Co to znaczy? Panie kolego, bliżej mi do literackiej polszczyzny niż do "slangu internautów". Dla mnie po prostu oczywistym jest używanie tej taktyki w połączeniu z szarżami flankowymi mojej jazdy na wroga. Myślałem, że dla was też to tak oczywiste, że nie trzeba o tym wspominać...Zamieszczone przez mr.Raspberry
Tak? A zatem srebrne tarcze i Królewscy pikinierzy to podatny na ostrzał motłoch? Moja taktyka wykorzystuje każdy typ wojsk (infanteria, strzelcy, konnica) tak, by zerżnąć wrogich strzelców, harcowników i altylerię, a piechotę utrzymując w takiej "fortecy" bronić przed jazdą i piechotą wroga.
Hoplici greccy może i są silni, ale brak im liczebności. Pomijając pancernych (cholernie drogich), hoplici raczej ulegną atakowi takich katafraktów przez flanki na tyły. Armii opartej o hoplitów (tj. Grecji) brak dobrej jazdy. Kartagińczycy mają z kolei niezbyt ciekawą pozycję terytorialną, przez co ich Scypioni szybko niszczą. Może i falangici są bardziej narażeni na ostrzał i ataki piechotą z flanki, ale moja taktyka niweluje tą wadę, a pozwala jeździe na swobodne likwidowanie strzelców wroga.