Wszystko wskazywało jednak na to, że owe kilkanaście rezerwowych batalionów nie zdoła już skutecznie powstrzymać zwycięskiego natarcia Lannesa i odtworzyć austriackiego centrum. Tak właśnie ocenił sytuację marszałek i wysłał do Napoleona oficera swojego sztabu, Cezara de Laville’a (późniejszego generała), z wiadomością o pełnym sukcesie, zamiarze kontynuowania ataku wzdłuż przyjętej osi i z sugestią wprowadzenia w lukę między jego oddziałami a Essling jednostek gwardii. De Laville szczęśliwie przebył drogę do sztabu cesarza znajdującego się w miejscu nazwanym „cegielnią Tuilerie”. Wielkie jednak było skonsternowanie posłańca, gdy przywieziona przez niego wiadomość nie wzbudziła niemal żadnego zainteresowania. Oblicze Bonapartego, wysłuchującego meldunku o sukcesie Lannesa, pozostało nieprzeniknione.
Po chwili de Laville poznał przyczynę takiego zachowania cesarza. Krótko przed jego przybyciem Napoleon dowiedział się o ponownym zerwaniu mostów łączących prawy brzeg Dunaju z Lobau. Stało się to w momencie, gdy do przejścia przez rzekę szykowało się sześć pułków kirasjerów, dwie dywizje Davouta oraz konwój wozów z kulami armatnimi. Jeden ze szwadronów został uniesiony na statkach wyrwanych przez prąd z konstrukcji mostu. Odcięcie dywizji Davouta i kirasjerów osłabiło wojska walczące na lewym brzegu, nie na tyle jednak poważnie, aby przesądzić o ich klęsce. Przebieg walk poprzedniego dnia wskazywał jasno, że i bez tych oddziałów Francuzi są w stanie sięgnąć po zwycięstwo. Fatalne w skutkach okazało się natomiast przerwanie dowozu amunicji. Po jej żelazną rezerwę oddziały francuskie musiały sięgać już przed godziną 10
[…] Brak amunicji, pomimo wspaniale rozwijającego się natarcia w centrum, mógł przynieść nagłe załamanie i doprowadzić do klęski. Gdy więc cesarz otrzymał absolutnie pewną informację, iż połączenie z Lobau nie zostanie przywrócone przed upływem kilku godzin, z ciężkim sercem postanowił zarządzić odwrót na wyspę. Chłodna kalkulacja wskazywała na to, że kontynuowanie walki przy zupełnym braku amunicji i bez szans na jej szybkie dostarczenie nie daje żadnych widoków na zwycięstwo w sytuacji, gdy nieprzyjaciel stawia jeszcze opór i w każdej chwili może przejść do kontrnatarcia.
W trakcie takich właśnie przemyśleń zastał cesarza de Laville. Napoleon polecił mu przekazać Lannesowi rozkaz natychmiastowego odwrotu.
Marszałek, choć zaskoczony, nie tracił czasu na zbędne wyjaśnienia i komentarze. Zgodnie z zarządzeniem Napoleona powstrzymał natarcie w momencie, gdy jego oddziały zbliżały się do Breitenlee i nakazał powolne wycofywanie się ku linii Aspern-Essling.