Rosja nie była zacofana......chociaż nie, a absolutyzm nie przybył do nich z zachodu. Model państwa europejskiego w jej przypadku został zastąpiony modelem mongolskim w którym władca był panem życia i śmierci swych poddanych.
Nie Talleyrand,napatrz się pan,nasłuchaj i nawąchaj aż do mdłości.Żeby pertraktować o pokoju,trzeba znać jego cenę.- Napoleon ( film z 2002 roku)
- Czy to wystarczy?
- Nie. Ale widok jest wspaniały.- (Napoleon 2002) Napoleon obserwujący początek wielkiej szarzy pod Eylau.
No coś Ty, wg pewnego historyka o poglądach mocno prawicowych i będącego bardzo na topie w tym środowisku, to w XVI-XVIIIw Rzeczpospolitej chłop żył w dostatku jak żaden inny w całej Europie(baa ten chłop żył nawet lepiej i pracował mniej niż dziś przeciętny Polak), a szlachcic opiekował się nim niczym własnym dzieckiem i taką troską go otaczał
Na czym polega ten interesujący program gospodarczy ? obniżmy/zminimalizujmy podatki, zmniejszmy biurokracje...... i będzie super ? wybacz, ale to są zwykłe frazesy i czysty populizm.
...a sławny generał Wit-tenberg poprzedza go tak ,jak jutrzenka poprzedza słońce.-W.Kochowski "Lata potopu"
"Nie wykuwać tarcz utopii. I nie kruszyć o nie kopii "
frazesem jest nazywanie "obniżmy/zminimalizujmy podatki, zmniejszmy biurokracje......" frazesem. Powiedz mi, dlaczego to frazes? Za obniżką i zmniejszeniem biurokracji, KORWiN postuluje o zmniejszenie\zlikwidowane (STOPNIOWE OCZYWIŚCIE TAK SAMO Z OBNIŻKĄ) usług socjalnych. To nie są frazesy. ZA DUŻO FRAZESÓW W TYM FRAZESIE
"No coś Ty, wg pewnego historyka o poglądach mocno prawicowych i będącego bardzo na topie w tym środowisku, to w XVI-XVIIIw Rzeczpospolitej chłop żył w dostatku jak żaden inny w całej Europie(baa ten chłop żył nawet lepiej i pracował mniej niż dziś przeciętny Polak), a szlachcic opiekował się nim niczym własnym dzieckiem i taką troską go otaczał "
Dopóki skutki dualizmu na Łabie i systematycznego osłabienia polskich mieszczan względem zachodnich mieszczan (głównie holenderskich) nie były zbyt zauważalne, to jest to prawda. No, może nie to ostatnie, ale na pewno nie był niewolnikiem.
"Liczko ma gładkie i mowę kwiecistą
Czarci ten pomiot z naturą nieczystą
Życzenia Twe spełni zawsze z ochotą
Da Ci brylanty i srebro i złoto
Lecz kiedy przyjdzie odebrać swe długi
Skończą się śmiechy, serdeczność, przysługi
W pęta Cię weźmie zabierze bogactwo
Byś cierpiał katusze, aż gwiazdy zgasną"
Ktoś błędnie def. populizm.
Populizm u Korwina to np. postulat przywrócenia kary śmierci. Ale sama obniżka podatków, państwo minimum? Ja bym powiedział, że w tym zakresie populizmem jest postulat obniżki podatków - z równ. wydajną publiczną służbą zdrowia i rozbudowanym systemem świadczeń socjalnych.
Nie jestem przeciwnikiem obniżania podatków, nie uważam jednak aby był to 'złoty środek' tak jak widzi to prawica korwinowska itp -obniżmy podatki,zmniejszmy biurokracje.... i w kilka lat będziemy potęgą gospodarczą jak Niemcy, wylądujemy na Marsie bo Polacy to pracowity naród bla bla bla
...a sławny generał Wit-tenberg poprzedza go tak ,jak jutrzenka poprzedza słońce.-W.Kochowski "Lata potopu"
"Nie wykuwać tarcz utopii. I nie kruszyć o nie kopii "
Co znaczy niewydolny i nieudolny? W czym? W ilości zamordyzmu? Bo ekonomicznie to był dużo słabszy niż carat. Niektóre badania pokazują, że nawet teraz wykwalifikowany robotnik w Rosji nie ma takiej siły nabywczej jak wykwalifikowany robotnik za batiuszki cara.Po drugie rewolucja była w Rosji czymś niezbędnym. Carat kreował system niewydolny i nieudolny, a Polacy od Powstania Styczniowego szli w awangardzie rewolucjonistów. Większość wykształconych Rosjan popierała zmiany i rewolucję, uważając ją za coś niezbędnego. Jednak mówiąc o rewolucji miałem na myśli rewolucję, która wprowadziłaby w Rosji monarchię konstytucyjną albo parlamentarną względnie demokratyczną republikę. Tego właśnie oczekiwali wykształceni Rosjanie - wprowadzenia u siebie ustroju wzorowanego na ustrojach Europy Zachodniej. I taką rewolucją była Rewolucja Lutowa.
