Strona 10 z 11 PierwszyPierwszy ... 891011 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 91 do 100 z 103

Wątek: Gra Kartaginą

  1. #91
    Zagubiony Teoretyk / Stara Gwardia Awatar Ituriel32
    Dołączył
    Nov 2009
    Lokalizacja
    Za daleko
    Postów
    3 343
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    148
    Otrzymał 393 podziękowań w 292 postach
    Grałem ostatnio chwilkę Kartaginą i wyszło mi że coś poszło nie tak.
    Jak na nacje słynącą z handlu, miałem wielkie problemy by namówić kogoś do wymiany towarowej. Powód był w zasadzie prosty: nie miałem żadnego surowca, jakiś mają ale nasze satrapię...

    Śmierć to Twoje przeznaczenie.
    A poza tym sądzę, że Rzym należy zniszczyć.

    KABANOS to taka kiełbaska i zespół muzyczny, oba polecam.

    Jeśli nie musisz czegoś zrobić, to nie rób. Ale jeśli już musisz, to zrób to szybko.

  2. #92
    Łowczy Awatar mardar282
    Dołączył
    Feb 2010
    Lokalizacja
    Zabrze
    Postów
    150
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1
    Otrzymał 7 podziękowań w 5 postach
    Cytat Zamieszczone przez Ituriel32 Zobacz posta
    Grałem ostatnio chwilkę Kartaginą i wyszło mi że coś poszło nie tak.
    Jak na nacje słynącą z handlu, miałem wielkie problemy by namówić kogoś do wymiany towarowej. Powód był w zasadzie prosty: nie miałem żadnego surowca, jakiś mają ale nasze satrapię...
    Witam,

    Rozegrałem Roma2 ponad 1000 godzin, grając w 99 procentach Rzymem, i trochę państwami Greckimi.Po ponad dwóch latach postanowiłem zagrać własnie Kartaginą, nie miałem pojęcia jak duży pozytywny potencjał ma ta gra grając Kartaginą, to co mnie niesamowicie zaskoczyło to trudność gry tą nacją (grałem na poziomie trudnym, wyższy poziom jest dla mnie za trudny.Przystępując do gry byłem nastawiony na podboje i co to ja nie jestem , szybko gra sprowadziła mnie W BARDZO POZYTYWNYM SENSIE NA ZIEMIĘ, utraciłem Nowa Kartaginę, Ibizę, z ledwością bronie Sardynię, a ciężar walk toczy się na Sycylii tłumiąc wieczne bunty ( mam świątynie, niskie podatki itp ale to bez znaczenia) i inwazję Rzymian, nie liczę odwiedzin innych nacji, każdy oddział w poszczególnych armiach jest na wagę złota, wieczny problem z zachowaniem budżetu by utrzymać armię,zadowolenie,i ogólnie państwo. No to wracam do gry, a tak przy okazji dużo dobrego w 2016 roku!

  3. #93
    Chłop
    Dołączył
    Feb 2010
    Postów
    28
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
    Kartagina ponad wszystko !

    Witam. Gre RTW2 kupiłem sobie w prezencie na Boże Narodzenie 2015 poniewaz jak to zima jest troche więcej wolnego czasu. Tak wiec jestem jeszcze świeżak. Ale do rzeczy. Jestem fanem Starożytnej Kartaginy więc zaczałem od razu z grubej rury na legendarnym. Stwierdziłem ze gra od poczatku na tym własnie poziomie sprawi mi najwiecej przyjemności tym bardziej ze w miare postepów w grze będe ja na bieżąco poznawał. Wczesniej opanowałem tylko sposób walki oraz przeczytałem kilka porad. Oto moje przygody cdn ...

    cd...

