...Sędziowie nie przewidują żadnych zmian w regulaminie turnieju.
1.Ile razy został w takim razie naruszony lub złamany? Chyba że uznajesz że nie było problemów(grali uczciwie w okolicy środka pola bitwy, jak działo się do tej pory w MP) i dlatego działa. To jest błąd logiczny w rozumowaniu, zatem wniosek że "z powodzeniem" również jest błędny.Limit 150 jednostek zasięgu strzelców był od dawna stosowany w turniejach, z powodzeniem.
2. To że coś "działało" do tej pory nie znaczy że będzie działać wiecznie. "Wieczność i powodzenie" tego zapisu skończyło się w półfinale MP. Rozumiem że Tuff z Partnerem wykazywali inicjatywę ofensywną biegnąc do tyłu przez ponad 3min bitwy w kierunku czerwonej linii.
3. "przepychanie". Do tyłu "uciekając" od jednostki jest ok, ruch jednostki w bok jest problematyczny, a ruch PRZEZ jednostkę na tyły to jest push w czystej postaci. Nie mógł już cofać jednostki (wpadł w pułapkę własnej "inicjatywy ofensywnej" i złapała go czerwona) i zrobił push co tu jest trudnego do zrozumienia?.
3.5 Załóżmy że CA zamiast czerwonej linii zrobili MUR wysokości 10m(daje to lepsze zobrazowanie tego co się dzieje) działa tak samo jak czerwona linii. W OBU przypadkach jednostka "dociśnięta" do "blokady dalszego przemieszczania się" przez jednostkę przeciwnika nie ma gdzie uciec. Czyli w tej konkretnej sytuacji powinna zginąć. Każde jej ruszenie w tej sytuacji będzie przynajmniej problematyczne wg zasad.
A tak patrzeć na to w szerszym znaczeniu. Nie widziałem w tych MP czegoś takiego, był jeden problematyczny przypadek w grupie B z pushem(w bok), ale każda drużyna przejawiała inicjatywę mniej lub bardziej offensywną w bitwie. Tu push jest oczywisty, dodatkowo wystąpił 2 razy, tymi samymi jednostkami w odstępie ~1min, dodatkowo jedna jednostka z tych dwóch "żyje" do końca bitwy, druga uciekła podczas drugiego pusha. Czy muszę tu mówić o oczywistych korzyściach z przebywania tej jednostki ponad 1min dlużej na polu bitwy a drugiej do końca owej?
Tutaj działamy w duchu zasad fair play ...
Wszyscy Do półfinału tak.
Tak wogóle to brak mi słów, na pewne decyzje. Wygląda to tak że zamiatamy grubszą sprawę pod dywan, pokazująć w świetle fleszy mniejszą, dodatkowo chowająć głowę w piasek i wystawiając dolną część pleców na atak.