Muszę przyznać, że tempo mamy wyśmienite. Dzięki Zachar za Twój czas i zaangażowanie. Korzystamy z niego w pełni.
Ja się bardzo cieszę na wojnę z Nikczemnikiem. Świetny gracz, dobry strateg. Zobaczymy jak sobie poradzimy w konflikcie na wyniszczenie. Ani on, ani ja nie mamy tutaj dużego doświadczenia kampanijnego. Nikczemnik zawsze był na skraju mapy i potrafił się rozsądnie ułożyć dyplomatycznie. Ja z kolei zawsze starałem się atakować ze 100% pewnością powodzenia.
Ale tym razem, jeszcze w T0, stwierdziłem że nie zapewnię Nikczemnikowi komfortu dyplomatycznego, tylko dostarczę jemu i sobie mocy wrażeń. Bardzo się cieszę, że Nikczemnik w sumie spoko do tego podszedł, bez ciężkich tekstów o zdradzie itepe.
No to został nam już tylko Rzym z niewyłożonymi kartami. Plus wkrótce pojawi się pytanie co poczną Pontyjczycy oraz Egipcjanie ze swoim potencjałem.
Nie zapominajmy też o Arewakach, którzy niewielkim kosztem umocnili się na Półwyspie Iberyjskim. I o Kartagińczykach, którzy pewnie już obmyślają plany powrotu do wielkości (dawaj, Nieznajomy, wkręcaj się ).