    Jako dynastie oczywiscie wybrałem Barkidów jako najbardziej klimatyczną.
    Po kilku nieudanych poczatkach do gry przystapiłem z planem. Unormowania ładu publicznego we wszstkich prowincjach i za wszelką cene utrzymania ich oraz poprawienia ile tylko sie da stosunków z sasiadujacymi nacjami oprócz Rzymu. Pomógł mi w tym dobry dobór generałów. Na poczatku juz Mago w Iberii dostał bonus do ładu publicznego oraz -10% bo wznoszenia budynków religijnych. Pozostali generałowie tez bonusy pozytywne ale juz nie takie dobre. I zacząłem.
    Przywódca Kartaginy Hannibal rusza na Sycylię gdzie czeka na niego młody Zabonis ze świtą w postaci słoni oczywiście i razem (obaj Barkidzi) opracowuja plan podbicia Syrakuz jaknajszybciej w celu zabezpieczenia przed Rzymem w nieuchronnej wojnie. Do tego celu postanawiaja wykorzystać flotę pod dowództwem Gisgo jako przynęty. Nim plan wejdzie w życie i nim flota dopłynie na miejsce trzeba było zadbać o ekonomike i dochody zeby skarbiec nie zaczał świecić pustkami. Tak wiec w Kartaginie zmieniłem cieśle okrętowego na przystań a potem port handlowy a w Lilybayum port rybacki oraz swiatynię Tanit. W kilku następnych turach zawarłem tez umowy handlowe z protektoratem Libią, Etruskami, Cyrenajka i Epirem gdyz toczyl również wojne z Syrakuzami i dlatego był mi przyjazny. 5 umów handlowych w sumie dało mi niezły zastrzyk finansów na poczatek. Na Sardyni namiestnikiem został Himilkar który rozbudował tam swiatynie Tanit i forum publiczne oraz trzymał porzadek. W iberii postanowiłem grac pokojowo natomiast. Zawarłem pokój z ta nacją z która mialem wojne (Turdetanowie chyba) a porządek tam trzymał twarda reka Mago który wybudował swiatynie Tanit w Ibossim oraz amfiteatr i koszary w stolicy prowincji i przez kilka poczatkowych tur nie ruszal się z miejsca. A więc jak widać ja poczatkowe tury dość spokojnie przygotowując sie do zrobienia pierwszej otrzymanej misji.
    A co na swiecie? W znanym mi Rzym oczywiscie gniecie Etrusków w Italii przez co bardzo sie tam umacnia oraz powstaje koalicja anty Epirowska w której skład wchodza Syrakuzy, Ateny i Sparta, jedynie Macedonia póki co neutralna. W Iberii spokój , jedynie grożnie patrza na siebie Cessetanowie i taka mała sasiadujaca ze mna niebieska nacja chyba na A. A niech sie najpierw oni powybijaja a ja sie poprzygladam i pomieszam im trochę w polityce.

    cdn...

    Scaliłem posty. Na przyszłość proszę oszczędzić Moderatorom pracy i nie pisać postu zaraz pod swoim własnym w tak krótkim odstępie czasu, tylko edytować. Upomnienie.
    Asuryan.
    Ostatnio edytowane przez Asuryan ; 05-03-2016 o 03:00

  4. #94
    Krwawy Kardynał Awatar Samick
    Dołączył
    Oct 2010
    Postów
    5 767
    Tournaments Joined
    9
    Tournaments Won
    1
    Podziękował
    171
    Otrzymał 427 podziękowań w 262 postach
    Używaj opcji edytuj albo zacznij pisać AAR.



  5. #95
    Chłop
    Dołączył
    Feb 2010
    Postów
    28
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
    ..cd

    A wiec Wojna? Wszystkie inne sprawy schodzą na dalszy plan.

