Καλησπέρα! Czy też dla mniej obeznanych z cywilizowanym językiem: Dzień dobry! Od czasu dodatku Hannibal u Bram nie cichło od spekulacji czym to nas uraczy w najbliższej przyszłości CA. Plotki były przeróżne, od powtórki Aleksandra aż po umieszczenia akcji podczas buntu Spartakusa. W końcu jednak sprawa się rozwiązała i huknęło wieścią że tym razem przyjdzie nam toczyć boje w starożytnej Grecji, walcząc o hegemonię nad całym półwyspem oraz zachodnią częścią Azji Mniejszej. Dzięki uprzejmości firmy CENEGA która podarowała naszemu serwisowi kilka kluczy mogę napisać dla was tą recenzję czy też sprawozdanie z moich bojów oraz wrażenia jakie mi przy tym towarzyszyły.



Sytuacja początkowa wydaje się być stabilna.


Nie przedłużając przejdźmy do meritum sprawy. Akcja rozgrywki toczy się w V wieku p.n.e. czyli zdecydowanie wcześniej niż dominacja Rzymu, i mamy możliwość tym razem wybrać jedną z czterech dostępnych w grze frakcji. Są to: Sparta, Ateny, Związek Beocki, Korynt. Osobiście liczyłem że dojdzie jeszcze do tego Rodos i Persja ale niestety oddano nam do wyboru samych Greków z kontynentu. No więc czas na wyłonienie potencjalnego kandydata do rzucenia półwyspu na kolana. Na samym początku padła Sparta, ograna przeze mnie już po premierze Rome II, zresztą wydała mi się nazbyt oklepana no i zbyt silna żeby poczuć jakieś wyzwanie.


Klimatyczne wstawki, całkiem fajne i udane.


Ateny? Nie, znowu wspomnienia z głównej kampanii. Pozostają dwie zupełnie nowe frakcje. Korynt czy Związek Beocki? Oglądając bonusy i położenie początkowe postawiłem na Beotów. Ale zanim przejdę do tego na co każdy czeka, czas na garść informacji na temat zmian w menu głównym. Mieliśmy już chronologicznie: Czerwień z orłem rzymskim, zieleń z herbem galijskim, fiolet z głową Baal-Hammona, biel z monetą przedstawiającą podobiznę Oktawiana Augusta a teraz przyszedł czas na powrót do korzeni i czerwień, jednak wydaje mi się że trochę ciemniejszą oraz przedstawiającą hełm hoplity w centrum ekranu. Oprócz tego zupełnie nic się nie zmieniło, ale to jest normalne od samego początku. Przechodzę więc do menu wyboru frakcji w kampanii. Każda z nich ma teraz zupełnie inne bonusy i kary. Tak więc:


W kampanii pojawia się Sokrates! Chociaż wygląda dość młodo.

Sparta-
otrzymuje bonus +1 do doświadczenia wszystkich oddziałów złożonych ze Spartan, oraz +100% z dochodów pochodzących od handlu niewolnikami. Ponad to otrzymuje też karę w postaci -1 dla wszystkich atrybutów agentów we wszystkich prowincjach. Także nie licząc tej ostatniej kary wydaje się to frakcja dzięki której gra praktycznie będzie się sama przechodzić, bo spartańscy hoplici są wyraźnie lepsi od ich odpowiedników ze wszystkich pozostałych tak dostępnych, jak i niedostępnych frakcji. Jest to frakcja również ze stosunkowo silną armią na samym początku gry i kilkoma dochodowymi prowincjami. Sparta startuje też z licznymi wrogami(Bizancjum, Ateny, Związek Joński i Rodos) ale ma też kilku sojuszników (Elida, Związek Beocki, Korynt), posiada również idealną bazę wypadową na Związek Tesalski i Macedonię.


Klasyczna przepychanka hoplitów.


Ateny-
mogą szybciej rekrutować jednostki (spamować?) dzięki bonusowi który daje +1 miejsce werbunkowe w miastach, posiadają też +10% do dochodów z kultury. Jedynym i mocno uciążliwym minusem jest kara -10 do ładu publicznego w każdej prowincji(co jest chyba trochę przesadzoną karą.). Podobnie jak Sparta, Ateny posiadają silną armię oraz flotę, która jest bardzo potrzebna bo posiadłości tej frakcji są rozrzucone po całej Grecji i niekiedy trzeba naprawdę dużo czasu żeby się do nich dostać. Wydaje się że jest to trudniejsza frakcja do prowadzenia, jednak jest bogata i czerpie duże zyski z handlu. Wrogowie Aten to: Sparta, Związek Beocki, Tracja, Elida oraz Korynt a sojusznicy: Korkyra, Rodos, Bizancjum. Zapowiada się wojna totalna.


Sytuację dużo szybciej załatwiają łucznicy.


Korynt-
Tutaj mamy ciekawy bonus w postaci +2 do rozwoju miast, dzięki czemu będziemy mogli szybko odskoczyć gospodarczo i militarnie pozostałym rywalom. Dochodzi też dla mnie mało interesujący bonus w postaci +10% do prędkości wszystkich statków. Znowu mamy jeden minus w postaci -10% do wytwórstwa. Korynt tak jak Ateny jest rozrzucony po obszarze całej mapy, co znowu powoduje że trzeba będzie przymusowo inwestować w marynarkę co może spowalniać ekspansję lądową. Właśnie to jest główny powód przez który przegrała rywalizację o mój wybór. Nigdy nie byłem zwolennikiem bitew morskich, które nader często z tą frakcją będą występować.


Duża bitwa i próba utrzymania szyku. Widać bardzo fajne ozdoby tarcz.

Związek Beocki-
czyli dlaczego akurat ta frakcja. Najpierw bonusy: +10% do morale wszystkich oddziałów...i to jest tyle jeżeli chodzi o ułatwianie gry z góry. I hardcorowe minusy: -20 do stosunków dyplomatycznych ze wszystkimi frakcjami jońskimi oraz -10% do podatków we wszystkich regionach. Jednak na plus trzeba zaliczyć fakt że jest to frakcja ,,zbita" w jednym miejscu i nie trzeba inwestować w technologie morskie(do czasu). Od razu obok siebie mamy stolicę naszego wroga -Ateny, które niestety są silnie bronione i nie ma co nawet myśleć o tym żeby za przykładem Niemców stosować blitzkrieg gdyż Ateńczycy mogą zejść na ląd od tyłu z jednej ze swoich baz morskich i rozgnieść słaby opór miast bez garnizonów. Dlatego początkowa faza gry polega w zasadzie na oczyszczaniu okolicy z wrogich jednostek i zajmowanie słabo bronionych osad, później dopiero wypowiedzenie otwartej wojny. Praktycznie przez wszystkie pierwsze tury będziemy uzależnieni od pomocy militarnej Sparty która krąży zawsze gdzieś w pobliżu naszej stolicy i pilnuje bezpieczeństwa. Osobiście mi się to podoba bo trzeba dobrze przemyśleć każdy swój ruch i sprawdzać ile mamy tur zanim Ateny będą mogły odpowiedzieć.


Ucieszyłem się gdy wrogowi się przytrafia taka przygoda...


Pojawiły się również pewne zmiany kosmetyczne w kartach jednostek, otóż teraz ranga doświadczenia jest pogrubiona i w trochę bardziej matowym kolorze, co mi odpowiada. Mały to szczegół ale zawsze. Ze znaczących nowości mamy mnóstwo różnych wydarzeń które występują praktycznie co turę, od igrzysk Olimpijskich po trzęsienia ziemi, na różnych świętach kończąc. Twórcy zdecydowanie postawili na wczucie się w klimat Grecji co jest miłe, szkoda jednak że dopiero teraz bo główna kampania cierpi niestety na duże braki w tym względzie. Jakby tego było mało to dochodzi jeszcze fakt podzielenia dawnej kultury hellenistycznej na jońską, dorycką, ajolską i akajską. Jest jeszcze kultura barbarzyńska z racji faktu że występują Trakowie. Zmieniło się również drzewko technologii, i to bardzo fajnie się zmieniło!


Do czasu aż mnie to nie spotkało...


Co prawda nie ma już płatnych technologii ale znowu mamy klimatyczne obrazki związane z kulturą grecką i zupełnie nowe bonusy co sprawa że trzeba się zapoznać z każdą z nich, zanim zacznie się inwestować w konkretną linię technologiczną. Jednak od drugiej ,,fazy" technologicznej zaczyna się znacząco wydłużać czas potrzebny na opracowanie każdej następnej. Dlatego na początku jest dwie tury na technologię a potem gigantyczny skok na osiem tur i więcej. Ogólnie twórcy postanowili wydłużyć każdy aspekt rozgrywki, bo teraz rok nie trwa 4 tur lecz aż 12, czas rekrutacji jednostek już nie jedną turę a dwie. Dochodzi też innowacja związana z uzupełnieniami wojsk, którego prędkość zależy od pory roku (najszybciej postępuje na wiosnę i w lecie.) Ale to nie wszystko jeżeli chodzi o nowości związane z porami roku bo musimy zwracać uwagę że jeżeli chcemy się szybko dostać do innej prowincji musimy wybrać odpowiednią porę roku bo w zimie czas jest bardzo wydłużony.


Łucznicy sieją prawdziwe spustoszenie
.

Podsumowując, według mnie jest to jeden z bardziej udanych dodatków nie licząc pewnej monotonii bitew. Sporo istotnych nowości i bardzo fajny klimat sprawiają że można zagłębić się w kampanię zupełnie tracąc poczucie czasu. Mimo jednak tego że walka polega głównie na przepychaniu się ogromnych ilości hoplitów to można czerpać z tego przyjemność jeżeli ma się odpowiednią ilość czasu żeby podziwiać widoki. Są jednak również minusy a mianowicie mimo stosunkowo wysokiej ceny dodatku ten nic nie wnosi do głównej kampanii przez co niektórzy mogą się zrazić że mają do wyboru te kilka frakcji na bardzo ograniczonym przez twórców terenie, mimo iż można było przenieść takie Rodos do głównej kampanii. Pominąwszy jednak tę wadę jest to dodatek pełny i warty zagrania każdą z czterech oddanych nam do dyspozycji frakcji. Jeszcze raz dziękuję firmie CENEGA za jej uprzejmość i do zobaczenia na placu boju!