnie Rycerzem Śmierci, Mieczem Bożym, Symbolem Apokalipsy - rzekł poważnie rycerz, patrząc Ci przeszywająco w oczy.
Niech żyje Gwardia!
Sir George Srogi
Ujął rękę kobiety, i skłonił się lekko - jestem rycerzem zakonu św. Jana, imie me George oraz bardzo niefortunny przydomek Srogi. A cóż się stało że podróżujecie w tak daleką podróż pani? Razem. - spojrzał podejrzliwie na brata i na Aurorę.
Adalbert
Średnio go wzruszyła przemowa rycerza, skoro chce być tak nazywany, to niech tak będzie. I co Was do mnie sprowadza, Rycerzu Śmierci?
Przesyłam Ci ziarno gorczycy, abyś mógł posmakować i zaakceptować gorycz mego zwycięstwa - Aleksander Macedoński w liście do Dariusza III.