Czyżbym był więc jedynym, który zawsze(wyjąwszy jeden rok) miał świetnych wuefistów :?: Odkąd pamiętam to byli równi goście(w klasie 4-tej uczyła mnie kobieta), którzy luźno traktowali mało ochotnych do zajęć i nie zajeżdżali chętnych 45 minutami ćwiczeń. Wystarczy powiedzieć, że do obecnego zwracam się per ,,Szefie" 8-)