Jeśli w końcu nie zbalansują tej kampanii to nie widzę sensu grania w nią. Może to zabrzmi trochę infantylnie, jednak użyję tutaj podziału frakcji na te "dobre" i "złe". Te pierwsze zostają dosłownie zmiecione z powierzchni ziemi. Bretonia, która w Warhammer 1 bez problemu się trzymała przez ponad 100 tur, może poza terenami graniczącymi z leśnymi elfami, lecz summa summarum nie było problemu ze skonfederowaniem większości ziem. Teraz w turze 20 praktycznie 75% jest albo zburzona, albo zajęta przez norsów, mroczne elfy i orków. Sytuacji powtarza się nie pierwszy raz, grając TK tak samo, Bretonia zmieciona a po Imperium nawet nie było śladu, przynajmniej ja się na niego nie natknąłem. Ekspansja mrocznych elfów totalnie psuje tą grę, zarówno w kampanii Vortexu jak i w ME. Na jakieś 15 kampanii jedynie raz zdarzyło mi się, że emo elfy zostały pojechane przez HE. Ostatnio to już nawet krasnoludy są tępione przez orków. Przyjemność z grania zerowa, ME więcej nie tykam, jedynie Vortex mimo mrocznych elfów się przyjemnie gra.