Zamieszczone przez
Piter
Ciekawie zagrać np. jakąś np. Moreoą czy innym greckim państewkiem w kampanii, która zaczyna się w momencie upadku Bizancjum i lawirować między Turkami, Wenecjanami wykorzystując wojny wielkich żeby uszczknąć coś dla siebie i w końcu zdobyć prowincje umożliwiające zmienienie się w Bizancjum
To ja w CK2 głównie jakimś greckim maluszkiem zaczynam, by w końcu przejąć władzę w cesarstwie. W EU jest to jakoś średnio przyjemne, tak samo jak gra samym Bizancjum. Musisz mieć dużego fuksa żeby Turki nie wypowiedziały ci wojny w przeciągu najbliższych 2 lat, a wojna z nimi zawsze kończy się przynajmniej redukcją do jednej prowincji. Raz tylko udało mi się wojnę odłożyć na jakiś 11 rok gry, tyle że wtedy sam już byłem gotów. Na początku nie masz ani wojska, ani sojuszników.
Zdałem sobię sprawę, że jakoś nigdy w EU3 nie grałem Francją, lub Austrią, zdecydowanie za silni.
Szkoda, że AI nie umie takim kolosom przeciwdziałać, przykładowa Austria zawsze dominuje całe HRE, brakuje trochę mechanizmów z Vic'i 2