Chociaż zwykle nie lubię takiego gdybania (np. w przypadku klęski Powstania Warszawskiego), to w tym przypadku jest tak wiele ciekawych możliwości, że się nie powstrzymam Powołam się na śp. prof. Wieczorkiewicza, który twierdził, że po powstaniu osi Berlin-Rzym-Warszawa (jak to brzmi :shock: ) doszłoby oczywiście do wojny z Sowietami, która zostałaby wygrana. Spekulował też że mogłoby po jakimś czasie dojść do odwrócenia sojuszy i razem z aliantami moglibyśmy następnie pokonać Niemcy... Bardzo kusząca teoria zważając już nawet nie na to jak wzmocniona by z tego wyszła Polska, ale na dużo mniejsze ofiary w ludziach (ponad 5 mln polskich obywateli zginęło!) i znacznie mniejsze zniszczenia kraju...
A już gdybając bardziej realnie, to szkoda że Beck i spółka mogli chociaż ponegocjować z Niemcami, bardziej przemyśleć i popracować nad tym problemem, a nie od razu odrzucać takie możliwości i opierać się na aliantach, którzy zawiedli już w 1920 i mieli zawieść jeszcze nie raz... po latach i tak mało kto by o tym pamiętał, a dziś i tak się nam to przypisuje