Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 14 z 14

Wątek: Sojusz Kartaginy z Persami?

  1. #11
    Stolnik
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    1 190
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Sojusz Kartaginy z Persami?

    Po bitwach pod Cheroneą i Megalopolis, Wielka Grecja nie była już taka wielka. Została niemal całkowicie zdominowana przez Antypatera i nie stanowiła zbyt dużego zagrożenia
    Mistrzu, nie chce być nie miły ale Wielka Grecja to południe półwyspu apenińskiego Tarent i te sprawy co ma do niego Antypater i Cheroneja to nie wiem.

    A z racji niewielkiej liczby ludności (w porównaniu do Imperium Perskiego) nie byłaby dobrą bazą rekrutacyjną.
    Zdaje mi się czy nie, ale czy grecka falangę i jednostki wyrosłe na niej można spotkać u greków? Hmm chyba tak. Grecja nie była złamana a demograficznie ciągle mogla wystawić armię, patrz związek etolski etc. Poza tym gdzie Rzym a gdzie Krym?
    NIE ZAPOMNIJ CHULIGANIE, ZJEŚĆ TATARA NA ŚNIADANIE!

    Lektorat z łaciny
    Od czego pochodzi słowo studiować?
    Studeo, studere, starać się, zwłaszcza zdawać kolejne egzaminy

  2. #12
    Cześnik
    Dołączył
    Feb 2010
    Postów
    217
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Sojusz Kartaginy z Persami?

    :? Wybacz, faktycznie masz racje. Pomyliły mi się pojęcia.
    Wśród niewidomych jednooki królem.

  3. #13
    Stolnik Awatar Baal-Melkart
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    1 178
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1
    Otrzymał 14 podziękowań w 12 postach

    Re: Sojusz Kartaginy z Persami?

    Cytat Zamieszczone przez Furiusz
    No cóż, można tylko dywagować, bo się już nie dowiemy. Jak dla mnie odległość jaka by się wytworzyła między Aleksandrem a kresami jego imperium tylko by ułatwiała podjęcie buntu. Im dłużej panował Aleksander tym więcej było wobec niego opozycji. czy wynikało to z tego, że nie był rozumiany i jego pomysły nie trafiały na podatny grunt czy z innych nie jest aż takie ważne. Dodatkowo pozostaje problem "Scytów", raczej tymczasowo rozwiązany. Granica wschodnia też by pewnie stanęła w ogniu, zwłaszcza, ze Aleksander i jego chwała byłyby daleko na zachodzie, pewnie by doszły jeszcze jakieś plotki, ze zginął etc etc. ogólnie nie jestem przekonany o tym, ze imperium by przetrwało, mimo, ze to osoba Aleksandra je spajała.
    Napewno odległe obszary państwa stawałyby się obiektem zainteresowania sąsiadów, bądź bazą co ambitnieszych miejscowych dygnitarzy, aczkolwiek nie sądzę, by imperium rozpadło się za życia Aleksandra.

    No tak, sorry ja zakładałem inwazję lądowa ew. lądowo morską, mea culpa.
    Ale ja się z Tobą zgadzam. Też uważam (w świetle dotychczasowego sposobu prowadzenia działań przez Aleksandra), że poprowadziłby kampanię lądowo-morską. Podobno miał już plan budowy drogi wzdłóż północnego wybrzeża Afryki. Poprzednie przykłady podałem jednak, by podkreślić jak trudno jest dokonać blokady morskiej wybrzeża, a nawet portu. Znany jest przeciez niejaki Hannibal Rodyjczyk, który kilkukrotnie łamał blokadę portu w Lilybajon.


    Dalej nie sadzisz, że nauczeni przykładem Agathoklesa tym razem podjęliby jakieś energiczniejsze kroki?
    Hmm, albo nauczeni przykładem Aleksandra podjęliby energiczniejsze kroki względem Agathoklesa ;-).


    ewentualna inwazję od strony lądu znacznie łatwiej byłoby przyblokować,
    Dlaczego?


    dodatkowo chyba założyć trzeba, że owi nomadowie którzy zamieszkiwali te pustynie raczej uprzykrzaliby życie armii Aleksandra, czy to z powodu strachu, czy to buty Macedończyka czy za kartagińskie złoto.
    Niekoniecznie. Z drugiej strony mogliby dojść do wniosku, że im szybciej Aleksander sobie pomaszeruje na zachód tym dla nich lepiej.



    Tutaj też dochodzi kwestia siły, by przejść pustynie potrzeba zapasów, inaczej armia pada. można je co prawda zdobyć po drodze ale oznacza to walki, zapewne ciężkie, co wykrusza armie.
    Przykład Ofellasa dobitnie pokazuje, że marsz z Cyrenajki do Byzaceny był jak najbardziej możliwy. Ofelas wiódł nie tylko ok. 11 żołnierzy, ale również kolonistów.


    Dodatkowo czy zebrałby Aleksander tyle wojska, ilu musiałby zostawić by pilnowali granic i uśmierzali niepokoje w granicach jego imperium? Czy jego armia mając za przykład powrót z Indii tak ochoczo maszerowałaby przez pustynie? Wreszcie czy sam by fizycznie wytrzymał? Aleksander był geniuszem i potrafił przezwyciężać trudności to fakt, ale czy i tym razem by się udało?
    Nie mam wątpliwości, że zebrałby odpowiednią armię. Czy by mu się udało zająć Kartaginę? Tego nie wiem, ale gdybym miał wybierać to postawiłbym na Aleksandra ;-).



