Wróciłem do Romka rozochocony zmianami w polityce wewnętrznej. Jednak moja kampania wkroczyła w ostateczny etap i pojawiły się pewne trudności związane właśnie z polityką. W jaki sposób mogę zwiększyć poparcie swojej partii? Generałowie awansowani, puchną od gravitas, a mimo to pozostałe partie pojawiają się jak grzyby po deszczu i zwiększają swoje wpływy. Czy ktoś jest w stanie wypisać czynniki, które o tym decydują?
W zakładce polityki wewn. opłacaj obce stronnictwa. Także podglądając na jednej z pomocniczych mapek jaka frakcja ma jaką prowincję, możesz odpowiednim edyktem wzmocnić jej poparcie.
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Bardzo dziękuję, ale zapytałem o zwiększenie wpływów swojej partii, nie o pozyskanie lojalności innych ugrupowań Lojalność pozyskuję przez edykty i podarki. Wspomniane wpływy są niezbędne np. do zmiany ustroju i dają fajne bonusy. Wszędzie piszą, że najlepszą metodą jest kontrolować gravitas (swoich postaci oraz opozycji), ale nie zauważyłem żadnego wzrostu wpływów. Oscylują około 50-60%.
Edit:
Znalazłem wreszcie coś, co wydaje się być pomocne - https://steamcommunity.com/sharedfil...?id=1237207803
Ostatnio edytowane przez OHEND ; 18-02-2019 o 14:35 Powód: Podzieliłem się rozwiązaniem.
Przede wszystkim nie daj się naexpić ziomkom z obcych stronnictw, w ostateczności jeśli twoim ustrojem jest królestwo bądź imperium możesz ich zmusić do buntu i zneutralizować
Spoiler:
Quam dulce et decorum est pro patria mori
Aby zwiększyć swoje poparcie na dworze musisz:
-Zdobywać generałami z twojego rodu miasta. W ten sposób zdobywają gravitas.
-Zawsze mieć dobrze jednego polityka z naszej rodziny wolnego bo a to zastąpi rannego generała albo poślesz go na misje. Za pomocą tych misji np. emisariusz czy igrzyska możesz zwiększać swój gravitas i poparcie. Odbiję się to na lojalności.
-Zapewniaj awanse swoim. Zwiększa to rośnięcie gravitas.
Sumując należy stwierdzić, że z czasem tak zdominujesz dwór a przy tym inne partie bedą ci lojalne
Co prawda pogrywałem w Empire i Shoguna 2 ale w sumie taki świeżak ze mnie. I tu pojawia się Rome2. Kupiłem go dobre 2 lata temu pograłem chwilę i odłożyłem. Teraz wracam i.. odnaleźć się nie mogę.
Otóż na razie próbowałem grać Spartą i teraz Swebami? (dobrze to odmieniam?).
I na razie jest cały czas ten sam problem startowy. Od bidy udaje się zdobyć 1 miasto i na tym gra się kończy, bo jestem atakowany z każdej strony, kasy brak, oddziałów tylko tyle by trzymać w kupie te 2 prowincje ale na oddział nr 3 kasy już nie ma - a miast zostawić bez obrony nie można bo A)są od razu atakowane B) ludność się buntuje.
Do tego pytanie proste.. to klasyk, że sztuczna inteligencja tak bardzo oszukuje? Praktycznie każda tura to udane dywersje ze strony komputera.
I kwestie handlowe - od czego to zależy? Nawet jak są wolne drogi handlowe to kompletnie nikt nie chce handlować, nawet jeśli z kimś relacje są blisko 70pkt na +. I czemu handlować drogą morską w przypadku Greków da się tylko przez Ateny? Nim przejąłem prowincję powyżej Sparty - kij wie jak to się tam zwie, komputer handlował z tego portu.
Tak za pewne mam problemy jak większość na start i gdzieś pewnie było.. ale chyba nikt nie oczekuje, że przeczytam 174 strony od deski do deski?;p
P.S. W trybie szybkiej bitwy tak sobie testowałem różne nacje i jednostki to szczerze.. ustawiając tryb np trudny i robiąc choćby 1 na 1.. ciężko się dowiedzieć jaki będzie efekt, bo to komputer prawie na pewno w takiej bitwie wygra. Czy wezmę spartan vs rzymian, czy odwrotnie - efekt ten sam.. CPU win ;p
Krótki przepis na dobry start: biedarmia - konny wódz z biedną pierd... ą piechotą na pół z procarzami (miotaczy może być nawet więcej), rozwój technologii cywilnych, ostrożna inwestycja w dochodowe budynki. Z upływającym czasem inne frakcje będą przychylniejsze do negocjacji i zaczną zgadzać się w kolejności na handel, nieagresję, sojusz obronny, pełen sojusz. Otrzymasz nagrody za spełnione misje i wtedy ekonomicznie staniesz na nogi.
Podpisuj umowy handlowe z kim się da, inwestuj w miasta na równi z armią. Wyślij swą flotę (wystarczy okręt wodza) by odkrywał mapę ile się da, co któreś odkryte państwo podpisze handel co wraz z czasem da ci spore pieniążki. Fakt, feler ze Spartanami polega na wymaganym zdobyciu portu w... Atenach by im się ów handel morski rozwijał
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
Ale biedaarmia - tak próbowałem tego odruchowo... to koniec gry w kilka tur. Po prostu komputer mnie klepie i tyle.
Rozwijać próbuje przemiennie technologie cywilne i wojskowe - z jednej strony zwiększające wpływy z drugiej zmniejszające koszt utrzymanie ale to są tak śmieszne wartości, że tego się kompletnie nie da zauważyć.
A które to są dochodowe? Bo w ogóle drzewka tutaj to jakiś żart programistów Mogę podejrzeć następnym budynek ale nie wiem co będzie dalej. Co mi dadzą budynki o większym poziomie etc.
Znalazłem jeszcze inne problemy takie jak wróg na moim terenie - w trybie plądrowania. Wtedy żarcie na minus -kasa na minus.. a ja nie mogę go zaatakować. Wokół niego jest jakieś czerwone pole.. cholera wie co oznacza ale nie mogę go przekroczyć i go obić.
Swoją drogą - mocno widać wałki CPU, który zawsze wie gdzie jest armia czy też zmasowane ataki 3 frakcji - zbiegiem okoliczności jedna na każde miasto w tym samym czasie.
W ogóle to jakoś nie widzę zbyt dużych różnic między jednostkami. W sensie nie ma jakichś naprawdę mocnych, bo nawet te doświadczone i niby statystycznie lepsze mają ogromne straty przy wygranych. A jeszcze jak atakują dzikusy z konnymi łucznikami... to włączam walkę automatyczną, bo z fajną bitwą to nie ma nic wspólnego.
Próbuje bazować na doświadczeniach z empire, którą lubiłem (oczywiście tylko na "darthmod") ale tu się to kompletnie nie sprawdza.
P.S. Sparta jedyną konnice to ma te lekkie leszcze?
P.S.2 Łucznicy, procarze czy miotacze dzid?;p W ogóle czy przy maksymalnym rozwoju, jednostki strzelające są w stanie podjąć walkę wręcz czy to zawsze tak jest, że po tym jak amunicja się kończy kompletnie do niczego się nie przydają, bo 10 włóczników ich klepie?
P.S.3 niestety edycja stratpos nic mi nie dała - jakiś modzik na wydłużenie liczby tur na rok? Bo 1 tura =1 rok to słabo nieco. Za szybko mi się generałowie starzeją.
Gajusz.. no ale właśnie się nie da. Nikt nie chce handlować, kompletnie nikt niezależnie od relacji. Jedyne co ktoś tam chciał to pakt o nieagresji, który i tak złamany został 2 tury później.
Teraz jak pisałem, gram dzikusami .. chyba z Wielkopolski tak patrząc na mapę Chciałem mapkę odkrywać zwiadowcą.. ale okazał się konieczny w kraju, by męczyć armie wroga.