Masz całkowitą rację, fabularyzacja Medka bardzo pozytywnie wpłynęła by na jakość gry.
Masz całkowitą rację, fabularyzacja Medka bardzo pozytywnie wpłynęła by na jakość gry.
Ja podczas kampanii może nie faworyzuje jakiegoś konkretnego gienka, ale cały ród i tak grając Francją np. Kapetów
"My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor." J. Beck
Acer Aspire 5750g
procesor: i5-2410m 2,3 -2,9GHz
karta graficzna: Nvidia GeForce 540m
pamięć ram: 4 Gb ddr3-1333
system operacyjny: W7 64 bit
rozdzielczość: 1366x768
Tak jak w grze Polską Piastów
Ależ oczywiście! Miło użyć wyobraźni i dodać do gry fabularną otoczkę. Ja osobiście staram się wczuwać w poszczególnych generałów, szczególnie tych ważniejszych. Każdemu przypisuje określony charakter i różne priorytety. Na przykład pewien wżeniony Niemiec wdzięcznym imieniu Welf jest zaciekłym wrogiem papieża, w związku z czym wyprawia się ze swoją armią najemników na Rzym i wycina papistów w pień
W pewien sposób faworyzuję następców tronu, przydzielając im zadania najwyższej wagi, należne osobom o takiej randze. Rzadko odrzucam kandydatów do rodziny. Nie zostają królami, pełnią raczej funkcje hrabiów i margrabiów - zarządzają prowincjami i bronią granic. Władza należy się tym najszlachetniejszym
Ja zawsze gram z Fabułą, wymyślam historie poszczególnych generałów, a nawet całych rodzin szlacheckich. Np.
-Książe Zbigniew nienawidzi Bolesława Hermana, więc gdy tylko zostaje królem wysyła Bolka na samobójczą misję, z której ten wraca w glorii tryumfu
-Gdy trafi mi się generał z pobożnością zero, to właśnie on walczy z Papieżem(jeśli to potrzebne)
-Nie nieszczę frakcji.
-Wielka katedra tylko w Toruniu, Rzymie i Jerozolimie
ITP.
GREGORUS REMBELUS MAXIMUS MAGNUS
http://www.dobroni.pl - portal historii ożywionej
http://www.kretson.dobroni.pl - mój blog
Fabularyzacja jest fajna, ale po 60-80 turze, bo wtedy "starzy" generałowie i królowie umierają i nadchodzą ich potomkowie. Osobiście od początku "gram" tylko następcami, bo królami jakoś mi się nie chce grać, jakieś odrzucenie - nie wiem. Ale najgorzej, jak gra się po raz któryś jakąś frakcją to ciągle ci sami królowie. Dopiero po jakimś czasie gra się rozkręca, ale nie zawsze wszyscy mają chęć się przemęczyć pierwsze dekady gry.
Tu też się z Tobą zgodze . Dopiero potem jest fajniej, ja np nie lubie tych " stworzonych " postaci, ktore sa od poczatku
Jak mozna nie lubic krola WładysławaZamieszczone przez Krzyzak
No ja go nie lubie w grze . Jak juz mowilem nie nawidze tych ustawionych postaci . Wolę te swoje
To co za problem zmienić w plikach na własne...?Zamieszczone przez Krzyzak
Nie rozumiem Was...