W 3 nie bylo z tym problemu, w 5 bylo róznie, ale i tak lepiej niż teraz.To akurat kulało we wszystkich częściach. Gdyby nie widok jednostek w slotach, nie dostrzegłbyś wielkich różnic na polu bitwy.
Ale tworcy daja taka mozliwosc. Komp z niej korzysta, grasz z graczem to zaryzykujesz porazke graniem bez przeksztalcenia? To glupie, poza tym nie powinnismy patrzec przez pryzmat "bycia wladca". Na tej zasadzie to ja moge powiedziec, ze w rzeczywistosci, trudno bylo krzyzowca przeksztalcic muzulmanskie miasto w chrzescijanskie, a co dopiero Nekropolie w cos normalnego?Nadal można tak robić - przekształcanie miasta nie jest przymusowe. Moim zdaniem możliwość przebudowy jest mądrą możliwością. Dlaczego jako potężny bohater/władca nie umielibyśmy tego robić?
Widok w piatej czesci byl zly, to fakt, ale mimo wszystko klimat jest wazny. Trudno go jednak wymagac od ludzi kotrzy psuja kazdy aspekt gry.Trochę konserwatywne podejście z tym klimatem Wolę taki uproszczony widok niż ten, który zaserwowali nam w piątej części.
Nie, nie, nie oni wprowadzaja zmian. Oni upraszczaja gre! Cofaja ja! Gracz nie musi kombinowac! Dba tylko o eksploracje i o to zeby amria miala swieze miesko i tyle. Zero podchodow, strategii itd. Prosta, konsolowa gra na godzinke, dwa razy w tygodniu.Prawda jest taka, że twórcy próbują odrobinę odmienić grę. Gdyby tego nie robili, zarzucano by im wtórność, a gdy to robią, krytykuje się ich za innowacje.
Z tego co pamiętam, "czwórka" była bardzo potępiana po premierze ze względu na wprowadzone zmiany. Czas pokazał, że w kolejnych częściach znów było inaczej. Jestem więc skłonna powiedzieć, że VII będzie cechowała się kolejnymi przemianami. Może nawet wróci tradycyjny widok miasta?
Mnie osobiscie zmiany w 4 sie podobaly. Wybor miedzy budnykami, karawany, walczacy bohater to bylo ok. Brak ulepszen i pare innych rzeczy to bylo cofniecie sie. W ogole mam wrazenie, ze seria rozwijala sie do 3 czesci, a potem wszystko bylo albo gorsze, albo prostsze albo ubozsze...
Ja nigdy nie bylem wielkim strategiem herosów. Nie gralem na najwyzszych poziomiach trudnosci, nie stosowalem dziwnych taktyk i trickow z ligi mistrzow. Gralem kiedys czesto, potem od czasu do czasu ale zawsze bawilem sie swietnie! Teraz dostaje gre, do ktorej nie mam sil usiasc! Gralem w bete i bylo srednio, gralem w pelna i nadal jest zle. Nic mnie nie ciagnie do tego.Zdaję sobie jednak sprawę, że od nowych Heroesów mogę wymagać mniej niż Wy. Z prostego faktu - gram dla zabicia czasu, hedonistycznej rozrywki i ta prostota mi na rękę. Z czasem zaczęłam woleć pykanie na mapce od kombinowania (od którego nie stroniłam grając ze znajomymi w Heroesów 3 w latach ich świetności). W ogóle nie przepadam za strategiami w czystej postaci. Zwyczajnie, po "babsku" nudzi mnie to.
to fakt, tak bylo z DA2, z Herosami i z wiekszoscia wielkich serii, ale to nie znaczy, ze nie mamy prawa wymagac czegos innego Az strach pomyslec co bedzie w VII! Zabiora mozliwosc budowy? Po co meczyc gracza decyzja o budowaniu. A moze umiejetnosci to zbedny bajer? Niech nabijaja levele i umiejetnosci same beda rosnac? A moze poprostu zrezygnuja w ogole z zamkow? Bedziemy miec kase i za nia kupimy se to co bedziemy chcieli i tyle? Tego sie martwie. Spoko, jakby uznali, ze to nie sa Herosi number six. Wtedy spokojnie zlalbym gre i wrzucil do kosza dla cienkich tytulow. Ale oni wyciskaja ostatnie soki z wielkiej serii gier! I za to naleza im sie lata ciezkich robot w kamieniolomach!Myślę, że problemem stało się to, że Heroesi z biegiem czasu odeszli od tradycyjnej formuły i bardziej skłonili się ku nowemu nurtowi gier, co tu dużo mówić, przeznaczonych dla innego pokolenia. Dlatego jest bardziej kolorowo, prosto. Obawiam się, że wychowaliśmy się na innych grach. A coraz nowsze ich wydania pod presją nowinek i rozszerzania wymagań sprzętowych stają się tym, czym się stają.