Atakowany byłem z obu stron.Najpierw na moście rozbiłem większość sił wroga po czym moja lekka konnica rzuciła się w pościg. Rzecz normalna ale wracając moi konni zamiast udać się na most chcieli pokonać rzekę wpław w efekcie 3 konnych utonęło w nurtach Wisły