Sagi Maryjana c.d.
Maryjana się czepiają i na niego nic nie mają.
Więc kolegów oskarżają, w kazamatach osadzają.
A zarzuty im stawiali, że po pracy dorabiali.
Bowiem są głodowe pensje, no i o co te pretensje.
Wicepremier z pracy wracał i aż z głodu się przewracał.
Gdyby nie posażna żona, to by chyba z głodu skonał.
A zaś biedni urzędnicy, to żebrali na ulicy.
Gdyś za ziobro powieszony, przyznasz, że masz cztery żony.
Że masz konta na Kajmanach, że ci złoto leci w kranach,
Żeś agentem jest Putina albo nawet i Stalina.
Gdy powisisz na tym haku, to po tobie już rodaku.
Po tygodniu w rękach kata, wydasz nawet swego brata.
To metody są sprawdzone, aż z Łubianki sprowadzone.
Ludzie wtedy powiadają co im śledczy doradzają.
A kto im okoniem staje, to depresji już dostaje.
Taki nawet krzyczy „HURA!!!” i się wiesza choć bez sznura.
W celi w której są kamery, nikt nie widzi do cholery!
Cały naród na to patrzy, lecz to dla nich nic nie znaczy.
Maryjana tu błagają, do dymisji namawiają.
Wódz go na kolanach prosi, by dymisję swoją zgłosił.
A Maryjan jest jak skała i krokodylowa pała.
Cały naród wszystko widzi, z nieba patrzy święty Idzi.
Lud szanuje Maryjana, daje przykład, rzecz to znana.
Że uczciwą ciężką pracą ludzie w Polsce się bogacą.
Cały świat się o tym dowie, stanie pomnik gdzieś w Krakowie.
A najlepiej na Wawelu, gdzie jest zasłużonych wielu.
Niech mu gra orkiestra dęta, Maryjan na prezydenta.
P.S. A niechaj narodowie wżdy postronni znają,
iż Polacy nie gęsi, Maryjana mają