W ogóle to 11 listopada jest rocznicą zakończenia I wojny światowej, a przynajmniej działań wojennych w tej wojnie. A nie rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę. Tylko mała część Polski była niepodległa 11 listopada 1918 - państwo polskie liczyło wtedy niecałe 140 tys. km kwadratowych. Nie obejmowało ani Wielkopolski, ani Pomorza, ani Suwalszczyzny, ani Śląska, ani Galicji. Kolebka państwa polskiego została wyzwolona pod koniec grudnia 1918 i na początku stycznia 1919 - Gniezno wyzwolono 29 grudnia 1918, tego samego dnia Poznań, Gostyń, Kórnik i Grodzisk Wielkopolski. Kcynię, Oborniki i Kościan - 31 grudnia 1918. Inowrocław i lotnisko Ławica - 6 stycznia 1919. A dostęp do Morza Polska uzyskała dopiero w lutym 1920. Więc nie dla całej Polski, nie dla wszystkich Polaków, koniec I wojny światowej automatycznie oznaczał niepodległość.
Tak notabene - rdzeń Polski został w 1806 roku wyzwolony też w listopadzie (przez wojska napoleońskie).
Za to południowa i południowo-wschodnia Polska została w dużej mierze wyzwolona latem 1809 przez księcia Józefa Poniatowskiego.
W sumie to moglibyśmy świętować rocznicę traktatu wersalskiego 28 czerwca - wtedy jest ciepło, jasno, miło, przyjemnie i na ogół ładna pogoda.
22 lipca to z kolei rocznica nadania konstytucji Księstwu Warszawskiemu przez Napoleona w 1807. Też pozytywna rocznica.
W sierpniu mamy rocznicę zwycięstwa w "osiemnastej bitwie świata".