Władysław IV nie został carem, gdyż nie byłby wg Zygmunta II utrzymać władzy, co wydaje się być prawdą. 1611 to pierwsze opołczenie, czyli stworzenie niezależnego kraju przez Zaruckiego na południu kraju. 1612 to już drugie opołczenie i przegonienie Polaków z Kremla. W 1613 roku obrano już nowego cara.
Stronnictwo propolskie w Moskwie miało zupełnie inną wizję rządów Władysława Zygmuntowicza. W negocjacjach z Zygmuntem III żądali, by ten odstąpił od oblężenia Smoleńska i zwrócił ziemie, do których Wielkie Księstwo Moskiewskie rościło sobie pretensje, a które mogły sięgać głęboko w terytorium Litwy. Rozbieżności między paktami lutowymi negocjowanymi przez Zygmunta, a sierpniowymi, które zaprzysiągł Żołkiewski były właśnie powodem dużego nieporozumienia między tymi dwoma ichmościami.
Władysław albo zgodziłby się na postulaty panów moskiewskich albo prędzej czy później musiałby ustąpić. Mogłoby być tak jak z Godunowem, który wprowadził kilka udogodnień dla chłopów, co prowadziło do konfliktów z możnymi.

Co do rzekomego zacietrzewienia religijnego, to o co konkretnie chodzi? Na swoim dworze pozwalał na odprawiania luterańskich mszy dla swojej siostry, w otoczeniu było kilku różnowierców, których bronił przed zarzutami na tle religijnym. Na jego niekorzyść świadczy tylko to, że wbrew postulatom szlacheckim zezwolił na coraz większe ingerencje jezuitów w sprawy polityczne.