mimo sporu o jakiś mały grodzik w opuszczonej dolinie Basileus w dalszym ciągu liczy, iż nasze kraje mogą żyć w sąsiedzkiej przyjaźni, dlatego też proponujemy pokój na 20 lat.

Musimy jednak wyrazić nasze zaniepokojenie waszymi przychylnymi gestami w kierunku zjadaczy pustynnego piachu oraz miłośników orgii z wielbłądami i wzywamy do zerwania wszelkich dyplomatycznych stosunków z tym nędznym motłochem, gdyż taka postawa nie godzi się prawemu katolickiemu władcy!
Dlaczego więc upieracie się by go zając? Nie możemy dłużej czekać obojętnie albowiem tamtejsza ludność płacze pod butem zbójcy Rumcajsa, który umyślał sobie że będzie panem i władcą Sardyki. Aż do samego Esztergomu dochodzą stamtąd jęki i modlitwy do Boga i Maryi Dziewicy, której wy w swej krótkowzroczności postanowiliście nie czcić. Jak sami widzicie wszystko przemawia by tą "opuszczoną dolinką" władał król Węgier.

Nie znajdujemy się pod pantoflem jego cesarskiej mości więc niech swe rady co do wyboru partnerów handlowych skieruje lepiej do swych sojuszników - Sycylii, która postanowiła sprzymierzyć się z waszym wrogiem. A nas potępiacie za umowy handlowe! Jest zapisane w Piśmie: "widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz"