Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Wątek: Age of Charlemagne - Recenzja

Mieszany widok

Poprzedni post Poprzedni post   Następny post Następny post
  1. #1
    Sara Temer
    Gość

    Age of Charlemagne - Recenzja



    Data premiery: 10 grudnia
    Grałem: Królestwo Karola Wielkiego (Trudny), Królestwo Mercji (Legendarny)
    Cena w dniu premiery: 64 zł (14,99 euro na Steam)

    Od dnia swojej premiery mój egzemplarz Attili leżał praktycznie nieruszony. Gra, która miała być tym dla Rome II, czym Napoleon był dla Empire’a, nie wciągnęła mnie w najmniejszym stopniu. Wydany w czerwcu dodatek „The Last Roman” również nie wzbudził mojego zainteresowania. Wróciłem więc do starych części w oczekiwaniu na lepsze czasy (i na mody do Attili). Gdy jednak w listopadzie okazało się, że Creative Assembly postanowiło przed premierą Warhammera wypuścić do Attili przynajmniej jeden duży dodatek, tym razem przenoszący rozgrywkę w czasy Karola Wielkiego, z nadzieją zacząłem odliczać dni do premiery. Czy ten dodatek sprawił, że w końcu gra w Attile ma dla mnie sens? Cóż, odpowiedź jest dosyć skomplikowana...

    Zaczynamy!

    Frankijska obietnica?
    Zanim jednak przejdę do moich osobistych odczuć z rozgrywki, zerknijmy co na papierze oferuje nam CA, jeśli zdecydujemy się zakupić dodatek. Otrzymujemy osiem grywalnych frakcji, nową mapę kampanii, setki nowych jednostek, kosmetyczne zmiany w interfejsie, a na dokładkę dochodzą jeszcze nowe misje fabularne oraz nowy mechanizm, na który musimy zwrócić uwagę podczas naszych kampanii, nazwany tutaj „Zmęczeniem wojną”.

    Karol dotrzymuje obietnic, a jak z obietnicami twórców?

    Era Karola Wielkiego
    Zacznę od mapy kampanii, otrzymujemy do dyspozycji całą zachodnią Europę. Teoretycznie jest to mniejszy obszar niż w podstawowej kampanii, jednakże, dzięki temu mapa jest bardziej szczegółowa i uwzględnia większą liczbę osiedli. W dalszym ciągu jednak poszczególne prowincje są zbytnio rozrzucone i podczas kampanii potrafiło mi to przeszkadzać. Według mnie CA powinno zdecydować się jeszcze bardziej zmniejszyć wizualnie miasta i dodać ich więcej na mapie. W zarządzaniu prowincjami nie zaszły żadne zmiany, wszystko jest dokładnie tak jak było w podstawowej kampanii Attili, minusem jest mała liczba dostępnych edyktów, zaledwie dwa. W podstawowej kampanii były cztery, zaś w Rome II od czterech do pięciu w zależności od frakcji.
    Zmianie uległo drzewko technologii. Dalej mamy podział na technologie wojskowe i cywilne, jednak teraz większość technologii daje nam jedynie dostęp do nowych budynków i jednostek, zaś niewiele technologii daje nam oprócz tego jakieś bonusy, a jak już jest jakiś bonus to często są to dodatkowe punkty imperium. Osobiście wolałem jak technologie poprawiały pasywnymi premiami różne aspekty życia państwa, ale brak tego nie przeszkadzał mi zbytnio w kampanii.
    Interface doczekał się drobnych wizualnych zmian. Teraz karty jednostek oraz budynków stylizowane są na średniowieczne malowidła, zaś ikonki technologii przypominają witraże. Przyznam, takie smaczki budują klimat, dodatkowo wszystko jest ładne* i czytelne, w przeciwieństwie do tego co było w Rome II. Niestety, cały efekt jest psuty przez kartę generała, która wygląda tak jak w podstawowej kampanii. Tak więc, pod tym względem dalej nie jest to poziom Shoguna 2, gdzie karty generałów z ich podobiznami były dostosowane wyglądem do pozostałych kart.


    Niby małe zmiany, a dodają klimatu.

    Dziś król, jutro cesarz
    Przejdźmy do grywalnych frakcji, a mamy ich osiem i jest to całkiem sensowna ilość, aczkolwiek brakuje mi tutaj grywalnego Bizancjum oraz jakieś frakcji słowiańskiej. Jednak ta ilość nacji w zupełności wystarcza. Pozwala nam to zacząć kampanię z niemal każdego miejsca na mapie.
    Wszystkie frakcje mają własne cele główne kampanii, polegają one na zjednoczeniu konkretnego obszaru jak np. Anglia, Francja czy Hiszpania pod swoim panowaniem i stworzeniu odpowiedniego królestwa. Niestety, sięgnięcie po koronę wiąże się jedynie ze zmianą nazwy kraju oraz otrzymaniem czasowego bonusu dla frakcji. Miłym smaczkiem jest za to fakt, że filmik na zakończenie kampanii jest dostosowany do nacji, którą poprowadziliśmy.
    W zapowiedziach sporo było mowy o fabule w dodatku. Fabuła rzeczywiście występuje, jednak w trakcie moich dwóch kampanii widać ją było jedynie w przypadku państwa Karola Wielkiego. Mamy tutaj dwie sprawy do załatwienia w trakcie kampanii. Jedną jest państwo brata Karola, Karlomana; zaś drugą nasze kontakty z papieżem. W przypadku państwa Karlomana po jego śmierci otrzymujemy możliwość albo poparcia jako króla jego syna (co da nam duży bonus do kontaktów z jego państwem) lub możemy rozpocząć walkę o jego ziemię (co teoretycznie musimy zrobić, by doprowadzić do utworzenia Królestwa Franków). Zaryzykowałem i poparłem młodego Pepina jako króla, otrzymałem informację o wiecznej przyjaźni naszych krajów, zaś później, ku mojemu zdziwieniu, po podbiciu wymaganej liczby regionów przekształciłem się w Królestwo Franków. Według mnie jest to duży plus, że otrzymaliśmy w tej misji naprawdę swobodę wyboru i nie musimy niszczyć drugiego państwa Franków by wygrać kampanię.
    Misja z papieżem wyglądała trochę inaczej, otrzymałem łącznie dwie misje w których mogłem albo poprzeć papieża, albo jego przeciwników. Wybór pierwszej opcji skutkował koniecznością wysłania do Italii armii, mającej pokazać przeciwnikom papieża gdzie raki zimują. W nagrodę otrzymałem wdzięczność papieża oraz bonus do dyplomacji z krajami chrześcijańskimi, zaś ostatecznie pozwoliło mi to zdobyć koronę cesarską i przekształcić się w Święte Cesarstwo Rzymskie.
    Podsumowując, misje fabularne dla Karola były w porządku, nie były specjalnie inwazyjne, nie przeszkadzały w kampanii, a pozwalały sporo zyskać. Niestety, w między czasie stało się coś, po czym poczułem się jakbym znów grał w Rome II. W pewnym momencie otrzymałem informację o rozwiązłości córki Karola i co zamierzam z tym faktem zrobić. Nie przypominałem sobie by mój Karol w tej kampanii doczekał się jakiejkolwiek córki, więc zdziwiony zajrzałem do drzewka rodziny, gdzie jak się spodziewałem, nie dość, że żadne dziecko oprócz pierworodnego Karola nie było nawet w okresie dojrzewania, to pośród nich nie było ani jednej córki. Sądziłem, że takie głupoty zostały wywalone w Attili, myliłem się.
    Jeśli chodzi o kampanię Mercją, to jedyną misję jaką otrzymałem w trakcie podboju wysp, była decyzja co zrobić z uczonym, który chciał uciec do Akwizgranu. Poza tą jedną decyzją, żadnej misji nie było.
    Na koniec mówienia o frakcjach chciałbym rzucić jeszcze okiem na rostery, które niestety, według mnie są dosyć ubogie. Niby to tylko zaledwie dodatek, ale przy tworzeniu list jednostek mogli by się bardziej postarać.

    Niektóre misje możemy rozwiązać na wiele sposobów.

    Zmęczenie? Jakie zmęczenie?
    Niemal zapomniałem o tym by wspomnieć o nowym systemie zmęczenia wojną. Jednak, z drugiej strony nic dziwnego, bo podczas kampanii zapomina się o tym systemie. Niby w czasie przedłużającej się wojny dostajemy ujemne efekty dla naszej frakcji, jednak naprawdę sprowadza się to do tego, że jakiekolwiek efekty pojawiają się w przypadku przegranej bitwy, zaś jedno zwycięstwo pozwala zniwelować ten efekt. System niby jest, ale kompletnie nie zwraca się na niego uwagi. Może w przypadku większej ilości porażek efekty byłyby bardziej widoczne, jednak trudno to osiągnąć o czym powiem za chwilę.

    Wygląda na to, że moi ludzie są niestrudzeni.

    Problemy z sąsiadami
    Sztuczna inteligencja nigdy w Total Warach nie była na wysokim poziomie, a w tym dodatku dumnie trzyma ona poziom Rome II. Niestety, odnoszę wrażenie, że jedyny wpływ na poziom trudności ma sytuacja początkowa danej frakcji. Grając państwem Karola na poziomie trudnym (Karol ma określony początek jako trudny) grało mi się na początku trudniej niż Mercją na poziomie legendarnym (teoretycznie Mercja ma łatwy początek, ale legendarny powinien zobowiązywać, prawda?). Państwo Karola ma na starcie poważny problem, jest to duży, bardzo rozciągnięty kraj, z armią tylko na zachodzie, zaś wrogowie są i na wschodzie i na zachodzie. Po ogarnięciu sytuacji idzie już z górki ze względu na duży potencjał gospodarczy naszego państwa pozwalający na utrzymanie kilku silnych armii. Sztuczna inteligencja wyraźnie nie radzi sobie na mapie kampanii, grając Mercją miałem dwa razy nawet sytuację, że komputer uciekał przede mną armiami i oddawał mi miasta prawie bez walki (nawet w przypadku, gdy to było jego ostatnie miasto). Dodatkowo, część frakcji jest stanowczo zbyt bierna, mam tu na myśli przede wszystkim Danię, która podobno miała najeżdżać wyspy, a tymczasem całą kampanię nic nie robi. Dodatkowo komputer niespecjalnie się rozwija militarnie. W momencie, gdy ja już miałem najlepsze dostępne jednostki piechoty dla państwa Karola, w dalszym ciągu walczyłem z podstawowymi jednostkami wroga. Dyplomacja jest dobrze zrobiona, sojusznicy nie zdradzali bez powodu (szczerze mówiąc nie zdarzyło mi się by mnie ktokolwiek zdradził). Zaś przy odpowiednich chęciach można z frakcji nie lubiącej nas zrobić najbliższego sojusznika (choć są też przypadki, gdzie nie udało mi się naprawić stosunków). Minusem jedynie jest to, że relacje między komputerowymi frakcjami działają dziwnie. Podczas gry Karolem w pewnym momencie pełna armia Angri przeszła przez spory fragment terytorium Karlomana i zaatakowała mnie w miejscu gdzie nie trzymałem żadnych sił ze względu na bliskość sojusznika. Wszystko to odbyło się bez jakiejkolwiek reakcji ze strony Karlomana (zaś kilka tur wcześniej otrzymałem informację o zacieśnieniu relacji między naszymi krajami).

    Początkowo sytuacja nie wygląda zbyt ciekawie.

    Jednak szybko się to zmienia.

    Prawdziwy żołnierz ucieka dopiero po wygranej bitwie
    Powiem jeszcze parę słów o bitwach. Niestety, bitwy są w dalszym ciągu bardzo szybkie, jednostki bardzo szybko padają, morale potrafi się załamać nie wiadomo kiedy (miałem sytuacje, że panikowały mi oddziały nie walczące, albo goniące uciekinierów po wygranej bitwie). Dodatkowo śmiertelność generałów jest stanowczo zbyt duża (potrafili mi zginąć w pierwszej szarży). Dodatkowo niektóre obiekty w bitwie posiadają tajemnicze pole siłowe nie pozwalające rozmieścić przy nich jednostki. U strzelców wyłapałem buga, że gdy wyda im się rozkaz ostrzelania czegoś, co jest poza ich zasięgiem, to nie zatrzymują się po złapaniu zasięgu, tylko idą dalej (kilka razy potraciłem strzelców w ten sposób, bo weszli we wroga, którego mieli ostrzelać). AI jest jeszcze głupsze niż na mapie kampanii (na legendarnym podczas mojego szturmu na miasto zniszczył sobie własne mury katapultami). Z tego wszystkiego fakt, że oddziały to armie klonów w kilku wariantach kolorystycznych wydaje się całkowicie nieistotny.

