Bizantyjska sztuka wojenna w średniowieczu.
Bizantyjczycy traktowali wojnę jako ostatni argument i środek działania. Ponosili duże koszty związane z podbojami i utrzymaniem nowozdobytych ziem. Dlatego Cesarze przedkładali dyplomację i brzęk złotych monet nad rozwiązania militarne. Imperium traktowało wojnę nie jako formę działania własnego a raczej jako wymuszoną reakcję na zagrożenie zewnętrzne. W Bizancjum istniały 2 odrębne administracje, cywilna i wojskowa. Dominowała jednak wojskowa, w VIII wieku Cesarstwo podzielono na temy – wielkie okręgi wojskowe obejmujące kilka mniejszych „cywilnych” prowincji.; miało to służyć obronie przed zewnętrznymi najazdami. W 1025 roku temow było 47. Temem nazywano także teren wojskowej akcji osadniczej.
Istniały specjalne działki nazywane (stratiotika ktemata), które były dziedziczne i niepodzielne. Ich właściciel musiał służyć konno lub pieszo w armii. Konni wojskowi koloniści to stratioci, różnie uzbrojeni za różnych cesarzy. Wiele takich temów skolonizowanych przez stratiotów było w Azji Mniejszej gdzie przesiedlono wielu Słowian z Bałkanów. Podstawą systemu monetarnego był złoty solidus o wadze 4,48 grama złota, wprowadził go Konstantyn Wielki, po grecku nazywano go nomisma, później hyperpyron. 72 złote nomismy składały się na jeden funt złota. Jedna nomisma dzieliła się na 12 srebrnych miliareisionów lub na 24 srebrne kerata; 1 miliareision = 24 miedziane follis.( 1 złota nomisma to na dziś około 1000 złotych polskich – wg przelicznika NBP – uwaga Aravena). Działka konnego stratioty musiała mieć wartość 4 funtów złota czyli 288 złotych nomism – było to około 60 hektarów czyli około 4 łanów. Marynarz musiał mieć działkę za 2 funty złota. Na takich konnych i pieszych żołnierzach-rolnikach opierała się armia Imperium. Oprócz temów tworzono mniejsze okręgi wojskowe: dukaty, katepanaty i drongariaty (morskie okręgi wojskowe obejmujące wybrzeża i wyspy z flotą wojenną). Temata to oddziały prowincjonalne, zaś tagmata było ich 6, stacjonowały blisko Konstantynopola, były to elitarne oddziały szybkiego reagowania (jednym z rodzajów tagmata była Gwardia Wareska).
Bizantyjczycy byli religijni, porażki uważali za karę boską. Sposób walki dobierali w zależności od przeciwników, z każdym starano się walczyć jego wlasna bronią - co wcale nie znaczy, że zawsze w sposób w jaki walczył dany przeciwnik. Na Normanów podręczniki wojskowe zalecały walkę podjazdową, urządzanie zasadzek i nocne ataki, bo oni nie budowali fortyfikacji obozowych i mieli niską dyscyplinę mimo straszliwej siły szarży ich jazdy (tu nie walczono jak Normanowie bo Bizancjum nie miało takich możliwości, dlatego zalecano walkę podjazdową. Przez niską dyscyplinę Normanów rozumiem nie ich brak odwagi w bitwie, a rozprzężenie jakie ich dopadało w trakcie dłuższych kampanii). Przeciwko Węgrom i Pieczyngom – lekkiej jeździe zbrojnej w łuki i włócznie, ostrzeliwującej i atakującej w małych grupach - bizantyjscy wodzowie w pierwszej linii ustawiali łuczników pod osłoną piechoty. Piesi łucznicy mieli większy zasięg niż konni nomadzi. Jak nomadzi podeszli bliżej ze skrzydeł uderzała na nich ciężka jazda. Walki z bałkańskimi Słowianami , wymagały doskonałego rozpoznania terenu, bo oni walczyli metodami partyzanckimi. Jeśli udało się zmusić Słowian do bitwy na równinie stosowany połączony atak piechoty i kawalerii. Arabowie i Turcy przez stulecia uważani byli za najgroźniejszych wrogów bo tak jak Imperium adaptowali elementy bizantyjskiej sztuki wojennej, uczyli się od wroga. Do walk z nimi używano głównie kawalerii, zdolnej do pościgu. Dodatkowo zniechęcało to Turków i Arabów do dzielenia sił. Cesarscy dowódcy starali się unikać zmuszania wroga do walki na śmierć i życie. Utrudniali mu przemarsz, zmuszali do porzucania łupów. Względy militarno-polityczne skłaniały Bizantyjczyków do prowadzenia wojen prewencyjnych. Właśnie w skłonności do unikania walnych bitew i stawiania wszystkiego na jedną kartę historycy upatrują jedną z przyczyn trwałości Cesarstwa Bizantyńskiego. Minimalizowano też straty wśród własnych wojsk.
Jako dziedzice starożytnej rzymskiej wojskowości żołnierze Cestarstwa obficie z niej korzystali. W tradycyjnym szyku bitewnym piechota stała w centrum, zaś jazda na skrzydłach. Często cofano środek linii tak, że ustawienie wojsk przyjmowało kształt półksiężyca, co bardziej narażało atakujących na ostrzał Bizantyjczyków i kontruderzenie ich jazdy ze skrzydeł. W podobnym szyku, w dwóch liniach i z odwodem gotowym do ich wsparcia z flanek ustawiano wojsko do bitew kawaleryjskich. Imperialni dowódcy wybierali walke na odległość nie dążąc do walki wręcz bo to minimalizowalo straty i osłabiało morale ostrzeliwanego wroga. Ostrzał konnych i pieszych łuczników poprzedzał natarcie głównych sił Bizancjum, w tym elitarnej formacji ciężkiej jazdy tzw. Klibanophoroi. Każda jednostak w bizantyjskim wojsku miała liczne służby pomocnicze, troszczące się o tabory, aprowizację i wykonujące prace obozowe i fortyfikacyjne. Liczne i zasobne były tabory, rozporządzenie cesarza Maurycjusza dotyczące wyposażenia wojsk piechoty, nakazywało by na każdym lekkim wozie ciągniętym przez muła były m.in.: ręczne żarna, piła, dwie łopaty, kosa, młot kamieniarski, dwa kilofy, wiklinowy kosz. Do tego dochodziły namioty, kociołki itp. . W XI wieku wozy zastąpił transport na grzbietach osłów i mułów.
Równie szczegółowo zaplanowane były wojskowe obozy Bizancjum. W pobliżu namiotu Cesarza mieli obóz gwardziści z gwardii wareskiej. Obóz zabezpieczano linami najeżonymi metalowymi kolcami, co chroniło przed atakiem wrogiej armii, wykopywano nieregularne małe dołki (głębokość około 30 cm), wpadnięcie w nie to złamanie nogi piechura albo konia, dodatkowo straże i liny z dzwoneczkami, rozpięte nisko nad ziemią zapobiegały podkradnięciu się do bizantyjskiego obozu. Bizantyjczycy mieli też rozbudowane i sprawne służby kwatermistrzowskie. ( O rodzajach wojsk w armii Bizancjum napiszę innym razem).
Edit: Z braku czasu większość w/w tekstu przepisałem z podanej niżej książki Pana Piwowarczyka. Porównując to z innymi publikacjami, uważam jego sposób przedstawienia sprawy za wiarygodny. Historycy często się spierają w wielu aspektach wojskowości i rodzajów oraz uzbrojenia wojsk Bizancjum. Ten krótki opis ma wzbudzić zainteresowanie, nikomu nic nie narzucam. Kilka postów niżej podalem kolejne publikacje o Bizancjum, które polecam.
Bibliografia:
1. Dariusz Piwowarczyk, Normanowie i Bizancjum w XI stuleciu, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2006 - podstawa w/w krótkiego opracowania.
2. Georgij Ostrogorski, , Dzieje Bizancjum, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.