Mam złą wiadomość - Polacy także wydawali. Czyni nas to współodpowiedzialnymi?Nie pisałem nic o oskarżaniu o zbrodnie a jedynie o uczestniczeniu w nich w mniejszym czy większym stopniu. I to uczestniczeniu mimo iż koniec końców mielibyśmy i tak przegrać. Gdzie więc zysk? W tym że być może więcej Polaków przetrwałoby wojnę? Że być może Stalin łaskawie i tak dałby nam ziemie na zachodzie. Czy może w tym że być może nie byłoby gorzej niż w rzeczywistości.
A kto rzekł, że nastąpiłaby przegrana? Skąd taka pewność siebie? Kto powiedział, że na współpracy z Niemcami, terytorialnie wyszlibyśmy gorzej?
Lecz nikt nie mówi o tym jako o ludobójstwie, tylko o nieodpowiednim dysponowaniu materiałem ludzkim - o ile w ogóle tak to nazywa się, a nie wzniosłe - poświęcenie za sprawę/ojczyznę.Przecież nie trudno spotkać ludzi, zwłaszcza w Polsce, mówiących o zbrodniach ZSRR i tym jak traktowali swoich obywateli czy żołnierzy.
To że nie rozliczano nie oznacza, że nie należy ich rozliczyć, to oczywiste. Dyskutowanie to jedno, a oficjalna wypowiedź to co innego. To wszystko o co mi chodzi.Nie rozumiem o co ci teraz chodzi. Brytyjczyków czy Amerykanów nie rozliczano bo to oni rozliczali, przecież to oczywiste. To Alianci zostali zaatakowani i to oni wygrali a kwestia nalotów na Niemcy jest dyskutowana.
W swoich wyliczeniach zapomniałem o dwóch bombach atomowych, mordowaniu elit polskich na Kresach przez Sowietów.
Nie, nie musieli bombardować różami a tym bardziej czekoladkami. Chciałbyś taką dostać z 3000 metrów? Ja nie. Swoją drogą Alianci zrzucali ulotki propagandowe w nadziei że Niemcy opamiętają się i wrócą do siebie. Myślę że Twoja propozycja byłaby równie skuteczna co tych ulotek... Chyba że zrzucaliby na koniec jeszcze skrzynki.No i alianci mieliby się kajać za to że nie wysyłali Niemcom róż i czekoladek tylko bomby?
Nie ważne czy się umywają czy nie umywają - zbrodnia to zbrodnia i trzeba to jasno określić, a nie zasłaniać się "zbrodnią o znamionach ludobójstwa" żeby tylko nie psuć relacji i nie rozdrapywać ran. Przez to tworzą się Nazistany czy Nazilandy, przez to ciągle mówi się o "polskich obozach zagłady", a wojnę wywołali bliżej nieokreśleni hitlerowcy, którym to określeniem się posługujesz.Przecież to nie był konflikt świętych z diabłami, mimo to zbrodnie Aliantów zachodnich i tak się nie umywają do zbrodni III Rzeszy.