    Wielka dziura w palisadzie na flance wydała się przeciwnikowi kompletnie nieistotna.

    Sądzicie, że mam kłopoty? Nic bardziej mylnego.


    Drobnostki
    Zostały dwie drobne rzeczy, o których nie udało mi się wcześniej wspomnieć. Miłą rzeczą jest to, że na mapie kampanii nie ma wszechobecnego użycia broni nuklearnej, obecnie możliwość niszczenia osad do gołej ziemi posiada wyłącznie Asturia, a i ona nie korzysta z tej opcji skwapliwie**. Mniej miłą rzeczą jest tłumaczenie, z którego wyjątkowo zapadli mi w pamięć „Konni szermierze”, którzy są jednostką pieszą (a ja się głowiłem dobrą chwilę dlaczego piechota awansuje do konnicy) oraz „Wybierz łuczników” będący jednostką strzelców w Mercji.

    Zniszczone osady w Hiszpanii były takie od początku kampanii, czyżby easter egg?

    Pobitewny pył
    Sądzę, że powiedziałem już wszystko co trzeba o tym dodatku. Możliwe, że coś pominąłem, jednak jeśli tak jest, to prawdopodobnie pominięte przeze mnie aspekty były mniej istotne w ocenie całości od systemu zmęczenia wojną w czasie kampanii. W moim przypadku dodatek okazał się sporym zawodem. Zbyt mało zawartości, mało naprawionych problemów (zwłaszcza AI) oraz cena. Może, gdyby dodatek cenowo oscylował w okolicach trzydziestu złotych, to inaczej bym na niego patrzył. W tej chwili jednak wszystkich zainteresowanym polecam poczekać na jakieś porządne przeceny. Ostateczna decyzja należy do was, ja opisałem swoje wrażenia, ponadto na forum w temacie z filmami z Attili możecie znaleźć kończoną w tej chwili przeze mnie serię z Królestwa Karola Wielkiego (mam nadzieję, że z czasem pojawią się tam również filmy innych youtuberów). Zapraszam do dyskusji na forum, a tych, którzy są w posiadaniu dodatku, do podzielenia się wrażeniami.

    Wrogowie unicestwieni, Frankowie zjednoczeni, a Cesarstwo Rzymskie odżyło.

    *Co prawda mi znacznie bardziej podobał się wygląd interfejsu w Shogunie 2, jednakże, to już w dużej mierze kwestia gustu.
    ** W podstawowej kampanii również zaszły zmiany. Z nacji palących regiony są Hunowie i Biali Hunowie, czasem Tanuchidzi. Nacje wędrowne jak Ostrogoci i nacje osiadłe również palą regiony, jednak zdarza się to dużo rzadziej - Arroyo
    Ostatnio edytowane przez Sara Temer ; 14-01-2016 o 16:56

  2. Użytkownicy którzy uznali post Sara Temer za przydatny:


  3. #2
    Troublemaker Awatar Nezahualcoyotl
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Hidden Castle
    Postów
    6 637
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    373
    Otrzymał 893 podziękowań w 599 postach
    Recenzja na piątkę z plusem


    P.S.Zapomniałeś o najzadach Wikingów których...nie ma wcale jesli się gra Mercią.Kiedy nią grałem myślałem że AI dała mi fory tak do 10 tury a pózniej to już Rollo i Ragnar będą wpadać w gości a tutaj ponad 55 tur na liczniku a na morzu nawet zbłakanego drakkara nie widać
    .


    In quexquichcauh maniz camanahuatl ayc pollihuiz yn iteno yn itauhca in Mexico-Tenochtitlan


    Jeśli avek to tylko z Indianką!
    *************************
    https://www.youtube.com/channel/UCo3...6M-C3c_Wc_57BQ

    *************************
    Był czas kiedy osobnika owego zwano @zajac.





  4. #3
    Sara Temer
    Gość
    Cytat Zamieszczone przez zajac Zobacz posta
    P.S.Zapomniałeś o najzadach Wikingów których...nie ma wcale jesli się gra Mercią.Kiedy nią grałem myślałem że AI dała mi fory tak do 10 tury a pózniej to już Rollo i Ragnar będą wpadać w gości a tutaj ponad 55 tur na liczniku a na morzu nawet zbłakanego drakkara nie widać.
    Napisałem o tym
    Dodatkowo, część frakcji jest stanowczo zbyt bierna, mam tu na myśli przede wszystkim Danię, która podobno miała najeżdżać wyspy, a tymczasem całą kampanię nic nie robi.

  5. #4
    Troublemaker Awatar Nezahualcoyotl
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Hidden Castle
    Postów
    6 637
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    373
    Otrzymał 893 podziękowań w 599 postach
    Ano żem przegapił.Się zdarza .


    In quexquichcauh maniz camanahuatl ayc pollihuiz yn iteno yn itauhca in Mexico-Tenochtitlan


    Jeśli avek to tylko z Indianką!
    *************************
    https://www.youtube.com/channel/UCo3...6M-C3c_Wc_57BQ

    *************************
    Był czas kiedy osobnika owego zwano @zajac.





  6. #5
    Zbanowany
    Dołączył
    Mar 2016
    Postów
    2
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
    ja to zamierzam kupić bo zapowiada się ciekawie ^^

  7. #6
    Stolnik Awatar ordenus22
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    831
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    60
    Otrzymał 42 podziękowań w 23 postach
    Pobrałem Attyle w głównej mierze dla tego dodatku (dla mnie seria total war skończyła się na medku 2, no trochę pograłem w shoguna 2 i dawał radę, ale to wyjątek, resztę obchodziłem z daleka) więc trochę jestem zielony.
    Gram Król. Karola na normalnym poziomie (15 tura) i moje pytanie jak uporać się dużym niezadowoleniem w prowincjach? Poziom podatków zmieniam miedzy najniższym a tym następnym, dalej już nie ryzykuję, bo nawet przy najniższym poziomie mam prawie wszystkie prowincje na czerwono. Zacząłem budować kaplice, ale to coś jest za mało.
    Druga sprawa, ta konnica to jest tragiczna, co prawda na razie mam tą słabą - frankijscy konni, ale nawet gwardziści i ta ich szarża to jakaś porażka, rozumiem że na włóczników rzucać ich nie będę ale piechotę miotającą czy nawet w fazie zwarcia z nieopancerzonymi szermierzami powinni swoim impetem narobić sporego bałaganu a tu co, są prawie bezużyteczni, nawet flankowanie czy atak z tyłu nie przynosi takiego efektu jakiego bym się spodziewał.

  8. #7
    Podczaszy Awatar Memnon[pl]
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Myślenice
    Postów
    618
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    46
    Otrzymał 85 podziękowań w 52 postach
    No wiec po kolei.
    Aby zmniejszyc niezadowolenie musisz powygrywac troche bitwe-po wygraniu kilku bitew zniknie Ci wiadomosc o efekcie wojny ktora wplywa negatywnie na zadowolenie.Ponadto powinienies w kazdej prowincji(nie miescie-ale prowincji) miec jakis obiekt religijny.Szybsze nawracanie na twoja religie=zmniejszona kara za roznice religijne,jednak to wymaga torche czasu aby ustabilizowac prowincje.Karol ma duzo zasobow-poslij szpiega po mapie-im wiecej odkryrtych nacji-tym wiecej mozesz handlowac.Kasa z handlu zniweluje Ci niewielkie wplywy z niskiego podatku.Mozesz tez wybudowac roznego rodzaju budynki ktore podnosza Ci zadowolenie-jednak ja z nich niekorzystalem.
    Co do kawalerii-daje rady tylko musisz stosowac taktyke szarzy-odrwotu-i ponownej szarzy.W zwarciu radzi sobie srednio,ale przy szarzy kosi bardzo dobrze.
    Kiedy życie Cię nie pieści,podnieś głowę w górę i zaciśnij pięści

  9. Użytkownicy którzy uznali post Memnon[pl] za przydatny:


Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •