Ja jestem za starą dobrą zasadą,kompletnie nie rozumiem argumentów Turka o rzekomym chaosie* i tym że jakiś biedny potentat przegra bo wyprztykał się z mocnych frakcji na słabszych przeciwników...O to właśnie chodzi! Mistrzem ma zostać ten kto umie po pierwsze grać każdą frakcją,po drugie mądrze dysponować siłami,inaczej co to za mistrz? Bez resetu ja dziękuję za udział.
*W Rome 2,przy turniejach liczących po 30 graczy jakoś chaosu nie było,a tu będzie pewnie max 20 i ten chaos ma być? No coś takiego...