no dobra, rozumiem, że kolegi nie wk**wia a co do owego "zagrożenia" ze strony krucjat... składam tą wypowiedź na karb - wrodzonej, jak mniemam - nonszalancji, którą dostrzegam we wszystkich Twoich komentarzach. w innym wypadku, wybacz, pomyślałbym, że próbujesz tanio szpanować. jeśli jednak sytuacja tego wymaga, wyjaśniam: chciałem wyprowadzić z błędu tych, którzy sugerując się wypowiedzią Zająca sądzili, że sojusz z papieżem gwarantuje, iż nie ogłosi on przeciwko nam krucjaty. nie była moim zamiarem ocena trudności zwalczania krzyżowców.