    Rzym po szybkim uporaniu sie z ligą Etruska w Italii wypowiedział mi wojne łamiąc dotychczasowy pakt o nieagresji. Było to ok 4 tury i szczerze mówiąc bardzo na to czekałem. Wezwałem swoje protektoraty do wojny papierowej i dzieki temu znacznie polepszyłem z nimi swoje już i tak dobre stosunki. Libia nawet po zbudowaniu całkiem silnej floty oraz jednej pełnej armi ruszyła mi na pomoc w tej wojnie ale nim jej wojska dopłynęły na półwysep apeniński ja miałem juz w swoim posiadaniu cała prowincję Magna Grecja ale nim do tego doszło trzeba było wygrac kilka cieżkich bitew. Oczywiscie szybko też obłożyłem wszystkie miasta podatkami gdyż na poczatku musiały być minimalne i całe finanse podporzadkowałem działaniom wojennym.

    Syrakuzy trzeba przejąc!

    Po wypowiedzeniu mi wojny przez Rzym wolne jeszcze wtedy Syrakuzy sprzymierzyły sie z moimi przeciwnikami czym przypieczętowały swój los. Ok 5 tury plan zdobycia Syrakuz był juz przygotowany. Moja pierwsza bitwa w tej kampanii rozegrała sie na morzu gdzie silniejsza flota Kartaginy pod dowództwem Gisgo rozbiła w drzazgi flotę Syrakuz jednym uderzeniem po czym zaczeła plądrowanie przybrzeżnych wód, stając sie również przynetą. Przywódca frakcji Hannibal wraz z niewielkimi siłami najemników oraz dwoma młodymi wodzami Zabonisem oraz Mascelem (obaj ze świtą słoni) rozbili tymczasowy obóz nieopodal granicy. Syrakuzy w tym czasie miały juz jedną pełna armię składajacą się w wiekszości z ciężkiej piechoty hoplitów oraz silny garnizon gdyż znajdowały się tam juz koszary. Szturm na miasto ze strony lądu z moimi skromnymi siłami i stoczenie walki na otwartym polu było zatem całkowitym szaleństwem. Na szczeście Hannibal nie był szaleńcem i cierpliwie czekał na wieści o działaniach na morzu. Ja równiez czekałem i włączyłem koniec tury. Tak jak sie spodziewaliśmy niecierpliwi Syrakuzańczycy widzac plądrującą tuz pod ich nosami Kartagińską flotę składająca sie tylko z 5ciu okrętów wypłyneli w morze pełnym składem wraz z morskim wsparciem garnizonowym. Nie docenili jednak już zaprawionych w pierwszym boju Fenickich żeglarzy. Ich niedoswiadczony w walce na morzu Wódz nie dość ze nie umiał skutecznie dowodzic to jeszcze postradał rozum myślac ze samym blaskiem zbroi swojej świty rozgoni ten motłoch wysuwając sie na samo czoło i poległ w płomieniach jako pierwszy pozostawiajac resztę wojska bez dowodzenia. Na krótka chwię dowodzący garnizonem Syrakuz próbował opanować sytuacje ale jego szybkie okrety znów wpadły w pułapkę zbytnio wyprzedzając wolniejsze okrety transportowe i zostały staranowane. Resztę dokończył juz Gisgo paląc pozostałych a kiedy zostali juz tylko sami procarze dał sie pożywić swoim podwładnym. Ta własnie bitwa zdecydowała o losie Syrakuz a ja przekonałem sie ile znaczy dobry generał i skuteczny plan oraz bitewna taktyka. Flota Kartaginy poniosła tylko straty w załodze co było niewspółmierne do strat przeciwnika (w sumie 22 okręty pełne wojska).
