Strona 5 z 636 PierwszyPierwszy ... 345671555105505 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 6354

Wątek: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

  1. #41
    Witia
    Gość

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    Jestem kierowcą i wszyscy w rodzinie są, więc mam jakieś doświadczenie do uprawiania pewnych sądów. Jeżeli jedziesz i w środku łuku są dziury i wypadniesz przez nie z zakrętu to jak myślisz jaką policja poda przyczynę wypadku? Brawura oraz nadmierna prędkość przecież. Nic to, że wyrwa w asfalcie w środku nocy omal nie urwała Ci koła.
    Ja też jestem kierowcą i uwierz mi, że wiem co to znaczy niespodzianka w postaci krateru na zakręcie, ale nie o tym rozmawiamy.

    Albo dojeżdżasz stówką w nocy do łuku, kłopot w tym, że zakręt dosyć ostry, ale co lepsze, nikt nie postawił nawet pół znaku, a słupki kilometrowe dalej stoją co 100 metrów chociaż powinny co 20 i to po obu stronach drogi! Czy jeszcze inny przykład. Droga o odwróconym profilu, a przy tym brak stosownego oznaczenia. W najlepszym wypadku jak nie znasz trasy czeka Cię gwałtowne hamowanie w zakręcie, żeby nie wylecieć do rowu. Takie sytuacje to nic nadzwyczajnego i wystarczy pojechać raz czy dwa w nocy i ma się całą garść przykładów na grożące życiu błędu drogowców. Oczywiście jak popełnisz błąd to nikt nie napisze, że droga dziadowa. Tylko, że jechałeś za szybko, straciłeś panowanie nad kierownicą i tym podobne. Drogowcy nie będą sobie podkładali świni i ogłaszali, że ktoś się zabił w dużej mierze dzięki ich spartaczonej robocie.
    No właśnie. Chodzi o to, żebyś pokazał jakieś dane odnośnie wypadków i choć szacunkowe obliczenia czy faktycznie zły stan dróg był tą bezpośrednią przyczyną. I nie mów tu o podkładaniu świń, bo inni ludzie drogi budują, a inni badają przyczynę wypadków. Nie bawmy się w teorie spiskową.

    No to miałem na myśli, tylko podszedłem do tego bardziej od strony praktycznej. Ogólnie uważam, że limit 0.2 jest całkiem w porządku, chociaż sam bym podniósł oba progi o 0.1 promila. Między 0.3 a 0.2 promila różnica w percepcji jest żadna, a człowiekowi już przy takiej niewielkiej w gruncie rzeczy ilości alkoholu bardzo powoli te procenty spadają. Oczywiście nie popieram się tu żadnymi badaniami, a tylko swoim subiektywnym odczuciem. Najlepszym wyjściem jak się jest zmuszonym wracać z imprez jest zakup alkomatu i odczekanie, aż w wydychanym będzie się miało te 0.15 promila (dla bezpieczeństwa), przy tym rozsądnie ocenić swój stan. Wiadomo po imprezie do 5 rano można być niewyspanym, czy ogólnie się źle czuć. W takiej sytuacji nawet będąc zupełnie trzeźwym lepiej nie ryzykować. Sam raz zostawiłem auto u kumpla i wracałem po nie wieczorem nie dlatego, że przekraczałem limit (chociaż to możliwe, nie miałem jak sprawdzić), ale czułem się zmęczony i trochę bolała mnie głowa.
    No i widzisz. Dokładnie tak samo uważam. Sam często staje przed dylematem czy iść z kolegami na piwo i się napić, czy jechać autem i napić się soczku czasami wybieram to drugie i przez pół nocy męczę się patrząc w niedostępny kufel piwa.


    Takie atrakcje są często w lasach, ale ogólnie mi to nie przeszkadza bo zawsze mam ciemne okulary (rzecz ważniejsza od klimy). Jeśli chodzi o tzw. krajówki to dosłownie wszystko w nich jest upierdliwe, czasami wygodniej jedzie się trasą między wsiami.
    W zasadzie potwierdzam

    O to samo bym apelował. Te 0,5% wypadków ilu ludzi zabije? Na jakiej zasadzie oceniasz wartość życia ludzkiego, które zostanie poświęcone przez pasy w tych wypadkach? Każdy ma prawo do ryzykowania własnym życiem.
    Bueh, zagrywka erystyczna ? teraz za moralność chwytamy ? Podałem Ci procent - 0,5. Na takiej samej zasadzie mogę Ciebie spytać, na jakiej podstawie oceniasz wartość życia, że chcesz znieść przymus ich zapinania ?
    Zrozum - wszystko było by ok, gdyby niezapięte pasy zagrażały tylko TOBIE. Ale one zagrażają również innym pasażerom i osobom poza pojazdem.

  2. #42
    Wojski
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Wrocław
    Postów
    74
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    I dlatego też powyższy wywód, z racji subiektywizmu, nie ma większego pokrycia w rzeczywistości. Człowiek człowiekowi nie równy jeżeli idzie o tolerancje dla alkoholu (różny wiek, różna masa, różnice w 'sprawności' metabolizmu itd), i bardzo trudno określić dawką która dla każdego z osobna będzie 'odpowiednia'.
    Tyle, że na dorosłą osobę ilość alkoholu w granicach 0.2-0.3 promila ma już znikomy wpływ i tu nie potrzeba się rozdrabniać. Dlatego dobrze, że ustalono taki, a nie inny limit. W moim odczuciu można by go nawet podnieść, ale chyba faktycznie dla tak pijackiego narodu jak nasz to trzeba ciężkiego bata, żeby ta głupsza część społeczeństwa zrozumiała, że jazda po pijaku to głupota. Więc w zasadzie tak jak jest w tej chwili jest OK. Brakuje natomiast jakiejś skutecznej metody na egzekwowanie prawa i to zdecydowanie największe wyzwanie jakie stoi przed policją, by skutecznie zwalczać taką patologię na drogach jak jazda po pijaku.

    http://www.policja.pl/portal/pol/8/10/W ... 004_R.html
    Tutaj mamy zestawienie za rok 2004 ilościowo rozpatrujące przyczyny wypadków. W żadnej rubryce nie ma takiego punktu jak "droga była beznadziejna", ale nie ma się co dziwić. Sama droga, przecież nie zabija. Bezpośrednią przyczyną jest zawsze błąd człowieka. Pytanie tylko ile tych wypadków można by uniknąć gdyby oznakowanie czy stan nawierzchni były lepsze. Takich badań podejrzewam nikt nie prowadzi, bo łatwiej jest zastosować standardową śpiewkę - brawura, prędkość blabla.

  3. #43
    Podkomorzy
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    1 453
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 1 podziękowanie w 1 poście

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    Bueh, zagrywka erystyczna ? teraz za moralność chwytamy ? Podałem Ci procent - 0,5. Na takiej samej zasadzie mogę Ciebie spytać, na jakiej podstawie oceniasz wartość życia, że chcesz znieść przymus ich zapinania ?
    Zrozum - wszystko było by ok, gdyby niezapięte pasy zagrażały tylko TOBIE. Ale one zagrażają również innym pasażerom i osobom poza pojazdem.
    Co innego kiedy ja ryzykuję swoim życiem, a co innego kiedy ktoś ryzykuje moim życiem i nie ponosi za to konsekwencji. Te 0,5% to przypadki z ogniem, ale ilu ludzi się przez pasy wykrwawiło? Możemy mówić o moralności - tylko, że tak kwestia znika w momencie kiedy człowiek sam o sobie decyduje, a nie robi tego jakiś urzędas, który za swoje decyzje nie ponosi żadnej odpowiedzialności.

    (Jakie jest prawdopodobieństwo, że osoba bez pasów zagrozi komuś poza pojazdem?)
    "Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta."

    "Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny – inaczej znałby ją tylko ze słyszenia."

    Stefan Kisielewski

  4. #44
    Podkomorzy
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    1 910
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    Zatem w imię liberalizmu proponujesz podtrzymać obecny system, który jedyne co robi to prowokuje to spożywania alkoholu przed jazdą samochodem ?
    Powiedz szczerze
    Obecny system "jedyne co robi to prowokuje do picia przed jazdą" :?: Cholera a mnie zawsze odstraszał :roll: Wszędzie widzę reklamy i kampanie społeczne, żeby nie prowadzić po spożyciu.
    Zrozum - jest pewien poziom alkoholu, po którym sprawność człowieka spada zbyt mocno, by się on nadawał do prowadzenia. Ten poziom 0,2 promila jest i tak bardzo rygorystyczny. Pokaż mi wyniki badań, w których udowodniono, że poniżej 0,2 to kierowca stanowi takie straszne zagrożenie na drogach i powoduje masę wypadków. Nawet niech to będą badania mówiące o poniżej 0,5 promila. Bo wychodzisz tutaj z założenia "alkohol to samo zło", które trzeba tępić na wszelkie sposoby.

    Czyli jednak nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi. Pisałem o sytuacji, że tworzenie progów jest całkowicie absurdalne i nakłania do nadużyć. Nie wiem czy w innych krajach jest bardziej idiotyczny system. Do 0,2 kary nie ma ( co można jakoś wytłumaczyć ). Potem od 0,2 do 0,5 do wykroczenie, a od 0,5 przestępstwo... Po cholerę to wszystko ? czy nie lepiej, prościej i logiczniej było by zrobić jeden tzw. próg błędu, wynoszący około 0,1 promila, a wszystkie wydmuchane wartości powyżej klasyfikować jako przestępstwo ?
    A czemu nie 0,05 albo 0,15, albo 0,25 :?: Czym się sugerowałeś przy wymyślaniu 0,1 oprócz swojego chciejstwa? I czym się 0,1 różni od obecnego 0,2 :?: W innych krajach system jest faktycznie bardziej idiotyczny - dopuszczalne progi są wyższe albo delikwenta nie bada się w ogóle alkomatem

    Dura lex, sed lex, jak mawiali starożytni. Tu chodzi o zasady - piję, nie jadę.
    Ja się do niej stosuję. Ci, co nie przekraczają obecnego limitu również. Zrozum, że poniżej 0,2 ten kierowca nie stanowi ŻADNEGO zagrożenia na drodze. Dlatego wszystko jedno mi jest czy przed jazdą ktoś się nażarł i jest senny, jechał kilka godzin i jest zmęczony czy wypił lampkę winą 0,5h przed jazdą i ma 0,1. Żaden z nich nie łamie przyjętych prawnie zasad, czyli nie prowadzi do jakiegoś szczególnego zagrożenia na drodze.
    Niestety jak stwierdzimy, że kierowca nie może mieć 0,05, dlatego, że nie bo "alcohol is bad", to jesteśmy krok od tego, by kierowcom wyznaczać urzędowe limity dziennego przejazdu, robić im na drodze kontrolę i testy sprawnościowe i na refleks czy są świetnie przygotowani i jeszcze z setka kolejnych durnych ograniczeń, na jakie mogą wpaść urzędnicy(ich głupota jest nieograniczona).
    Jeśli ktoś nie łamie ogólnie przyjętych norm i nie sprawia zagrożenia, to "róbta co chceta". W przeciwnym wypadku dochodzimy do punktu, że "każdy należy do każdego" i zaczyna się nieprzyjemna sytuacja

    Chyba nieco manipulujesz. Gdzie stwierdzenie o najbezpieczniejszych wrogach koliduje z innym ? To po prostu stwierdzenie faktu - drogi w kraju A i B są bezpieczniejsze niż w innych krajach. Tzn. są lepiej przygotowane, lepiej zrobione, bardziej zadbane, itd.
    Dochodzimy tutaj już chyba wreszcie do wspólnego wniosku - ludzie popełniają błędy, ludzie robią wypadki, ludzie zabijają siebie i innych na drogach. Człowiek zawsze będzie bezpośrednim sprawcą wypadku, jednak to droga decyduje, jaki kierowca ma margines błędu i jakie będą tego błędu skutki. Innymi słowy: jakbyśmy kazali stu osobom zjechać maluchem z łysymi oponami po krętej, oblodzonej górskiej ścieżce, gdzie nie ma żadnych barier i można swobocnie zlecieć w przepaść, to nawet jak 90 się zabije, to wciąż będą to skutki ludzkich błędów - w końcu po drodze da się jechać i dobry kierowca sobie da radę. Jednak droga też robi tutaj swoje, nieprawdaż :?:
    Ludzkich błędów i niedoskonałości nie wyeliminujemy nigdy. Więc chcemy mniej wypadków i ofiar na drogach? Edukujmy kierowców, by robili mniej błędów oraz budujmy dobre drogi, by skutki tych i tak popełnionych były jak najmniej dotkliwe. Proste i chyba nie ma się o co kłócić więcej?
    Sęk w tym, że jak pisałem obie te rzeczy wykraczają poza możliwości III RP - stąd ta propaganda szukania winnych jedynie po stronie kierowców.

    Za to ja wytknę Ci niekonsekwencje w Twoim rozumowaniu. Podstawową zasadą myśli liberalnej jest hasło 'wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiej'. Prawda ? Teraz zostało powszechnie ustalone i udowodnione, że w czasie kolizji osoby bez zapiętych pasów drastycznie zwiększają ryzyko śmierci pasażerów zarówno w samochodzie swoim, jak i kolegów z przeciwka.

    Teraz żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja też nie popieram niektórych przepisów, takich jak zapinanie pasów, ale zrozum że każde działanie ostatecznie prowadzi do problemu moralnego 'coś za coś'. Przymus pasów jest pogwałceniem praw, a jednocześnie zwiększa szanse przeżycia pasażerów w razie wypadku. Teraz Prawo jest po to, aby gdzieś ustanowić linię, ustanowić barierę, której przestrzegać trzeba. U nas ustalono ją bardziej po stronie bezpieczeństwa osób trzecich, w innym kraju mogli ją ustanowić w innym miejscu.
    Pierwsze słyszę, by osoba z niezapiętymi pasami groziła komuś z drugiego pojazdu podczas kolizji. A co do wnętrza pojazdu, którym jedziemy - nikt nas nie zmuszał, by do niego wsiadać. Tak samo, jak nikt nas nie zmusza wchodzić do zadymionej papierochami knajpy. Przymus zapinania pasów to coś z podobnego gatunku jak to ww.

    A masz dowód na to, że skutki zmęczenia są równoważne skutkom bycia pod wpływem alkoholu ? Czy np bardzo zmęczony człowiek ma problemy z utrzymywaniem równowagi, oceną rzeczywistości, itd ? Teraz dla odmiany ja poproszę o jakiś rzeczowy dowód.
    Czy są równoważne, to zależy jak bardzo jesteśmy zmęczeni albo dla porównania ile wypiliśmy Mogę Tobie jedynie podać empiryczny przykład swój i wielu osób, z którymi rozmawiałem i którzy potwierdzają swoje doświadczenia. Niskie stężenie alkoholu(takie w granicach do 0,5) jest praktycznie nieodczuwalne w czasie jazdy. Zmęczenie już jak najbardziej.


    A tu coś z innej beczki:

    http://wiadomosci.onet.pl/2044638,12,item.html - Ameryka wycofuje się z Europy. Tak więc koniec marzeń o "jagiellońskiej" polityce, "uwalnianiu" Białorusi i Ukrainy z rosyjskich wpływów. UE i Rosja dzielą nasz region między siebie(o ironio losu na linii podobnej do linii Ribbentrop-Mołotow). Nasza władzuchna powinna wziąć to pod uwagę w prowadzeniu swojej polityki zagranicznej. Ach zapomniałem, przecież III RP takowej nie prowadzi, więc to nie nasze zmartwienie, niech się martwią w Berlinie, Moskwie i Brukseli, jak mądrze urządzić Europę
    Kto poświęca wolność na rzecz bezpieczeństwa nie zasługuje na żadne z nich. B. Franklin
    Chciałem znaleźć wytłumaczenie dla bytu. Nie potrzebuję żadnego usprawiedliwienia dla bytu, ani żadnego słowa uświęcającego moje istnienie. Ja usprawiedliwiam i uświęcam. Ayn Rand "Hymn"

  5. #45
    Witia
    Gość

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    Obecny system "jedyne co robi to prowokuje do picia przed jazdą" :?: Cholera a mnie zawsze odstraszał :roll: Wszędzie widzę reklamy i kampanie społeczne, żeby nie prowadzić po spożyciu.
    Zrozum - jest pewien poziom alkoholu, po którym sprawność człowieka spada zbyt mocno, by się on nadawał do prowadzenia. Ten poziom 0,2 promila jest i tak bardzo rygorystyczny. Pokaż mi wyniki badań, w których udowodniono, że poniżej 0,2 to kierowca stanowi takie straszne zagrożenie na drogach i powoduje masę wypadków. Nawet niech to będą badania mówiące o poniżej 0,5 promila. Bo wychodzisz tutaj z założenia "alkohol to samo zło", które trzeba tępić na wszelkie sposoby.
    A czemu nie 0,05 albo 0,15, albo 0,25 :?: Czym się sugerowałeś przy wymyślaniu 0,1 oprócz swojego chciejstwa? I czym się 0,1 różni od obecnego 0,2 :?: W innych krajach system jest faktycznie bardziej idiotyczny - dopuszczalne progi są wyższe albo delikwenta nie bada się w ogóle alkomatem
    Doczytaj zanim napiszesz, bo drugi raz odpowiadać na to samo nie będę. Temat przewinął się kilkukrotnie podczas rozmów z innymi forumowiczami.

    Pierwsze słyszę, by osoba z niezapiętymi pasami groziła komuś z drugiego pojazdu podczas kolizji. A co do wnętrza pojazdu, którym jedziemy - nikt nas nie zmuszał, by do niego wsiadać. Tak samo, jak nikt nas nie zmusza wchodzić do zadymionej papierochami knajpy. Przymus zapinania pasów to coś z podobnego gatunku jak to ww.
    aha, zaraz dojdziemy do oczywistej prawdy, iż to ja mam nie wchodzić do knajpy, żeby się nie truć. To nie palacz powinien palić w miejscach do tego wyznaczonych, lecz JA jako osoba niepaląca mam palacza unikać. Tak trzymaj.

    Radzę też poczytać o efektach ubocznych niezapinania pasów. Niezapięty pasażer 'latając' po samochodzie, zwiększa ryzyko spowodowania obrażeń, a nawet śmierci, u innych pasażerów. Do tego wystarczy trochę fizyki i umiejętność logicznego myślenia. Przymus zapinania pasów został ustanowiony dlatego, że twórcom naszego prawa bardziej zależało na bezpieczeństwie osób trzecich i samego idioty w samochodzie, niż marnych hasełkach o łamaniu wolności osobistej...

    Czy są równoważne, to zależy jak bardzo jesteśmy zmęczeni albo dla porównania ile wypiliśmy Mogę Tobie jedynie podać empiryczny przykład swój i wielu osób, z którymi rozmawiałem i którzy potwierdzają swoje doświadczenia. Niskie stężenie alkoholu(takie w granicach do 0,5) jest praktycznie nieodczuwalne w czasie jazdy. Zmęczenie już jak najbardziej.
    Jak napisałem - dla mnie próg bezpieczeństwa przy jeździe po spożyciu powinien być ustalony w wyniku badań i mało obchodzi mnie, czy będzie to 0,1 czy też 3,0. Jeżeli ustalą, że poniżej tej dawki można prowadzić bezpiecznie - ok.

    Ameryka wycofuje się z Europy. Tak więc koniec marzeń o "jagiellońskiej" polityce, "uwalnianiu" Białorusi i Ukrainy z rosyjskich wpływów. UE i Rosja dzielą nasz region między siebie(o ironio losu na linii podobnej do linii Ribbentrop-Mołotow). Nasza władzuchna powinna wziąć to pod uwagę w prowadzeniu swojej polityki zagranicznej. Ach zapomniałem, przecież III RP takowej nie prowadzi, więc to nie nasze zmartwienie, niech się martwią w Berlinie, Moskwie i Brukseli, jak mądrze urządzić Europę
    Już ideologia tak zaślepiła co po niektórych, że prosty fakt jakim jest tendencja do prowadzenia wspólnej polityki zagranicznej w ramach UE, jest pomijany. Nikt Polski dzielić nie będzie, chociaż może w Twoich katastroficznych wizjach... kto wie.

    Co innego kiedy ja ryzykuję swoim życiem, a co innego kiedy ktoś ryzykuje moim życiem i nie ponosi za to konsekwencji. Te 0,5% to przypadki z ogniem, ale ilu ludzi się przez pasy wykrwawiło? Możemy mówić o moralności - tylko, że tak kwestia znika w momencie kiedy człowiek sam o sobie decyduje, a nie robi tego jakiś urzędas, który za swoje decyzje nie ponosi żadnej odpowiedzialności.
    Prawa nie stanowi szeregowy urzędas z pod budki z piwem. Czas to zrozumieć. Po drugie, ja przestawiłem już kilka linków na obronę swojego zdania. Wasze 'doświadczenia empiryczne' przy nich mało mnie interesują.

  6. #46
    Gość

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    tak se czytam, i zadziwia mnie to, że chodziło o wsadzanie ludzi do najcięższego więzienia z mordercami i gwałcicielami za jazde ROWEREM po kilku piwach, a wy się kłócicie o jazde autem po alkoholu czy drzewa przy drogach itd.

    Czy ktoś widzi różnicę między jażdą rowerem a autem po kilku piwach?

    Ja widzę, i za jazdę rowerem po alkoholu ok niech są kary, ale zamiast więzeinia niech będzie np 100 godzin robót publicznych, niech ktoś taki pozamiata chodnik, oczyści rowy melioracyjne, itd, a nie wsadzac go do więzienia z mordercami.

  7. #47
    Łowczy
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    107
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    tak se czytam, i zadziwia mnie to, że chodziło o wsadzanie ludzi do najcięższego więzienia z mordercami i gwałcicielami za jazde ROWEREM po kilku piwach, a wy się kłócicie o jazde autem po alkoholu czy drzewa przy drogach itd.
    Rzeczywiście Interesujące, jak łatwo i nawet całkiem niezauważalnie można zboczyć z tematu.
    Czy ktoś widzi różnicę między jażdą rowerem a autem po kilku piwach?
    Ja widzę, rower pilotowany przez pijanego, ma zadziwiającą zdolność do nagłej i częstej zmiany pozycji pionowej na pozycję horyzontalną.
    Ameryka wycofuje się z Europy. Tak więc koniec marzeń o "jagiellońskiej" polityce, "uwalnianiu" Białorusi i Ukrainy z rosyjskich wpływów. UE i Rosja dzielą nasz region między siebie(o ironio losu na linii podobnej do linii Ribbentrop-Mołotow). Nasza władzuchna powinna wziąć to pod uwagę w prowadzeniu swojej polityki zagranicznej. Ach zapomniałem, przecież III RP takowej nie prowadzi, więc to nie nasze zmartwienie, niech się martwią w Berlinie, Moskwie i Brukseli, jak mądrze urządzić Europę
    Mi się najbardziej podobał tekst: "Prezydent Obama stoi w obliczu dylematu: odejść od procesów stopniowej poprawy stosunków z Rosją, czy rozczarować dwóch sojuszników z NATO (Polska i Czechy)." Rzeczywiście niesamowita zagwozdka i cóż Obama zrobi?

    Mógłby jeszcze ktoś mnie oświecić w pewnej sprawie? Ameryka planowała tą tarczę, by "bronić się" przed Iranem, który rozbudowuje broń rakietową i prowadzi program atomowy. Pytanie moje: Czy Iran, zakładając że uda mu się opracować odpowiednie technologie, rzuci się jak dziki pies na USA? Czy też to zwyczajna wymówka Amerykanów, aby zbudować taką ochronę dla siebie na przyszłość wykorzystując straszliwego (nieistniejącego) wroga, który tylko czyha by uderzyć?


  8. #48
    Podkomorzy
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    1 453
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 1 podziękowanie w 1 poście

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    Prawa nie stanowi szeregowy urzędas z pod budki z piwem. Czas to zrozumieć. Po drugie, ja przestawiłem już kilka linków na obronę swojego zdania. Wasze 'doświadczenia empiryczne' przy nich mało mnie interesują.
    Tylko, że ten urzędas interpretuje przepisy i za te interpretacje odpowiedzialności nie ponosi, przygotowuje także projekty dla swojego ministra, tudzież oddziałuje na posłów. Może czas oddzielić w końcu władzę wykonawczą od ustawodawczej? Bo jak widać mamy dwupodział zamiast trójpodziału władzy. I jeszcze jedno - tu nie ma żadnych doświadczeń empirycznych, tu chodzi o zasady.
    "Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta."

    "Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny – inaczej znałby ją tylko ze słyszenia."

    Stefan Kisielewski

  9. #49
    Witia
    Gość

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    tak se czytam, i zadziwia mnie to, że chodziło o wsadzanie ludzi do najcięższego więzienia z mordercami i gwałcicielami za jazde ROWEREM po kilku piwach, a wy się kłócicie o jazde autem po alkoholu czy drzewa przy drogach itd.
    Ale nasze zdanie już znasz to była głupota i winić za to należy system.

  10. #50
    Podkomorzy
    Dołączył
    Sep 2009
    Postów
    1 453
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 1 podziękowanie w 1 poście

    Re: Jeżeli teraz jest źle, to jutro będzie jeszcze gorzej

    http://tnij.org/edxt - wyniszczający naród kapitalizm.
    "Socjalizm świetnie nadaje się do fałszowania świadomości zbiorowej, gdyż jest intelektualną pokusą ćwierćinteligenta."

    "Walenie głową w mur to czynność o dużym znaczeniu poznawczym: uzmysławia ona walącemu siłę muru w sposób niezwykle dobitny i plastyczny – inaczej znałby ją tylko ze słyszenia."

    Stefan Kisielewski

Strona 5 z 636 PierwszyPierwszy ... 345671555105505 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Indie moje - Co teraz?
    By Popek in forum Empire: Total War
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 18-02-2011, 10:58
  2. Chyba zniszczyłem płytę?Jak teraz grać?
    By stukpuk in forum Podzamcze (MTW II, Kingdoms - pomoc techniczna)
    Odpowiedzi: 13
    Ostatni post / autor: 22-12-2009, 20:14
  3. Jesień Średniowiecza - Co teraz?
    By Brave in forum Krwawe Igrzyska (turniej na Rome 2)
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post / autor: 29-09-2009, 21:58
  4. Blitzkirieg V - jutro!
    By KLAssurbanipal in forum Archiwum Tawerny
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 31-08-2009, 12:54

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •