O tak. Kampania Barkidami była moją cienką czerwoną linią. Po niej można wszystko (no prawie) grać na legendzie
O tak. Kampania Barkidami była moją cienką czerwoną linią. Po niej można wszystko (no prawie) grać na legendzie
"Będziemy walczyć na plażach, na polach, na ulicach. Będziemy walczyć na wzgórzach. Nigdy się nie poddamy!!!" Winston Churchill
"Godna śmierć wystarczy za nagrodę."
"Spartanie nie pytają ilu, tylko gdzie?" Agis II
I tak jest lepiej niż na początku, gdy dyplomacja była tak skopana, że absolutnie wszyscy Cię nie nienawidzili, a każdy poseł usłyszał "Go f*ck yourself" Pamiętam jak grałem pierwszy raz Rzymem, rodem Juliuszów to absolutnie cała mapa mnie nienawidziła, jak podpisałem z kimś pakt o nieagresji to był sukces
Spróbuję dziś zagrać Magonnidami, zobaczymy jak wyjdzie Bo tą kampanię Barkidami skopałem całkowicie, toczę wojnę z Etruskami i całkiem nieźle rozwiniętym Rzymem
Grając Barkidami poddałem się, wszyscy mnie zaatakowali, doszło nawet do niecodziennego zjawiska gdy armia getulów dosłownie zadeptała moje wojsko broniące bramy obwarowanego miasta.Potem spróbowałem sił Magonidami i było znacznie łatwiej(co opisałem wcześniej).
Swoją drogą Rzymskim odpowiednikiem Barkidów jest ród Junii który powoduje od początku wrogość wszystkich nacji...
Właśnie pograłem jakieś 5 tur Magonidami i widać znaczną różnicę Przede wszystkim udało mi się zacieśnić stosunki z Etruskami, Epirem i Masesyliami, dodatkowo Epir zajął Brundisium, przez co wojna z Rzymem jest łatwiejsza (zauważyłem, że to ich główna baza wypadowa na Sycylię) I zmieniłem trochę taktykę - najpierw buduję gospodarkę i gram pasywnie, a dopiero potem prowadzę ekspansję
rodem Barakidow to szczerze mowiac nie wiem czy w ogole da sie cokolwiek ugrac, czlowiek jest udupiony przez wszystkich juz na samym poczatku
Barkidzi to taki Kartagiński PiS Eh i oczywiście Syrakuzy i Rzym już na mnie chcą napaść :roll: Więc będę musiał zająć Syrakuzy i tam stworzyć jakiś garnizon na Rzymian, bo ekspansja na Półwysep Apeniński mi się póki co nie widzi. Jak już to na Cosentię, bo jej idzie łatwo bronić, ale wtedy odsłonię 2 porty na SycyliiZamieszczone przez dawid621
Grałem barkidami na poziomie legendarnym i nie było tragedii. Odpowiednie wykorzystanie słoni jest kluczem do zwycięstwa/przetrwania. W italii moje główne siły złożone z falangitów, jazdy kartagińskiej i najemników bez problemu podbijały kolejne miasta. Getulami zajeła się nowa kartagina. W hiszpanii sytuacja wyglądała najgorzej. Po zdobyciu 2 miast moja ekspansja się zatrzymała. Ze względu na brak koszar 2 poziomu na tym obszarze, byłem pozbawiony falangitów, więc moja armia w hiszpanii była zbieraniną libijskich hoplitów i najemników którzy byli o wiele słabsi od tych w italii. Moją ekspansje zatrzymało 1 plemię iberyjskie którego nazwy nie pamiętam. Staneli sobie 2 pełnymi armiami w pobliżu miasta otoczonego murami. Mieli ponad 2 krotną przewagę liczebną a do tego mury przeciwko którym moje słonie nie zdziałały by zbyt wiele, więc atak na to miasto byłby samobójstwem. Hiszpanie też nie kwapili się z atakiem. Postanowiłem poczekać, aż armia w italii dobije Rzymian i przypłynie do hiszpanii.
Wtedy niestety popsuł mi się autosave i straciłem kampanię bo jakiś idiota z CA wpadł na genialny pomysł usunięcia opcji ręcznego zapisu gry na poziomie legendarnym :?
Nie wiem jak potoczyła by się dalej ta kampania ale podejżewam, że po przybyciu armii z italii bez problemu podbił bym całą Hiszpanię a później resztę świata.
POZDRO DLA FANÓW
Wiesz, z Iberią jest taki problem, że tam panuje powszechna miłość między plemionami i każdy Cię nienawidzi Kiedyś grałem Barkidami i co turę jakieś inne, wrogie plemię Iberyjskie wypowiadało mi wojnę W efekcie co turę musiałem odpierać ataki pełnych armii na Qart Hadasht, do tego jeszcze Getulowie rozbili Nową Kartaginę i zajęli Gibraltar :roll: W Iberii najlepiej trzeba mieć 2 armie, bo jedną się nic nie zdziała. Najlepiej jest tam siedzieć w Qart Hadasht, dopóki nie przeprowadzi się 2 dobrych armii przez Pireneje, bo Iberię trzeba podbijać od północy. Albo zrobić desant w Tarraco i Gadirze i posuwać się na północ
Na początku podbiłem miasto na zachód ode mnie. Właściciele tej osady zostawili ją bez opieki i ruszyli na południe w kierunku pustych miast nowej kartaginy która z kolei wzięła wszystkie armie i popłyneła sobie na baleary... WTF :?: Odbiłem 2 miasta przy Giblartarze które nowa kartagina porzuciła i miałem już te 3 miasta w hiszpanii. Wtedy właśnie wojnę wypowiedziało mi to plemię z obwarowanym miastem i 2 pełnymi armiami.
Nowa kartagina poszła sobie na getulów i podbiła ich miasto podczas gdy ich armia biegała gdzieś po pustyni.