-
Moderatorzy Lokalni
Dobić Martwego
Torendil czekał w namiocie na Kroq'gara by omówić sprawę wampirów na wyspie.
-
-
Późnym wieczorem Krog-Gar przyszedł do namiotu w Głazowych Polach gdzie zbiera się główna armia konfederacji
Witaj, wiadomośści o mojej zdradzie zosstały wyssłane, jeżeli nassi wrogowie w to uwierzą, sstracą sswoją osstrożnośsć i będą chcieli wykorzysstać ssytuację.
Wtedy ich zasskoczymy, sskierowaliśśmy nassze wojsska na sstary cmentarz, tam powinien wybuchnąć bunt dopóki myśślą że moja armia zajęła twierdzę.
Wampir wznieci bunt za 2 tygodnie, liczy że się wykrwawimy nawzajem.
Russzamy o śświcie... postarajmy się nie rzucać w oczy miejsscowej ludnośści.
-
-
Moderatorzy Lokalni
Asur z poważną miną odpowiedział
"Liczę że wiesz co chcesz zrobić. Martwię się o swych poddanych, co oni powiedzą. Wróćmy do spraw planu. Więc tak na two Lenog pojawi się twój sztandar. Wojska wyruszą w stronę cmentarza. To teraz czekamy na efekty."
Po tych słowach siadł zaczął pisać list
-
-
Moderatorzy Lokalni
Torendil wszedł z Krog`garem do namiotu by poruszyć temat ostatnich wydarzeń
"Przyjacielu, rozumiem że ofiary z niewinnych miały jakiś cel, lecz zrozum, ludzie i elfy nie tolerują tak poczynań. Nie jesteśmy tacy jak wy. Rozumiem to wasza kultura, tradycja sposób oddawania chwały waszym Bogom. Wy się radujecie a ja i Książe mamy problemy swoich państwach. Rozumiem coś macie z tego, lecz my tracimy w oczach swoich poddanych współpracując z wami, gdyż
oni w was widzą tylko potwory. Najgorsze jest to że populacja Konfederacji "ciepłokrwista" się was boi, a wrogowie pewnie się śmieją że tak się właśnie dzieje. Zastanów się co możesz zrobić by ich wiara wróciła w Konfederacje która miała nieść Ład i walczyć z Chaosem a nie mordować cywili którzy chcą tylko żyć w spokoju. Ustalmy że wszyscy ci którzy mogą stać się twoimi ofiarami na ołtarzu a są niewinni zostaną odesłani do mnie lub do Imperium, nie chce już słyszeć o takich wydarzeniach na NIEWINNYCH rozumiesz Przyjacielu?
Po słowach nalał Miodu Albiońskiego do kielichów z obsydianu i podał Saurusowi, sam biorąc większą zawartość naczynia do ust.
-
-
Po chwili milczenia Krog-Gar zabrał głos
Niesstety przyjacielu, chciałbym ci pomóc jednak ta kwesstia już nie zależy ode mnie, za niedługo będziesz miał okazje do rozmowy Tehenhauinem z którym będę konssultował ssprawy mego imperium, a on zosstanie kapłanem przysszłych ofiar i decyzje o nich nie są moje.
-
Użytkownicy którzy uznali post Daniel za przydatny:
-
Moderatorzy Lokalni
Zastanowił się i odrzekł
"Jego przybycie na pewno pomoże nam w Wojne ale z tego co mi wiadomo jest Jeszcze bardziej żądny Ofiar niż ty. Hymmm martwi mnie tylko to że nasze drogi mogą się rozejść i oby nie były zmuszone spotkać się po dwóch stronach frontu. Ale on dopiero przybył a ty prowadzisz waszą frakcję na tej ziemi, więc ty decydujesz czy jesteś mnie w jakiś sposób zapewnić o poprawię w tej sprawie i w jakiś sposób okazać skruchę by populacja Konfedracji uwierzyła, że chcemy Dobrze?"
-
-
Wrócimy do tej rozmowy gdy zobaczę mojego ssyna wraz z gwardią w Xe’allinel...
Po tych słowach wyszedł z namiotu
-
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Możesz edytować swoje posty
-
Zasady na forum