    Kiedy znów wziąłem sprawy w swoje ręce stwierdziłem ze dotychczas wszystko idzie zgodnie z planem. Gdy tylko Hannibal otrzymał wieści o miażdżącym zwyciestwie na morzu ruszył w strone miasta wraz z dwoma innymi wodzami. Po drodze nie napotkal zadnego oporu. Kiedy stanął na wzgórzu ponad Syrakuzami chcial od razu tryumfalnie wkroczyc do miasta jednak został powstrzymany przez młodego generała Zabonisa który chociaz był wyzwolonym niewolnikiem ('Chleb i Igrzyska' + 10 do ładu publicznego) to jednak miał głowe nie od parady. Garnizonu Syrakuz nie można było lekceważyć. Jego ciezcy hoplici dowodzeni przez naprędce powołanego wodza stanowiły powazne wyzwanie. Jeden błąd mógł zakończyc sie porażką. Wyrozumiały Hannibal pozwolił zatem dowodzić Zabonisowi (20 lat, perspektywiczny) który połaczonymi siłami wydał bitwe w polu wojskom garnizonowym (oddział wódza Syrakuz stacjonował poza miastem). Składajace się w głównej mierze z procarzy (4 oddziały) i lekkiej jazdy oraz włóczników libijskich wojska Kartaginy nie mogły dorównać w walce w zwarciu ciezkim hoplitom wiec Zabonis zastosował taktyke rozproszenia. Lekka jazda została wysłana na tyły wroga gdzie szybko wycięła oddziały dystansowe. Pozbawieni wsparcia hoplici podzielili sie na kilka cześci scigajac upozorowany odwrót lekkich włóczników libijskich lecz nie mieli szans w poscigu. Zmeczeni, zostali wybici co do jednego oddział po oddziale przez balearskich procarzy. Słonie swity generałów nie wzieły udziału w bitwie. Był to swiadomy zabieg. Nie było sensu ryzykować szarży na długie włócznie. Tak zakończyła sie pierwsza lądowa bitwa. Otwarta droga do Syrakuz była zasługą geniuszu taktycznego Zabonisa a zdobyte w doświadczenie miało w przyszłości procentować w kolejnych bitwach.
    Do omówienia pozostałe jeszcze sprawa politycznego rozwiazania tego konfliktu. Otóż poczatkowo rozkaz był prosty - zająć miasto. Jednak nim wojska wkroczyły do miasta Hannibal postanowił przyjąć emisariuszy na rozmowe dyplomatyczną. Przerażeni niewolą mieszkańcy Syrakuz zgadzali sie na każde warunki kapitulacji łacznie z protektoratem (ład publiczny nie ulega obnizeniu) i umowa handlową. Okazali sie równiez bardzo bogaci. W zamian za pokój oferowali az 5000 denarów i tą tez opcje wbrew rozkazom rady wybrał Hannibal. Kiedy po przyjeciu daniny i zawarciu pokoju wojska Kartaginy zwijały obozy przyszedł rozkaz Rady - Syrakuzy trzeba przejać! Co zdecydowało? Jedni mówili że magazyny zboża w miescie, inni że opanowanie przesmyku massalskiego łaczacego Sycylię z Italią, inni że koszary w mieście i strategiczne połozenie miasta, a jeszcze inni że to i to i to. Cokolwiek by to nie było Wojska Hannibala oraz Flota Gisgo bogatsze o 5000 wkroczyły do Syrakuz łamiąc dopiero co zawarty pokój i rozpoczeły pokojowa okupację. Poczyniono równiez werbunek wojsk zacieżnych które miały stać sie podstawa kolejnych zwyciestw. Syrakuzy zostały przyłaczone do Kartaginy.

