Ruś nigdy nic nie robi, tak samo jak maurowie. Zero oporu, dania jeszcze jakoś sobie radzi.
Ruś nigdy nic nie robi, tak samo jak maurowie. Zero oporu, dania jeszcze jakoś sobie radzi.
"Ludzkość musi położyć kres wojnie, bo inaczej wojna położy kres ludzkości."
— John Fitzgerald Kennedy
A ja wpisze Polskę tak samo jak w wątku na najlepsze państwo. A dalczego? A bo dalatego ,że to frakcja najmocniejsza i nie wiem czy to przez celowy bug w grze, tzn przez konnych kuszników. Żadna piechota strzelcka nie chce w nich napierdzielać gdy mają włączoną opcję koła [dziwna sprawa], dięki temu w kampani w 20 turze już mam podbitą dość dużą strefę ponieważ jest to jednostka niszcząca wszystkie odziały nawet generalskie jedynym przeciwnikiem ich są odziały takie same lub podobne z innych frakcji bo odpowiadają na odległość.
Przeanalizujmy wszystkie państwa:
Maurowie -
zależy od kampanii, w mojej obecnej - Maurowie dwukrotnie oblegali moją stolicę, podbili 2 terytoria na Saharze, Tunezję i Sardynie - nie tracąc żadnej prowincji.
Turcja -
Na początku kiepski teren. Ale później dostają ciekawe oddziały i wymiatają.
Francja -
Słabe jednostki, otoczona przez wiele silniejszych państw...
Ruś -
Daleko położona od innych państw, Ubogie i dalekie prowincje.
Miałem dylemat zagłosować na Francje czy Rosje wybrałem Ruskich.
Proud To Be Polish
Proud To Be White
Proud To Be Catholic
Proud To Be Nationalist
Wenecja - Nigdy ale to nigdy mnie nie ciągnęło do tego państwa... a gdy już włączałem grę wybierając tą nację, to od razu odrzucił mnie poziom zdolności dowódców ich ilość no i samo położenie.
Ja nie powiem która najgorsza... ale poobraniam Francję. No dla mnie się świetie grało. może ma coś z tym wspólnego syndrom Napoleona. Dal mnie ekspansja Francją jest jedną z najnaturalniejszych, tzn: np: Anglią to głupio mi wygląda jak zajmuje cokolwiek poza wyspami, albo Polska- tutaj to ekspansja sensowna jest do Kijowa, Rygi, i może Wrocławia i Szczecina- dalej to mi głupio wygląda(ze względu na historię). i tak z wieloma innymi krajami. A Francja, chociaż w średniowieczu nie podbijała całej Europy - to ma dla mnie najsensowniejszy podbój, każdy kierunek jest realistyczny (NApoleon) takie moje zdanie.
No to jedziem:
Maurowie => Na początku całkiem nieźle sobie radzą, potrafią nawet zająć cały półwysep iberyjski, jednak z czasem są coraz słabsi i jeśli nie umocnią się na półwyspie - dostają szybko baty. Jak ruszy na nich krucjata to już całkiem odpadli. Z pewnością jednak rzadko padają, bowiem odległości między miastami dość spore w Afryce no i te Timbuktu.
Egipt => bezlitosny. Jeśli gracz nie powstrzyma jego ekspansji to w dość krótkim czasie możemy zapomnieć o walce z Janczarami tureckimi. To czego nie wykończy Egipt dobiją Mongołowie. Na szczęście jest możliwość ogłoszenia krucjaty na Jerozolimę, co pozwoli na szybkie dotarcie wojsk z drugiego końca mapy i pobaraszkowania w Ziemi Świętej i okolicach. Priorytet do osłabienia.
Turcja => kiepściutko. Chociaż z Bizantyjczykami różnie bywa, to od Egiptu dostają baty. Często stają się wasalami Egiptu. Często najeżdżają ich Mongołowie. Komputer sobie tą nacją po prostu nie radzi. Z jej silnych jednostek tylko gracz potrafi sklecić prawdziwą potęgę. Jedna z nacji, która w środkowym okresie gry znika bądź staje się marionetką.
Ruś => na początku dostaje baty od Polaków, ale potem to Polska znajduje się w odwrocie. W pierwszych turach gry nie ma co się nimi przejmować, groźni w dłuższej perspektywie jeśli chodzi o Polskę, która często kończy żywot m.in. przez Ruś.
Węgry => prawdziwa potęga w Europie. Zaleje wroga masami feudalnymi. Twardy orzech do zgryzienia jeśli gracz nie ma kawalerii. Zdobywanie fortec pełnych feudalnych to wręcz samobójstwo. Tuż po Egipcie wymaga uwagi ze strony gracza, bowiem rozjedzie Bizancjum i Polskę, osłabi HRE oraz będzie prowadzić ekspansją ku Rosji. Twardy przeciwnik, nie można mu zostawić ani jednego zamku.
