Bohaterowie graczy
Asuryan - Gerud Żelazna Pięść
Araven - Aldarion, Noldorski Wysoki Elf z Imladris
II Duce - Beregar, Dunedain
NiemiłosiernySamarytanin - Geno Tuk
Eriador...W większości dzika kraina porośnięta licznymi lasami i zasiana ruinami, które dalej zachwycają mimo swego marnego stanu, echa minionej chwały ciągle w nich pobrzmiewają, Halbarad i synowie Elronda wyruszyli z Szarą Kompanią aby wspomóc Elessara w jego starciu z Cieniem, który sięga aż do dalekiej północy, dziedzictwo żelaznej korony nie zostało zapomniane przez wszystkich. Wielu Strażników odeszło a bandytów jest co raz więcej, dochodzą także niepokojące plotki o organizowaniu się dzikich ludzi ze wzgórz, a orkowie są co raz to śmielsi.
Jednak to nie wszystko, bandyci stali się jeszcze bardziej uciążliwym problemem gdy pojawił się ich nowy tajemniczy przywódca. Terroryzują Bree, Archet i wiele innych osad.
W ruinach zalęgł się mrok, jeszcze śpi, ale chwila jego przebudzenia zbliża się z każdą minutą. Stare legendy okażą się prawdziwe, a dziedzictwo królestwa północy da o sobie przypomnieć. Jednak nikt nie przypuszczał, że los mnóstwa będzie zależeć od garstki.
Geno Tuk
Obudziłeś się tego poranka z dziwnym poczuciem, przed zaśnięciem planowałeś sobie jak to jeszcze bardziej powiększyć majątek, po ciężkiej pracy należał ci się zasłużony odpoczynek zatem szybko zasnąłeś. Wstałeś z łoża i przeciągnąłeś się, czujesz że coś nadchodzi, nie wiesz co, ale okazja czyni hobbita, a nie ma lepszego kupca nad Geno Tuka w całym Hobbitonie, ba w całym Bree. Niedługo należałoby zobaczyć co się dzieje, z zewnątrz dochodzą różne plotki, jednak lepiej sprawdzić je samemu. Kto wie, może w końcu trafi się wymarzony kontrahent. Szybko ubrałeś się, zjadłeś obfite śniadanie i wyszedłeś na zewnątrz. Przywitał cię znajomy widok twój sąsiad Wilibald Poffin jak zwykle o tej porze pracował w ogródku, jak większość mimo częściowego pokrewieństwa do rodziny Tuków uważał cię za dziwaka,
Niziołek wyprostował się i powiedział do Ciebie tym samym tonem co zawsze
- Dzień dobry panie Geno, jakieś plany na dzisiaj? - powiedział to samo pytanie, które powtarza codziennie rano gdy cię zobaczy
Beregar i Aldarion
Spędziłeś wiele dni podróżując po południowych krańcach Eriadoru tropiąc bandę dzikich ludzi, która terroryzowała okoliczną ludność. Nie byłeś jednak sam w tym przedsięwzięciu, potęga Dunedaina jest wielka jednak samemu może ona nie wystarczyć. Pomagał ci w tym Aldarion, którego spotkałeś podczas wędrówki. Elf gdy tylko dowiedział się o twoim zamiarze natychmiast do ciebie dołączył. Jest małowmówny jednak w jego głosie czuć wiekową mądrość a w oczach widać jasne światło płonące niczym gwiazdy.
Jesteście prawie u celu, po tak długim czasie dopadliście ich, rozbili małe obozowisko. Jest ich okołu 10, ukryliście się w gąszczu i obserwujecie dzikusów. Część śpi na ziemi przy małym ognisku a 2 stoi na warcie jednak jeden z nich przysypia. To jest idealna okazja do ataku. Wiatr lekko porusza liśćmi, a księżyc jasno świeci na nieboskłonie.
Gerud Żelazna Pięść
Większość życia minęła ci na wydobywaniu cennych materiałów z gór Ered Luin. Tym razem nadarzyła się okazja by zyskać nieco, a i zrobić coś innego. Algrimm Złotopalcy wyrusza do Bree aby sprzedać owoce swej pracy, krasnoludzkie wyroby są bardzo dobrze cenione i przydatne dla mieszkańców tamtych ziem, jednak Eriador to dzika kraina a każdej wyprawie kupieckiej ochrona jest przydatna. Wszystko jest prawie gotowe wystarczy tylko podpisać umowę.
Stoisz w domu Algrimma, przed tobą siedzi sędziwy krasnolud z bystrym spojrzeniem i długą czarną brodą. Gospodarz jest szanowany a swój przydomek zawdzięcza temu, że z każdej sytuacji wyjdzie zawsze obronną ręką i z zyskiem. Algrimm przegląda kontrakt po czym podnosi swą głowę i przemawia śmiałym i przyjaznym głosem.
-Wszystko przygotowane, wóz już jest, do wyprawy dołączyli także Finurr Młody i Balrakk Hałaśliwy. Ostateczna decyzja, masz przeczytaj jeszcze raz jak chcesz.- Rzekł po czym podał ci zwój papieru.
Techniczny
No to zaczynamy, trochę się przesunęło, ale w końcu jest.