Wszyscy, a przynajmniej większość z Was zna przypadki bratania się na frontach WWI, najczęściej przy okazji Świąt Bożego Narodzenia. W trakcie WWII dochodziło także do nietypowych, zaskakujących epizodów. Oto jeden z nich: Pilot Luftwaffe Ludwig Franz Stigler w grudniu 1943 wziął udział w wydarzeniu, które stało się słynne wiele lat później. Podczas pierwszej misji – nalotu na Bremę – bombowiec B-17 „Ye Olde Pub’” z 379 Grupy Bombowej został poważnie uszkodzony przez niemieckie myśliwce i działa przeciwlotnicze. Wracając do bazy z uszkodzonymi silnikami, odstrzeloną połową statecznika poziomego, zniszczonym nosem, z rannymi i zabitymi na pokładzie, bombowiec został przechwycony przez Stiglera – jeśli by go zestrzelił, otrzymałby Krzyż Rycerski (miał wtedy bodaj 17 zestrzeleń na koncie). Widząc stan, w jakim znajdowała się maszyna, Stigler współczuł amerykańskiej załodze, nie atakując, podleciał do kokpitu maszyny i zasygnalizował jej, aby ta wylądowała. Po odmowie, wskazał im drogę do neutralnej Szwecji. W końcu, po krótkim locie skrzydło w skrzydło, Stigler zasalutował i odleciał do bazy. W roku 1990 spotkał się z Charlesem Brownem – pilotem bombowca B-17, którego oszczędził w 1943 roku. Zostali przyjaciółmi, którymi byli aż do śmierci Stiglera w 2008 roku.
A tutaj coś dla graczy:
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II