Stary nick:kujon333
W reformowaniu Rosji. Chłopi uzyskali w Rosji Carskiej wolność osobistą dopiero w 1861 roku. Czy to normalne? Tyle, że i tak wolność ta była ograniczona, bo chłopi zostali podzieleni na wspólnoty wiejskie, do których należała ziemia. Ziemia nie należała do konkretnych ludzi tylko do "wspólnoty chłopskiej" czyli korporacji chłopów zamieszkujących dany obszar. Aby chłop wyjechał np. w inne miejsce państwa potrzebował paszportu wewnętrznego. Wystąpienie z takiej wspólnoty było de facto niemożliwe. Każda wspólnota co jakiś czas, czasem raz na kilka lat, a czasem nigdy, dokonywała podziału ziemi między poszczególnymi rodzinami, na czele których stał jeden mężczyzna (a zatem większość społeczności chłopskiej była zależna w bardzo dużym stopniu od głowy rodziny, który był takim małym carem, panem życia i śmierci). Chłopów było coraz więcej albowiem Rosja miała ogromny przyrost demograficzny. Ilość ziemi pozostawała niezmienna. Z każdym kolejnym podziałem ilość ziemi przypadająca na jedną osobę była coraz mniejsza, a przemysł nie był w stanie wchłonąć nadwyżki siły roboczej ze wsi. Gniew chłopów wzrastał i marzyli oni o zawłaszczaniu majątków, które nie należały do wspólnot tylko do np. arystokratów mieszkających w miastach. To było powszechne marzenie chłopstwa tzw. "czarny podział" - czyli podział ziemi nie należącej do wspólnot chłopskich.
Rolnictwo w Rosji oparte na powyższych zasadach, które czyniły je bardzo mało efektywnym. Choćby dlatego, że:
- chłopom nie opłacało się inwestować w ziemie, skoro na skutek kolejnego podziału wspólnota mogła im przydzielić inną działkę.
- zwiększyć nadział ziemię chłop mógł tylko powiększając swoją rodzinę bo ilość przyznanej przez wspólnotę ziemi należała od wielkości rodziny - a zatem nie można było własną przedsiębiorczością zaoszczędzić, aby zainwestować w ziemię.
- chłop rosyjski był głupi i ciemny, niechętny innowacjom, które przyswajał bardzo niechętnie z względów, których wytłumaczenie tutaj zajęłoby zbyt dużo miejsca.
- wieś była przeludnioniona, a z roku na rok na jedną osobę na wsi przypadało coraz mniej ziemi.
Chłopi byli ogólnie bardzo ciemni np. nie rozumieli i nie akceptowali idei prywatnej własności ziemi. Akceptowali tylko własność użytkową - czyli jeśli ktoś własnymi rękoma pracuje na ziemi, orze ją, sieje i zbiera plony to ziemia jest jego. Nie rozumieli idei abstrakcyjnej własności. Nie rozumieli abstrakcyjnych norm prawnych - ukazy carskie trzeba było powtarzać co roku albo co kilka lat bo dla chłopów prawo było jak rozkaz, jednorazowe. Skoro coś zostało zakazane to tu i teraz, a nie tak ogólnie do odwołania. Popularnością cieszyła się przerażająca sekta skopców, którzy odcinali sobie i swoim dzieciom genitalia i piersi.
Gdy Stołypin przeprowadził reformę i umożliwił chłopom występowanie ze wspólnot i wydzielanie działek na własność prywatną to chłopi którzy podjęli decyzję o wystąpieniu ze wspólnoty i wzięciu części ziemi wspólnoty na własność prywatną stawali się na wsi wrogiem nr 1 - byli w 1917 i 1918 roku pierwszą ofiarą rewolucyjnego gniewu chłopów. Chłopi pożądali ziemi dla wspólnot, a jednocześnie nienawidzili własności prywatnej. Stalin decydując się na kolektywizację rolnictwa nie zniszczył krainy mlekiem i miodem płynącej tylko zastąpił jedną patologię inną patologią, która na papierze wygladała nieźle. Na pewno lepiej niż wspólnoty. No, ale historia pokazała, ze jedynym słusznym rozwiązaniem była prywatyzacja.
Społeczeństwo było bardzo słabo związane z ideą państwa bo carat propagował lojalność wobec monarchii Romanowów i cerkwi prawosławnej, a nie wobec Rosji jako państwa bo bał się, że propagowanie nacjonalizmu w wielonarodowym Imperium może je osłabić. Dlatego rosyjscy chłopi bardzo słabo identyfikowali się z Rosją. Byli bardzo słabo wykształceni, bo carat w ogóle nie myślał o ich edukowaniu.
Carat w ogóle nie chciał dopuścić do udziału we władzy oświeconych warstw społeczeństwa mieszkających w miastach (powstanie Dumy zostało wymuszone, a car ograniczał jej prerogatywy), co sprawiało że były one coraz bardziej opozycyjnie nastawione. Przedrewolucyjny terroryzm rewolucjonistów cieszył się w zasadzie poparciem przeciętnego wykształconego Rosjanina. Bolszewików wpierali finansowo nawet niektórzy arystokraci.
Ten kraj zmierzał do dezintegracji, która nastąpiłaby prędzej czy później. To, że przed wojną rozwijał się przemysł na skutek napływu francuskiego i niemieckiego kapitału o niczym nie świadczy, bo ten wzrost był oparty na kruchych podstawach.
Rosja potrzebowała demokratycznego parlamentu wyłonionego w wyborach opartych na cenzusie umiejętności czytania i pisania (aby wyeliminować chłopstwo, które nie byłoby zdolne do racjonalnego wyboru), który wyłoniłby rząd zdolny do poważnych i radykalnych reform - choćby masowej edukacji chłopów, stopniowej prywatyzacji ziemi na wsi, programu kolonizacji Syberii i w mojej opinii także wspomożenia rozwoju przemysłu inwestycjami państwa z pięniedzy zebranych z podatków (aby zagospodarować jakoś te masy, dla których nie starczyłoby ziemi). Rosja potrzebowała poważnych i radykalnych reform częsciowo o charakterze wolnorynkowym i kapitalistycznym (budowa klasy prywatnych farmerów na wsi), a częściowo o charakterze stricte lewicowym (rozwój przemysłu i infrastruktury przy pomocy kapitału państwowego oraz rozwój edukacji publicznej).
Carat nawet gdyby chciał to nie byłby zdolny do takich reform w mojej opinii, bo zmiótłby go opór społeczny. Poza tym jakich głębszych myśli można byłoby się spodziewać po człowieku, którego doradcą był ktoś taki jak Rasputin? Demokracja ma tą zaletę, że opór społeczny bezkrwawo w ramach wyborczego aktu zmiata skompromitowany rząd, po którym przychodzi kolejny rząd mogący kontynuować dzieło poprzedników bez ciężaru nienawiści żywionej przez wyborców, do czasu aż sam nie zniechęci wobec siebie społeczeństwa, a wtedy mogą wrócić poprzednicy, których "grzechów" społeczeństwo już nie pamięta. Poza tym w demokracji idiota porządzi jakiś czas, a jak się nie sprawdzi to zastępuje się go kims innym i tak do skutku. W caracie jeden słaby car żył i rządził przez 20-30 lat i nie dało się go zmienić. Gdy car się raz skompromitował i zniechęcił do siebie społeczeństwo to trudno było tą sympatię odzyskać dalej pozostając przy władzy.
Polacy na tyle polubili Tuska, że wybrali jego partię na drugą kadencję, jednak po 8 latach rządów jego partii (i 6-7 jego rządów jako premiera) skoncentrował wobec siebie taką falę niechęci, że mówimy, ze się zużył. Wyobraź sobie jak zużywał się człowiek mający absolutną władzę rządzący nie przez 6-7 lat tylko przez 20-30. Zahamowanie "zużycia" wymaga coraz bardziej radykalnej cenzury oraz terroru, aby powstrzymać wszystkich "hejterów", tyle że walka z heterami napędza kolejnych hejterów, którzy się tylko radykalizują, co skutkuje koniecznością wzrostu terroru. Bolszewicy wykazali, że da się rozpętać taki terror, aby hejterzy zamilkli, no ale to nie jest dobra droga. Carat również musiałby podążyć tą ścieżką jesli chciał przetrwać jako reżim - względnie mógł oddać władzę społeczeństwu.
Lel ty serio bierzesz te teksty na poważnie?
A co do ludzi, którzy boją się, że Karakan wygra następne wybory... Nawet Ru ru ru rurkowiec Szczotkowski nawrócił się na wolny rynek, jak zobaczył jaki socjalizm proponuje PiS.
Sry niechcąco zdublowałem posta.
Naprawiłem.
Asuryan
Ostatnio edytowane przez Asuryan ; 21-02-2017 o 11:21
"Liczko ma gładkie i mowę kwiecistą
Czarci ten pomiot z naturą nieczystą
Życzenia Twe spełni zawsze z ochotą
Da Ci brylanty i srebro i złoto
Lecz kiedy przyjdzie odebrać swe długi
Skończą się śmiechy, serdeczność, przysługi
W pęta Cię weźmie zabierze bogactwo
Byś cierpiał katusze, aż gwiazdy zgasną"