No i wyszła pełna wersja (choć, trzeba przyznać, że trochę rzeczy jeszcze chłopaki z Lariana kończą).
W pierwszej chwili chciałem grze przyznać 11/10 ale jak trochę pograłem (kończę obecnie 1 akt) to dałbym 8.5/10.
Trochę treściwiej...
1. Historia/gameplay
Raczej sztampowo, ale ma ciekawe zwroty akcji. Jesteśmy lokalną odmianą łowcy czarownic i zostajemy wezwani wyjaśnienia do morderstwa, w którym podejrzewa się udział mrocznych sił. Samo śledztwo jest rozwiązane dość staroszkolnie - chodzimy, zbieramy ślady a na koniec musimy zadecydować kto ma iść siedzieć (można oskarżać niewinnych ;-)). Później intryga się zagęszcza a całość okazuje się mieć drugie dno.
Do tego oczywiście mnóstwo zadań pobocznych w tym żadnego "zabij 10 czegośtam" - większość jest bardziej rozbudowana, choć część opiera się na tym że po prostu trzeba komuś wytłumaczyć, że "pan tu nie stał".
Choć zdania są pisane z poczuciem humoru, mają trochę easter eggów. Natomiast bardzo denerwuje czasami bardzo skąpy feedback co trzeba zrobić (są zadania w których cały opis w dzienniku to "znajdź X-a"). Nie wiadomo gdzie szukać i o co w ogóle chodzi (nie ma żadnych znaczników nawigacyjnych jak w Dragon Age czy Skyrimie). Niby w Morrowindzie było podobnie, ale tam przynajmniej były opisy, że idź za trzeci kamień i skręć w lewo. Tutaj w zadaniu "ktośtam wrócił do miasta - porozmawiaj z nim" przeszedłem całe miasto 3 razy zanim w końcu znalazłem w necie, że koleś siedzi w piwnicy jeszcze tak ustawiony, że go nie widać na niektórych ustawieniach kamery. W głównym wątku też mi się raz udało przyciąć, tak że nijak nie potrafiłem z wskazówek i dialogów wykoncypować co trzeba zrobić dalej (okazało się, że trzeba było jeszcze raz porozmawiać z NPCem z którym już wcześniej rozmawiałem).
2. Walka
Nie da się ukryć, że walka jest w tej grze bardzo istotna. Ale to w sumie dobrze, bo jest bardzo dobrze zrobiona. Jest w turach - coś jak ToEE, ale zdecydowanie lepsza. Przede wszystkim dlatego, że jest dużo interakcji z otoczeniem - można podpalać, zamrażać, zatruwać, razić prądem przeciwników stojących w wodzie itp. Warto tez dodać, że walki są bardzo trudne i jak się ma trochę pecha lub wybierze złe podejście to często się ginie. W dodatku w grze nie ma żadnego level scalingu, więc na poczatku zwłaszcza bardzo łatwo trafić na przeciwników którzy biorą nas na "jednego strzała" (generalnie przeciwnicy 2-3 levele wyżej są poza naszym zasięgiem). Loot jest rozwiązany jak w diablo/WoW - nawet prawie te same kolory przedmiotów są
NIby to fajne, ale jak co level trzeba wymieniać połowe ekwipunku to czasami nuży.
3. Grafika/SFX
Grafika jest bardzo ładna - powiedziłabym nawet, że styl graficzny jest bardziej przemyślany i ciekawszy niż w wielu grach AAA. Efekty specjalne też niczego sobie. Za to dzwięk jest ok, ale na dzisiejsze czasy to że udziwękowina jest tylko niewielka cześć dialogów, jest po prostu słabe - no ale jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. Jak już wspominałem, trochę do życzenia pozostawia kamera (niby gra jest w full 3d, ale można ją obracać tylko o 90 stopni).
4. Eksploracja
Generalnie to gra w dużej części jest nastawiona na zwiedzanie (nawet to wymusza, bo bez złapania odpowiedniej liczby leveli ani rusz z głównym wątkiem). Trzeba przyznac że jest co zwiedzać - co chwilę znajdujemy albo potyczkę, albo kogoś do pogadania (jak się ma odpowiedniego skilla, to można rozmawiać też ze zwierzętami
, albo jakiegoś easter egga. W zasadzie, to dla samej przyjemności zwiedzania można by pograć
Warto też wspomnieć, że gra ma ogromnie rozbudowany crafting (składników są dziesiątki) - niestety jak na razie wygląda na niedokończony i trudno się go używa.
W telegraficznym skrócie tyle - wielki powrót staroszkolnych RPGów, zdecydowanie polecam, choć jeśli ktoś wyrósł na Dragon Age, to pomimo moich powyższych zachwytów, widać że to jednak gra o półkę niżej i jak ktoś nie ma u siebie stwierdzenia "wow, prawie jakbym grał w BG" to gra może mu się nie spodobać. Ale widzę, że na metacritics gra też łapie wysokie oceny od recenzentów