    W Afryce i Iberii jeszcze spokojnie, nic nie zapowiadało przyszłych krwawych wydarzeń.

    cdn...

  6. #96
    Chłop
    Dołączył
    Feb 2010
    Postów
    28
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
    ..cd

    Rzym zjawił sie pod Syrakuzami bardzo szybko bo po zaledwie 2 turach od przyłaczenia ich do Kartaginy, i od razu 2 pełnymi armiami zaprawionymi w bojach na półwyspie apenińskim. Taka siła nie była niespodzianką gdyż wcześniej wysłany szpieg doniósł o tym ale zaskoczeniem był czas. 3 szczątkowe kartagińskie armie zajmowały sie poprawianiem porzadku publicznego na Sycylii i uzupełnianiem jakościowym w nowe jednostki a garnizon był jeszcze bardzo słaby. Negocjacje nie wchodziły w grę, nawet ich nie próbowano bo było oczywiste po co zjawili sie Rzymianie. O ofensywie trzeba było narazie zapomnieć. W obozie Kartagińskim zapadła decyzja o podzieleniu sił. Młody Zabonis z całą armią (4 oddziały kartagińskich hoplitów, 2 libijskich hoplitów, 4 procarzy oraz 2 oddziały lekkiej jazdy celtyckiej) i Mascel zostali w Syrakuzach a Hannibal cofnał sie do Lilybayum zeby tam przygotować obronę bo do konca nie było jasne jaki kierunek obiorą obie armie Rzymskie. Cześciowo uzupełniona flota została odesłana do Kartaginy na spokojniejsze wody. Koniec tury i .... oczywiscie obie armie Rzymskie walą na Syrakuzy a ja zastanawiam sie czy to nie aby koniec moich marzeń o zdobyciu Romy.
    Rzymianie podeszli z trzech stron, jednostka wodza w środku. Widząc to Zabonis zastosowal podstęp. Główne siły umiescił do obrony przed prawym skrzydłem Rzymian a motłoch odesłał z linii frontu żeby nie przeszkadzał. Inne pozycje zostały bez obrony. Rozpoczał sie szturm. Kartagińscy hoplici rozstawieni w linii przyjeli pierwsze uderzenie jazdy tarenckiej oraz oddziałów hastati. Podobnie jak w bitwie z Syrakuzami lekka jazda wykonała okrazenie i rozpedziła jednostki velites. Kiedy jednostki piechoty walczyły w zwarciu jazda rzymska dostała rozkaz odwrotu jednak byl to błąd gdyż wpadła na lekką jazdę kartagińską która była przygotowana na taki manewr. Zwiazana walka nie mogła zareagować na szarżę słoni Zabonisa i Mascela który przybył jako wsparcie na plecy jednostek hastati walczacych w zwarciu z hoplitami. Rozpoczęła sie rzeźnia rzymskich oddziałów i jednoczesnie przegrupowanie sił zdolnych powstrzymać kolejne uderzenie tym razem srodka pierwszej armii rzymskiej. Rzymianie natomiast chyba ścisle trzymali sie rozkazów gdyz zamiast atakować skierowali swoje oddziały do punktu centralnego miasta. Widzac to Zabonis rozpoczał kilka podjazdów jednak bezskutecznie, rzymianie nie dali sie sprowokować ale odsłonili oddział swojego wodza który pozostał nieco w tyle. Szarża słoni i rzymski wódz poległ w panicznym odwrocie. Ten czesciowy sukces w niczym jednak nie poprawiał sytuacji kartagińczyków którzy rozbili dotychczas tylko 1/3 pierwszej armii wroga która rozlokowała sie w miescie a nadciagała jeszcze jedna. Wówczas zrozumiano że przyjdzie zginąć chwalebną smiercią. Co prawda druga armię uszczuplono z 2 oddziałów jazdy rzymskiej co było kluczowym posunięciem jak sie potem okazało ale to na ten moment to było wszystko. Po szybkiej naradzie postanowiono walczyć do konca i rozbić tyle jednostek wroga ile sie tylko da. Do walki właczono procarzy oraz oszczepników a pojedynczo wyciagane z miasta jednostki hastati były taranowane przez słonie. Jednak broń dystansowa szybko sie wyczerpała i siły słoni równiez, poza tym zaczynał zapadac zmrok a mnie konczył sie czas wiec zrezygnowany postanowiłem zaprezentować moją bohaterska armię siłom wroga i zaśmiac sie im w twarz w czasie ostatniej samobójczej szarży ale nie zdażyłem. I tu spotkała mnie nagroda Zwycieżyłem poprzez koniec czasu bitwy. Męstwo zostało docenione a ja stwierdziłem ze chyba tej kampanii nie mogę przegrać. Po powrocie do mapy kampanii okazało się ze siły rzymskie zostały mocno uszczuplone. Z pierwotnych 2 pełnych armii zostały 2 ale jedna w sile 3 oddziałów a druga 8 oddziałów mocno niepełnych a miasto zostało utrzymane. Pozostało jedynie zaciągnąć najemników i dobić osłabionego wroga oraz zaczac poważnie mysleć o inwazji na półwysep po uzupełnieniu sił. Doswiadczenie bitewne było ogromne, przekonałem sie wówczas o prawdziwej sile słoni oraz kartagińskich hoplitów którzy wytrzymywali starcia w zwarciu bardzo długo. Zastosowana taktyka jako sprawdzona miała byc stosowana odtąd we wszystkich wiekszych bitwach ladowych.

    Jeszcze słówko o działaniach w Iberii. Nastąpił koniec sztucznego pokoju ale między barbarzyńcami. Cesetanowie jednym uderzeniem zajeli Arse a Nowa Kartagina Kartubę. Obie osady marzyły sie Barkidom ale zostali zablokowani od strony lądu. Były 2 wyjścia z tej sytuacji: wojna z barbarzyńcami i otwarcie tym samym drugiego frontu albo długi pokój i zobaczymy co będzie. Kolejna tura dała odpowiedź.

    cdn...

  7. #97
    Chłop
    Dołączył
    Feb 2010
    Postów
    28
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    0
    Otrzymał 0 podziękowań w 0 postach
    ...cd

    Po odparciu Rzymskich armii pod Syrakuzami i wycięciu ich niedobitków u podnóży Etny oraz majac dobrego informatora na terenie Italii Kartagińczycy postanowili przekroczyć granice przesmykiem massalskim i spróbować zajać Cossentię nim senat Rzymski wysle kolejne legiony w kierunku Sycylii. Głównym prowodyrem działań okazał sie Zabonis rozochocony swoimi dotychczasowymi zwycięstwami. Hannibal myslał natomiast bardziej do przodu aby z marszu zając również stolicę prowincji Brundisium póki nie jest jeszcze wystarczajaco umocnione. Plan wydawał się mozliwy do zrealizowania. Postanowiono nie dzielić sił i działać całym zespołem armii gdyz w Afryce panował spokój a jedynym problemem mógł byc co najwyzej bunt niewolników w którymś z zajmowanych regionów (taktyka Cesarstwa Japonii w czasie działań na morzu podczas ataku na Pearl Harbor pełnym zespołem 6 lotniskowców prawdopodobnie została zaczerpnieta własnie od kartagińczyków).
    Po krótkim uzupełnieniu oddziałów wkroczono do Italii i zajeto Cossentie bez wiekszego oporu. Hannibal nalegał na szybkie działania i w kolejnej turze wojska kartaginy znalazły sie pod murami Brundisium. Szturm na miasto odbyl sie z marszu gdyz stacjonował tam tylko garnizon i niewielkie siły Rzymian prawdopodobnie mobilizowane w pośpiechu. Rzymianie czuli sie dość silnie gdyż wyszli w pole ale to był ich błąd gdyz doswiadczone juz w poprzednich walkach połaczone siły kartagińczyków zastosowały znana już taktykę bitewna a słonie przechyliły szale zwycięztwa. Flota Rzymska która stacjonowała nieopodal nie wzięła udziału w bitwie o Brundisium i odpłynęła w kierunku Neapolu a szkoda bo nie ma jak niszczyć flote w porcie. Do miasta wkroczono juz zatem bez oporu a morskie siły garnizonowe rozgoniono jazdą. W tym momencie 1wsza misja została zrobiona w całości a nagroda była bardzo oczekiwana.
    Zajecie Brundisium miało ogromne a może nawet największe znaczenie dla dalszego rozwoju kampanii z kilku powodów.
    1) Zrobienie 1wszej misji i zastrzyk finansowy do skarbca który był bardzo mocno nadwyrężony.
    2) Miasto miało strategiczne położenie. Praktycznie centralne, od razu zdecydowano że to tam a nie w Kartaginie będą zapadały decyzje o kierunku dalszej ekspansji która z tego miejsca mogła iśc w każdym kierunku.
    3) Miasto było już rozbudowane w koszary holosideros oraz doki a wiec po dostosowaniu budynków mamy nowe jednostki ladowe oraz morskie a takze silny garnizon.
    4) Cała prowincja po rozbudowie miała dostarczać spore dochody bez których dalsza wojna nie byłaby możliwa.
    5) Osiagnieto przeciw wagę na półwyspie względem Rzymu który choć miał jeszcze w posiadaniu całą prowincję to jednak nie mógł juz bezkarnie przemieszczac swoich armii w kierunku Sycylii bo bogaty port w Neapolu był juz w zasiegu wojowników słońca.
    I jeszcze kilka innych ale to te najwazniejsze.
    Po zajęciu Brundisium na czas dostosowywania budynków postanowiono wreszcie odpocząc i uzupełnić braki w armii. Czas był do tego dobry ponieważ Rzymianie musieli spogladać również na zachód na Korsykę gdzie ocalali z pogromu Etruskowie odbudowali flotę oraz armię i zaczynali smiało sobie poczynać u wybrzeży Italii. Na północy równiez groźnie wygladali barbarzyńcy. Wyglądało więc na to ze dni Rzymu sa policzone. W miedzyczasie na sycylii wybuchł bunt niewolników gdyż poziom ładu publicznego w prowincji był w stanie krytycznym. Naprzeciw niewolnikom udał sie sam Hannibal który i tak musiał udac sie do Kartaginy gdzie miał zostac mianowany naczelnym wodzem wszystkich sił wojskowych kartaginy ale nie wiedział jeszcze o tym ze nie dane mu już bedzie zobaczyć tych murów, tego targu, tego portu i dostapic tego zaszczytu.

    W Iberii Kartagińczycy równiez poczuli sie dość silni. Magonidzi którzy tam zarzadzali pozazdrościli Barkidom sukcesów w Italii i wbrew rozkazom Rady otworzyli drugi front. Okazja ku temu pojawiła sie dobra gdyż sytuacja polityczna była korzystna a morale wojsk bardzo wysokie. Po kilku nieudanych próbach nawiazania stosunków handlowych z Cessetanami to wlasnie oni mieli byc pierwszym celem Magonidów. Wykorzystano fakt opuszczenia Arse przez główne siły Cessetanów i zajeto miasto bez oporu. Spore zasoby oliwy z oliwek znajdujace sie w miescie mocno podniosły dochody handlowe frakcji. Jednak było to pierwsze i ostatnie łatwe zwyciestwo kartagińczyków w Iberii aż do podbicia ostatniej prowincji tego półwyspu. A o tym ile było przy tym problemów opowiem nieco później, nadmienie jedynie ze kampania iberyjska była najtrudniejsza dla wojsk kartaginy głównie z niewygodnej taktyki na polu bitwy stosowanej przez barbarzyńców a takze typu ich jednostek zupelnie niepasujacego do stylu prowadzenia bitew przez armie Kartaginy.

    Na znanym mi swiecie robiło sie też bardzo ciekawie. W grecji Ateńczycy wraz ze Spartanami w jednej turze uporali sie z Epirem i Macedonią zajmując Larisę, Apolonie i Pele a w następnej stracili wszystkie trzy prowincje na rzecz swoich przeciwników i powrócono do wojny pozycyjnej. Kartagińczykom było to na rekę i chociaz bardzo chcieli handlować z Atenami to jednak ich hegemonia mogła stać sie w tym rejonie bardzo niewygodna. Dobrze było jak było.
    Na wschodzie Afryli Cyrenajka jednak zawarła sojusz z Egiptem zachowując niezależność a na zachodzie do gry weszli Getulowie. Ci wojowniczy nomadzi wykazali sie niezwykle dobrym planowaniem działań wojennych i szybko uzyskali przewagę nad Nową Kartaginą i ich słabymi jednostkami tym bardziej ze tym drugim wojne wypowiedzieli również Celtykowie w Iberii dysponujac już wówczas sporymi siłami. Wzięta w kleszcze Nowa Kartagina nie mogła wyjśc z tego bez szwanku chociaż posiadała już 4 regiony do 2 regionów swoich oponentów. Tym bardziej że właściwa Kartagina postanowiła nie wspierac swojego sojusznika w jego wojnach.

    cdn...

  8. #98
    Zagubiony Teoretyk / Stara Gwardia Awatar Ituriel32
    Dołączył
    Nov 2009
    Lokalizacja
    Za daleko
    Postów
    3 343
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    148
    Otrzymał 393 podziękowań w 292 postach
    Fajnie się ustawiliśmy podczas zabawy (na mini mapę patrzeć, a dokładniej na kształt Hiszpanii):

    http://images.akamai.steamuserconten...09820A8DC9197/

    Pozdrowienia dla ludzi pamiętających rome1.

    Śmierć to Twoje przeznaczenie.
    A poza tym sądzę, że Rzym należy zniszczyć.

    KABANOS to taka kiełbaska i zespół muzyczny, oba polecam.

    Jeśli nie musisz czegoś zrobić, to nie rób. Ale jeśli już musisz, to zrób to szybko.

  9. #99
    Dowódca 101. Powietrznodesantowej Awatar Arroyo
    Dołączył
    Mar 2013
    Lokalizacja
    Oko Terroru
    Postów
    7 759
    Tournaments Joined
    1
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    1 490
    Otrzymał 1 041 podziękowań w 702 postach
    Widzę, że Sparta zajmuje Rzym powoli. Faktycznie kampania na legendarnym potrafi mocno zaskoczyć

    Chcesz się czegoś dowiedzieć na temat Warhammer Fantasy, gdy wychodzi Total War: Warhammer, a nie znasz uniwersum? Zajrzyj TUTAJ.
    II Miejsce w turnieju Jesień Średniowiecza IV, uczestnik fazy pucharowej w Mistrzostwach Polski Rome II 1vs1.
    "Braki w Total War'ach to pół biedy. Gorzej, jeśli ktoś uważa taki stan gry za pełną wersję" ~ Arroyo

  10. #100
    Zagubiony Teoretyk / Stara Gwardia Awatar Ituriel32
    Dołączył
    Nov 2009
    Lokalizacja
    Za daleko
    Postów
    3 343
    Tournaments Joined
    0
    Tournaments Won
    0
    Podziękował
    148
    Otrzymał 393 podziękowań w 292 postach
    Tak po prawdzie to Rzymu już nie ma, padł pod naporem Macedonii i jej protektoratów Aten i Sparty, a ja nie przyłożyłem do jego upadku ręki. Mało tego bo go jeszcze ratowałem

    Mi do Galii i Hiszpanii pakują się nerwiowie...

    Zaś ze Spartą przegrywam wojnę morską... ich wojska z desantowały się na mojej Sardynii.

    Ale co tam, chociaż jest ciekawie.

    Śmierć to Twoje przeznaczenie.
    A poza tym sądzę, że Rzym należy zniszczyć.

    KABANOS to taka kiełbaska i zespół muzyczny, oba polecam.

    Jeśli nie musisz czegoś zrobić, to nie rób. Ale jeśli już musisz, to zrób to szybko.

Strona 10 z 11 PierwszyPierwszy ... 891011 OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. Kartagina
    By Markus in forum Rome KO II
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 16-02-2014, 14:41
  2. Kartagina
    By Markus in forum Rome KO IV
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 06-12-2013, 08:35
  3. Kartagina; Słoniki <3
    By Profesor in forum Rome KO III
    Odpowiedzi: 10
    Ostatni post / autor: 02-12-2013, 15:14
  4. Gra Kartaginą
    By Furiusz in forum Rome: Total War
    Odpowiedzi: 63
    Ostatni post / autor: 05-04-2013, 06:35

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •