Ja stawiam jako głównego faworyta Hiszpanię, a za nimi Brazylia i Anglia. Równie mocny skład ma Argentyna, ale Diego raczej nie daje rady jako szkoleniowiec. Wiadomo, że futbol jest zaskakujący i z obecnych na turnieju zespołów każdy może wygrać z każdym, a każdy z ogólnie pojętej czołówki (Włosi, Niemcy, Francja i takie tam) ma szanse na zwycięstwo.
A co do "czarnych koni"... Korea Północna. Zamknięci, jak to w głębokim komunizmie, na pół roku w obozie szkoleniowym pod strażą i codziennie zapieprzający, na pewno mają świetne przygotowanie fizyczne - pytanie tylko, czy grę zespołową i technikę też sobie przyswoili.