Mediolan => mój faworyt. Nic mu się nie oprze. Upierdliwy przez swoich kuszników, należy go rozjeżdżać konnicą, co nie jest łatwe przez jego włóczników. Ludna nacja, bogata. Hegemon, rozprawa z Francją to dla niego pikuś nawet w rękach kompa.
Sycylia => słaba, ale wkurzająca nacja. Jeśli masz nację nad Morzem Śródziemnym - spodziewaj się desantu Sycylijczyków. Nawet gdy wróg dobija się do ich stolicy - to muszą przepłynąć całą mapę, by cię dopaść. Jeśli umocni się w Afryce to trochę pożyje. Jak nie rozwali go Mediolan/Maurowie to zrobi to papież.
Polska => to zależy od gry. Na początku sobie radzi, potem Duńczycy i Ruś oraz HRE i Węgry robią rozbiór. Bez pomocy gracza długo nie pociągnie.
Szkocja => na początku mocna i wkurzająca (desanty) potem jednak ulega Anglii.
Wenecja => trochę powalczy, odbierze Grecję Bizancjum, ale z Milanem nie ma chyba jednak szans. Lubi podbijać Wiedeń.
Jeśli chodzi o kierowanie nacją przez kompa to w wymienionych w ankiecie nacjach najsłabiej wypada Turcja - niby potencjał ma, ale w rękach kompa zwyczajnie sobie nie radzi. Poza tym Francja, HRE, Polska. I oczywiście Portugalia - ta to zawsze padnie pod naporem albo Hiszpanów albo Maurów.
Jeśli chodzi o człowieka to każdą nacją idzie powojować. No, gorzej z Sycylijczykami jak ci lądują Wenecjanie, Milan, Hiszpanie, Portugalczycy (gdy zajmą Saragossę) oraz Maurowie. Mnie taka gra nie bawi.
Co do Francji al'a Napoleon - mimo wszystko zbyt duża różnica czasowa. Hiszpanami sprawa łatwa - Iberia+północna Afryka+Ameryka, Milan może odrodzić legendę Cesarstwa Rzymskiego. Ale faktycznie - Francja też ma ten atut (choćby od biedy Karol Wielki). Inną ciekawą nacją to Turcja w tej kwestii. Pozostałe - strasznie nierealistycznie się gra mając pół Europy.
Nie powinniśmy kojarzyć wartości ze zwierzętami, gdyż im wartości są obce; winniśmy mieć możliwość zapewnienia im wolności wyłącznie ze względu na nie, lecz myślenie człowieka dopiero zaczęło zbliżać się do takiego poziomu moralności G.Schaller
Zaglosowalem na Turcje dlatego ze nigdy nie ciagnelo mnie do tej nacji, glupie(moim zdaniem) polozenie startowe i niezbyt interesujace dla mnie jednostki. Jednak Turcja pod sterami kompa w kampanii radzi sobie calkiem dobrze, wypycha z Azji Mniejszej Bizancjum, i nie zostaje podbita przez Mongolow - oni ja zwykle omijaja albo kreca sie gdzies po kontach jej terytoriow nic nie robiac.
Kolejna dziwna frakcja jest moim zdaniem Szkocja. Gra sie nia dosc ciekawie, nie przeszkadza mi prawie calkowite nastawienie tej nacji na piechote. Jednak komputer calkowicie nie potrafii nia grac, nie wykozystuje jej potencjalu, co powoduje ze zwykle konczy bedac pobity przez Anglie.
Lubie obserwowac krucjaty na Egipt. Nie potrafi on obronic Jerozolimy, w czasie inwazji jakiejs armii z Europy zwykle w miescie znajduje sie garnizon 2-3 jednostek. Jednak nie myslcie, czytelnicy mojego posta, ze Jerozolima sie utrzyma w rekach krzyzowcow, bo tak sie nie stanie. Miasto sie zbuntuje, a potem zostanie znowu zdobyte przez Egipt. Potem nastepna krucjata, i historia sie powtarza. Zwykle Egipt nie zostaje zniszczony, jego dosc silne jednostki i dosc latwa pozycja startowa pozwalaja mu przetrwac.
Reszta frakcji nie jest zbyt interesujaca. Polska zwykle sie rozrasta na wschodzie, Mediolan podbija polodniowa Francje i bardzo czesto zostaje ekskomunikowany, jednak krucjaty go nie niszcza. Sycylia nie robi nic ciekawego - zwykle zostaje w takiej formie jak zaczela gre. Dania podbija polnocne Niemcy i staje sie bardzo silnym krajem, za to Niemcy zostaja zdegradowane do roli malego panstwa w Europie Centralnej. Papiestwo nic nie robi, czasami jedynie podbija Florencje.
A dla mnie najgorsza jest Szkocja. Oni praktycznie nic nie robią, można ich łatwo załatwić Anglią. Bez pomocy gracza długo nie pociągną.
A Francja wcale taka zła nie jest, ja lubię nią grać. Można się pobawić w ekspansję.
Myślę że najgorsze państwo to Ruś ani podbijać nim Europę ani Binzancjum bo póżńiej pojawiają sie mongoły i atakują od tyłu :!: