Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12
Pokaż wyniki od 11 do 18 z 18

Wątek: Morskie kolosy w czasie II Wojny

  1. #11
    Podczaszy
    Dołączył
    Aug 2009
    Lokalizacja
    Wolny Ślonsk
    Postów
    709
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    co więcej Yamato nie posiadał nawet paliwa na powrót do macierzystego portu. Jedna rzecz jeszcze mnie zastanawia: Stanowiska obrony plot na Yamato. Były one osłonięte jedynie z dołu workami z piaskiem, trochę dziwi mnie brak jakiejkolwiek osłony obsługi wyżej, właśnie stąd gdzie ostrzeliwały je samoloty.

  2. #12
    Łowczy
    Dołączył
    Mar 2010
    Postów
    111
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    Janek, widzę że jesteś zorientowany.
    Powiedz mi proszę jeśli wiesz, jak się miała sprawa z Japońskim radarem morskim?
    Wiem że Japończycy na tym polu byli daleko za konkurencją, co więcej na początku chyba w ogóle nie mieli, nie wiem tylko kiedy wprowadzili coś konkretnego do użytku, czy do końca pozostali praktycznie "ślepi"?

  3. #13
    Podczaszy Awatar Janek
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    771
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    35
    Otrzymał 35 podziękowań w 26 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    O radarze to akurat dużo nie wiem.
    Na początku to nikt nie miał - nawet Brytyjczycy zaczynali wdrażać radar na szerszą skalę na przełomie 1941/1942.
    Japończycy na pewno radary posiadali, ale byli znacznie z tyłu jeśli chodzi o ich jakość, a do końca wojny nie udało im się zrobić udanej kopii radaru niemieckiego czy angielskiego (Japończycy posłali nawet nurków na zatopione Prince of Wales i Repulse m.in. po to aby obejrzeć radar) - w dodatku podróby radarów brytyjskich amerykanie potrafili bardzo skutecznie oślepiać.
    Na pewno ich okręty radary posiadały, ale ich skuteczność nie mogła być porażająca, skoro w wspomnianej powyżej bitwie w zatoce Lyete (1944) raz, że strzelali dopiero po wejściu w zasięg widzenia dwa, że nie mogli w nic trafić Nigdy na pewno nie doszli do takiego etapu jak USA/GB, gdzie pod koniec wojny radary na niszczycielach pozwalały na wykrycie peryskopu zanurzonego okrętu.
    Na pewno też nie mieli radaru dla nocnych myśliwców (cośtam grzebali ale nie wyszli poza stadium testów) ani rozwiniętej sieci radarowej wczesnego ostrzegania (zresztą pod koniec wojny nie mieli już czym zwalczać bombowców, wiec nic by im to nie dało).

  4. #14
    Łowczy
    Dołączył
    Mar 2010
    Postów
    111
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    Wiem, że na którejś łodzi latającej, już w 42 montowali radary do skanowania powierzchni morza.
    Udało mi się znaleźć tylko coś takiego:
    http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Ja ... r_II_radar


    [EDIT]

    Również
    [8.5] JAPANESE RADAR TECHNOLOGY AT WAR

    * At the end of 1941, the Japanese began a wide-ranging offensive that swept through the colonial possessions of the British, Americans, and Dutch in the western Pacific, reaching as far southeast as the north coast of New Guinea to threaten Australia. Among the benefits of this spectacular wave of conquest was the fact that the Japanese obtained a number of British GL-type sets in Singapore, as well as a US SCR-268 set and a damaged US SCR-270 set on Corregidor.

    The IJA put a modified version of the GL into production as the "IJA Tachi 3". It operated on a band around 3.75 meters (80 MHz), had a pulse width of one to two microseconds, a peak power of 50 kW, a PRF of 1,000 or 2,000 Hz, and a maximum range of about 40 kilometers (25 miles). About 150 were built by Sumitomo, with the type going into service in early 1944. The Tachi 3 set was the first Japanese set to incorporate Yagi antennas, which was a great irony, since such antennas were the invention of Hidetsugu Yagi, a Japanese electronics researcher of global stature. To add to the irony, Dr. Yagi had been involved in the development of the IJA Type A interference detector.

    On their part, the IJN recognized the SCR-268 as a good piece of gear and put a derivative of it into production as the "IJN Mark IV Model 1". It operated in a band around 1.5 meters (200 MHz), had a pulse width of 3 microseconds, a peak power of 30 kW, a PRF of 2,000 Hz. and a maximum range of about 48 kilometers (30 miles). It was followed by the improved "IJN Mark IV Model 2", which had basically the same general specifications except that the PRF was reduced to 1,000 Hz. The Japanese built a few hundred of these radars in all.

    The IJA also tried to build derivatives of the SCR-268 in the form of the "IJA Tachi 1", "IJA Tachi 2", and "IJA Tachi 4", all operating on the 1.5 meter (200 MHz) band used by the SCR-268, but these radars did not prove satisfactory and were only built in small numbers. Late in the war, the IJA did introduce a much more workable derivative of the Tachi 4, the "IJA Tachi 31", also operating at 1.5 meters (200 MHz), with 70 built.

    * In the meantime, both the IJN and IJA fielded derivatives of their earlier fixed-site radars. The IJN Mark I Model 1 was followed in 1942 by about 300 of a lighter transportable 1.5 meter (200 MHz) version, the "IJN Mark I Model 2", and then in 1943 about 1,500 of an even lighter portable version, the 2 meter (150 MHz) "IJN Mark I Model 3".

    As if in parallel lockstep, the IJA followed their Tachi 6 in 1943 with about 60 transportable 3 meter (100 MHz) "IJA Tachi 7" sets, and in 1944 followed that with about 400 portable "IJA Tachi 18" sets, operating in the same band.

    Other than being lighter, these radars were no great advance over their predecessors, being roughly comparable to the British MRU. However, since the Japanese had developed their own magnetron, in fact well ahead of the Allies, they also developed their own 10 cm (3 GHz) microwave set for naval warfare. The "IJN Mark II Model 2" radar was introduced in 1942, and was well-received by naval crews as a great step ahead of the unsatisfactory longwave Mark II Model 1. About 400 were built and deployed on a range of vessels.

    The Mark II Model 2 had a peak power of 2 kW, a pulse width of 2 to 10 microseconds, a PRF of 2,500 Hz, and a range of about 35 kilometers (22 miles) against a large naval surface target. It had separate cone-shaped transmit and receive antennas, giving it the odd appearance of giant toy binoculars. It did not have a PPI, no operational Japanese set ever did, which greatly limited its usefulness for naval operations.

    The Japanese also developed a lightweight longwave set, the "IJN Mark II Model 4", operating at 1.5 meters (200 MHz), for use on small vessels and submarines. It is unclear if it saw much service.

    * During the first months of the US war against Japan, the Americans were so overwhelmed that worrying about Japanese radar capabilities didn't even make the list. The issue didn't bob to the surface until the US Marines landed on Guadalcanal in the Solomon Islands on 7 August 1942. The landings were not heavily opposed -- a situation that gave a completely misleading impression of what to expect in the future -- and the Marines quickly captured an IJN Type I Model 1 radar. The catch came as a surprise, apparently less because anyone thought the Japanese didn't have radar than because few had given the matter much thought. The Japanese radar was dismantled and shipped stateside. NRL researchers found it crude, even in comparison with early American radars such as the SCR-270 and CXAM.

    SIGINT receivers were quickly installed on submarines and aircraft to hunt for more Japanese radars. A Consolidated B-24 Liberator ferret that had been fitted with various SIGINT gear, including some lab breadboards, performed probes of the Japanese-held island of the Kiska in the Aleutians in March 1942, and discovered the signatures of two more IJN Type 1 Model 1 radars, which the SIGINT operator reported sounded exactly like the signature of the US SCR-270 longwave radar. Consolidated PBY Catalina flying boats were also configured as ferrets, and more Japanese radars were soon identified.

    Submarine ferrets would prove as effective as their flying brethren, possibly more so because the enemy generally didn't know submarines were around and didn't turn off their emitters. However, no other types of Japanese radars were detected through most of 1943, though there were rumors and bogus "sightings" of other types, such as airborne radars that the Japanese simply didn't have at the time.

    Better information began to trickle in towards the end of the year, and in February 1944, following the capture of Kwajalein island, the Americans found documents describing a number of Japanese radars, most interestingly the centimetric Mark II Model 2 shipboard radar. Further landings during the spring and summer revealed more data about Japanese radars, including some sets captured intact.

  5. #15
    Cześnik
    Dołączył
    Jan 2010
    Postów
    338
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 6 podziękowań w 4 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    Cytat Zamieszczone przez mossin
    Z tego co pamiętam to podczas ostatniej walki KMS Bismarck raczej nie uzyskał trafień.
    Choć przyznać trzeba, że miał wówczas pecha nie mniejszego, niż przy uszkodzeniu steru - otrzymał celne trafienie w główny dalocelownik, i to w momencie, gdy jego ostatnia salwa nakryła już Rodneya...

    Cytat Zamieszczone przez Janek
    Podczas wojny na Pacyfiku doszło w zasadzie do jednego znacznego starcia okręty liniowe vs. lotniskowce bez eskorty, które w skrócie możnaby określić "epic fail" dla tych pierwszych
    Uczciwie trzeba jednak przyznać, że ów "epic fail" był po części spowodowany czynnikem ludzkim - Kurita kompletnie nie poradził sobie w, stosunkowo prostej, sytuacji i skutecznie ją skomplikował...

  6. #16
    Podczaszy Awatar Janek
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    771
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    35
    Otrzymał 35 podziękowań w 26 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    Cytat Zamieszczone przez MicCal
    Uczciwie trzeba jednak przyznać, że ów "epic fail" był po części spowodowany czynnikem ludzkim - Kurita kompletnie nie poradził sobie w, stosunkowo prostej, sytuacji i skutecznie ją skomplikował...
    Co prawda to prawda, niemniej jednak sytuacja i tak wyglądała jakby Pudzian napadł 5-latka i dostał od niego w mordę Co ciekawe, Kurita wycofując się był przekonany o sukcesie, bo załogi jego okrętów zgłaszały zatopienie 3-4 lotniskowców, w tym jednego klasy Yorktown (okręty typu Yorktown były o prawie 100m dłuższe od lotniskowców eskortowych) oraz uszkodzenie kilku dalszych. Wpisuje się to w ogromny problem jaki wynikał dla Japonii w związku z nieweryfikowaniem raportów o stratach przeciwnika - po każdej większej bitwie, dowództwo IJN było przekonane, że zatopiło kilkanaście lotniskowców, z 10-20 pancerników, lżejszych okrętów już nawet nie licząc, a więc generalnie operacja była wielkim sukcesem. Potem następowało wielkie zdziwienie, skąd amerykanie mają siły do kontynuowania ofensywy pomimo tak wielkich strat.
    Podczas jednego ataku piloci Japońscy zaatakowali dwa transportowce (niestety nie pamiętam lokacji), nie trafili żadnego, co po powrocie do bazy nie przeszkodziło im zgłosić zatopienia dwóch pancerników oraz trzeciego (sic!), który był ogarnięty przez płomienie. A nie był to wcale odosobniony przypadek.

  7. #17
    Podkomorzy
    Dołączył
    Dec 2009
    Postów
    1 789
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    eeee Discovery?
    Skoro tak, to co GO zatopiło?
    Zachowja to dla siebie.


    "Sukces nie oznacza końca, porażka nie jest ostateczna - liczy się odwaga, aby brnąć dalej" - Winston Churchill
    "Nadzieja w męstwie, ratunek w zwycięstwie. Czyńcie swoją powinność". - Stanisław Żółkiewski pod Kłuszynem 1610.r.

  8. #18
    Podczaszy Awatar Janek
    Dołączył
    Aug 2009
    Postów
    771
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    35
    Otrzymał 35 podziękowań w 26 postach

    Re: Morskie kolosy w czasie II Wojny

    Jeszcze wracajc do radaru w IJN wyszperalem kilka ciekawych informacji a propos bitwy pod Leyte (pazdziernik 1944, wiec niemal koniec wojny) - z zespolu Kurity czesc okretow nie miala wcale radaru, a zaden nie mial dalmierza radarowego (przypomnijmy, ze w sklad tego zespolu wchodzily najwieksze i najlepsze pancerniki w tym Yamato i do czasu jego zatopienia na morzu Sibuyan Musashi). Miedzy innymi stad tak dramatycznie niska skutecznosc w ataku na lotniskowce eskortowe - Japonczycy otworzyli ognien spoza lini horyzontu ale nie mieli skutecznego sposobu pomiaru odleglosci, posiadali tylko dosc przyblizony namiar na zespol amerykanski i strzelali w nadziei ze trafia.

Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 12

Podobne wątki

  1. Bitwy morskie- jak walczyć?
    By Rymeryk in forum Koszary Cesarza
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 12-12-2014, 19:52
  2. Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 04-02-2014, 17:40
  3. Bitwy morskie pytanie
    By LukeOne in forum Empire: Total War
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 10-01-2013, 11:47
  4. Problem w czasie ładowania gry
    By WOJOWNIKH in forum Komenda uzupełnień (Napoleon: TW - pomoc techniczna)
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 30-10-2011, 14:29
  5. Bitwy Morskie
    By TwardkiSlovian in forum Napoleon: Total War
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 15-06-2010, 13:39

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •