Gwoli ścisłości, Scytyjscy kopijnicy mają bodaj o jeden pkt więcej premii z szarży Ale to jest detal.
Falanga w kwadratowej formacji? Wtedy łatwiej jest ich otoczyć
-Sir! Jesteśmy okrążeni!Zamieszczone przez kuroi
-Doskonale! Możemy atakować na wszystkie strony!
Sam Fisher: [having grabbed one of the men torturing Morganholt] I already don't like you, so don't make this any worse for yourself.
raczej zły cytacik słynny US marines miał rzec:
-Sir! Jesteśmy okrążeni.
-To upraszcza nasze problemy
Falanga nie w kwadracik a w głębszą formacje, w standardzie są cztery szeregi, lepsi są gdy ustawi się ich na osiem szeregów. Swoją drogą widziałem na YouTube walkę niejakiego PrinceofMakedon, gdzie ustawieni w czworokącik brązowe tarcze jego przeciwnika (3 jednostki w pierwszej linii, trzy w drugiej, dwie w trzeciej) zmasakrowały jego piechotę i jazdę, choć bitwę ostatecznie wygrał Kuroi, gwarantowane masz, gdy zaatakujesz takie brązowe/srebrne tarcze ew. falangitów zwykłych, ustawionych w dwie linie jakąkolwiek jazdą, że straty będziesz miał niesamowite, bo oni zdążą się obrócić. Sukcesem jest współdziałanie różnego typu jednostek
NIE ZAPOMNIJ CHULIGANIE, ZJEŚĆ TATARA NA ŚNIADANIE!
Lektorat z łaciny
Od czego pochodzi słowo studiować?
Studeo, studere, starać się, zwłaszcza zdawać kolejne egzaminy
Katafrakci są tacy 'niby' super, bo są nie do ruszenia. Jak Hetajrami bawisz się w manewrowanie zbyt blisko wojska wroga, to ponosisz duże straty od ostrzału zwykłych łuczników. W efekcie kiedy dochodzi do szarży, siła jest mniejsza. Katafrakci natomiast są na to odporni.Jeśli jakaś armia nie ma jednostek defensywnych ( z większą obrona niż atakiem) to jak taka armia nadaje się do obrony? Katafrakci niby tacy super, ale ja jednak wole hetajrów i jazdę legionową - jest szybsza, łatwiej się nią manewruje, zatem jak dla mnie jest ona przydatniejsza. katafrakci jak już się wbiją to super obrażenia są wielkie, ale odskoczyć już nie zdołają, a jak trafia jeszcze na falangitów...
Ogólnie nie lubię tej jednostki.
Poza tym, spróbuj się wbić hetajrami w tyły ulepszonej na gold gold Sacred Band. Więcej zginie jezdnych niż hoplitów.
Egipskie jednostki do walki w zwarciu należą do jednych z najgorszych w grze, tak więc porównywanie ich do piechoty rzymskiej jest nie na miejscu. Jedyny plus to fakt, że niektóre mogą formować falangę.Egipt jest za to nie do przebicia - rydwany, falanga i jednostki do walki w zwarciu jak rzymska piechota do tego dużo jednostek miotaczy - armia nie do zdarcia.
Tego niby progamera, który przegrywa z pierwszym lepszym skirmisherem ?Swoją drogą widziałem na YouTube walkę niejakiego PrinceofMakedon, gdzie ustawieni w czworokącik brązowe tarcze jego przeciwnika (3 jednostki w pierwszej linii, trzy w drugiej, dwie w trzeciej) zmasakrowały jego piechotę i jazdę, choć bitwę ostatecznie wygrał
Jest oczywiste, że jak koleś miał przewagę w piechocie, to starcie piechoty wygrał.
Zrób sobie test. Jedna jednostka silver pike na jedną bronze pike ( statsy takie same ). Jedną ustaw bardziej kwadratowo, drugą prostokątnie. Zobacz kto wygra.
zakładasz, że łuczników nie będzie się niszczyć czymś innym - np własnymi kreteńskimi łucznikami katafrakci są wolniejsi, nie zdążą wejść w luki formacji wroga zanim te się nie zamkną. Fakt jak już przywalą to konkretnie, ale jednak jak dla mnie to nie to samoJak Hetajrami bawisz się w manewrowanie zbyt blisko wojska wroga, to ponosisz duże straty od ostrzału zwykłych łuczników. W efekcie kiedy dochodzi do szarży, siła jest mniejsza. Katafrakci natomiast są na to odporni.
NIE ZAPOMNIJ CHULIGANIE, ZJEŚĆ TATARA NA ŚNIADANIE!
Lektorat z łaciny
Od czego pochodzi słowo studiować?
Studeo, studere, starać się, zwłaszcza zdawać kolejne egzaminy
[quote="Witia
Dlatego właśnie poruszyłem ten problem. Czy duży atak jest faktycznie warunkiem kluczowym jeśli mówimy o jednostce/armii ofensywnej ? Czy to przypadkiem nie obrona jest istotniejsza ? Jakoś nikt się do tego nie odniósł. Tak samo do przykładu o katafraktach.
[/quote]
Zle zadales pytanie to nie chodzi o to ile jaka jednostka ma w ataku czy obronie tylko w jakis posob wykorzystasz jej mocne strony... Do waznych cech dodalbym jeszcze mobilnosc (szybkosc i latwosc manewrowania), zasieg broni (i miotanej i recznej np. flanga zadaje straty trochę "na odleglosc"), wytrzymalosc i morale.
Jam wiesz to wszystko i jeszcze wezmiesz pod uwage konkretna bitwe (plozenie na mapie taktycznej, czy sie bronisz czy atakujesz) oraz swoje wlasne preferencje to dopiero wtedy zaczalbym porownanie jednostek ze soba.
Wez skarjny przyklad: brazowe tarcze vs. HA (partia lib scytia) - we frontalnym ataku wynik kazdy zna. Ale jaki idiota wykona taki manewr...? Dlatego imho przeprowadzone przez Was "testy" konfrontujace 2 typy jednostek ze soba w starciu twarza w twarz sa chyba jednak pomylka. Wystarczy wziac te same brazowe tarcze i HA w sytuacji kiedy trzeba sie przeprawic przez most - flanaga tego nie potrafi a piechota wolno sie przemieszcza kiedy mniejszy szybszy oddzial HA most szybko pokona i to nie przerywajac ostrzalu... Tak samo nie mowmy o bitwie a o kilku bitwach pod rzad, za kazdym razem te same jednostki HA i brazowe tarcze - przegam 3 bitwy ale ostatecznie pokonam flanage i to moze bez strat - wystarczy dostatecznie dlugo ostrzeliwac boki i tyl falangi (w jednej bitwie nie starczy mi amunicji) i uciec zanim Cię dogoni piechota...
Tak samo inny przyklad: "plonace swinie" jednosta generalnie bezwartosciowa chyba ze masz przed soba armie slonii albo rydwanow i co z tego ze swinie nie maja ani obrony ani ataku - w tej sytuacji nie o to chodzi a o "chiwiejne" morale jednostek o bardzo ladnych statystykach (i w ataku i w obronie)...
Na tym cale RTW albo nawet cala seria TW polega: aby dobrac odpowiednie srodki do danej sytuacji i wedlug mnie nie ma generalnej reguly ze lepsze sa punkty w ataku niz w obronie bo pewnych sytuacjach wazniejsze okaze sie morale lub przedkosc. Powiem wiecej na dana sytuacje mozna znalezc wiecej niz jedno remedium - i przeciez dlatego gramy w RTW
SomeBodyElse
Tak tylko wtrącę - płonące świnie nie płoszą rydwanów.Zamieszczone przez somebodyelse
Skora tak mowisz to pewnie tak jest - poprostu plonacych swin nie uzywam i zalozylem ze skoro ostrzal plonacymi strzalami dziala i na slonie i na rydwany to podobnie bedzie ze swiniami... Ale dzieki Tobie jak kiedys przyjdzie mi do glowy uzywac swin to nie posle ich na rzez przeciw rydwanom...Zamieszczone przez Jarl
SomeBodyElse
Nie czytałem wszystkich wypowiedzi w wątku, ale moim zdaniem jest to kolejny temat bez sensu, nie ma armii najbardziej ofensywnej, każdy ma na ten temat osobną opinię.Co można rozumieć przez najbardziej ofensywną armię? Statystyki w ataku, to że składa się z samej konnicy? Każda armia może być dobra w ofensywie , rush Grecją też jest możliwy i nawet bardzo skuteczny, mają przecież wyśmienitych hoplitów.W RTW jest na tyle możliwości że każdą armią da się zagrać na kilka sposobów.Ale jeśli postawiono pytanie takie jak w temacie, uważam że powinna to być armia o najsłabszej możliwości obrony, i za taką frakcję wybieram Iberię, nie ma skirmisherów prócz harcowników i procarzy, więc gra defensywna jest raczej bezsensowna, jesteśmy nią i tak zmuszeni do ataku.Przez przypadek pominął bym brytów którymi właściwie nie da się bronić jeśli by patrzeć przez pryzmat gier na multi.Brytowie zawsze atakują, co jest związane także z małym zasięgiem skirmisherów, choć Ci mają już HA.
Mistrzu nie unoś się tak to jest temat z serii 'pogadajmy o czymś w wolnej chwili'. Po to właśnie go założyłem, żeby poznać opinie innych.