    Są jeszcze grecy sycylijscy i Wielka Grecja, jakoś strasznie słabe one nie były a zapewne mogły by być dobrą bazą rekrutacyjną do walki na zachodzie. Choćby z tego powodu i powodu bliskości etnicznej mógłby w pierwszej kolejności zająć ich.
    Grecy to trochę inna sprawa. Oczywiście przykład Teb wskazuje, że Aleksander nie miał sentymentów, ale wydaje mi się, że w przypadku Greków na Sycylii i Półwyspie Apenińskim starałby się w pierwszej kolejności skorzystać z dyplomacji, czy może raczej perswazji. Myśle, że to by wystarczyło aby Grecy z tych obszarów uznali supremację Aleksandra.


    Można więc podbijać do woli
    Owszem można, ale od czegoś trzeba zacząć. Upieram się przy tej Kartaginie :-D

    Hmm w sumie niewiele. z tego co mam w domu mogę powołać się jedynie na K.Kęciek Dzieje Kartagińczyków, strona 102 pierwszy akapit.
    Kęciek dość niejasno pisze. Sformułowanie "skąpili złota" można dwuznacznie rozumieć, jako całkowite zawieszenie wysyłania podarków (ale czy i poselstw?) bądź wysyłanie ich w skandalicznie małych ilościach.


    Cóż wydaje mi się, ze potrzebna by była bardziej ścisła koordynacja by zyskać lepszy efekt, ciekawa jest kwestia tez tego które miesiące były wyłączone z walk. Bo wydaje mi się, że na Sycylii i w Azji Mniejszej są to różne okresy.
    To ta sama szerokość geograficzna, więc myślę, że w tych samych miesiącach, albo nie odbiegających zanadto.


    I jeszce jedna uwaga:

    Cytat Zamieszczone przez Furiusz
    To drugie jest co najmniej wątpliwe chyba jednak.
    Nie do końca jest wątpliwe. Po rozpoczęciu wojen diadochów Kartagina wraz ze swoimi libijskimi sprzymierzeńcami miała zbrojnie interweniować w Kyrenie na korzyść stronnictwa demokratycznego. Operacja zakończyła się fiaskiem, a Kartagina w obawie przed wojną z Ptolemajosem oddała pas wybrzeża o długości ok. 200 km od Ołtarza Filenów (właśnie w Wielkiej Syrcie) po Euphrantas Pyrgos.
    Żeś Jeden Święty jest, uznałem ciebie, Mazda-Ahuro,
    Gdy Dobra Myśl zeszła raz ku mnie,
    Bym głośno wyrzekł, co Myśl mówi Cicha, Najlepsza:
    u Kłamców licznych nie szukaj pochwały,
    Bo każdą Cnotę wrogiem ci uczynią.

  4. #14
    Wojski
    Dołączył
    Sep 2009
    Lokalizacja
    Poznań
    Postów
    94
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Sojusz Kartaginy z Persami?

    Sojusz z Persami? Wymysł - pomoc dla Terillosa to tak rozumiem przypadkiem
    Zbieżność czasowa imho nie jest zbyt przekonującym argumentem, ponieważ w tamtych czasach trudno było nie prowadzić kampanii latem, wieć jakąś zbieżność czasową spokojnie możnaby zanotowac (rzędu kilku tygodni powiedzmy)
    Chyba, że przyjmiemy, ze była to aż taka zbieżność, ze Himera i Salamina rozegrały się jednego dnia

    Można też sięgnąc do Herodota, do miejsca w którym opisuje poselstwo z Grecji kontynentalnej do Gelona (jeszcze w ogóle przed Artemizjon, nie mówiac o Salaminie) - Gelon odpowiada tak:
    "Hellenowie, odważyliście się z pełną uroszczeń mową tu przybyć i wezwać mnie na sprzymierzeńca przeciw barbarzyńcom. Lecz kiedy ja przedtem was prosiłem, abyście wraz ze mną barbarzyńskie wojsko zaatakowali, w chwili gdy wszcząłem wojnę z Kartagińczykami i kiedy kładłem wam na sercu, abyście pomścili na mieszkańcach Egesty zabójstwo Dorieusa, syna Anaksandridasa, a zarazem przyrzekłem, że dopomogę wam uwolnić faktorie, z których mieliście wielkie pożytki i zyski — wtedy nie przybyliście z pomocą ani ze względu na mnie, ani żeby pomścić mord na Dorieusie, i gdyby to od was zależało, mogłoby wszystko to być pod władzą barbarzyńców. [...]"
    "Dzieje" VII, 158

    Hmmm, ciekawe jaką to Gelon wszczął wojnę z Kartagińczykami
    Of course, Herodot ani słówkiem nie wspomina o jakimś sojuszu Kartagińczyków z Persami.
    "Nieudolność karze się sama" - Avshar, "Miecze legionu"

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12

Podobne wątki

  1. Zmiana kultury Kartaginy
    By Kacpermen in forum Rome: Total War
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 18-10-2013, 19:20
  2. Grywalny Sojusz Baronów
    By Soul of Night in forum Mody uzupełniające
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 16-01-2012, 20:31
  3. Sojusz polsko-szwedzki?
    By George in forum Agora
    Odpowiedzi: 37
    Ostatni post / autor: 17-02-2011, 16:06
  4. Przyczyna klęski Kartaginy w 2 wojnie punickiej
    By Witia in forum Starożytność do 476 roku
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 29-11-2009, 15:36

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •